to utwierdza nas to w przekonaniu, że jest w Polsce naczelny szef, który te akcje zleca i nimi kieruje. Chyba zanadto przejęli się Polacy możliwością upadku strefy euro, a jeszcze bardziej tym, że muszą dopłacić do tej rozbiórki. Trzeba więc było coś wymyślić, co skieruje uwagę opinii publicznej na inne tory.
"Warszawska prokuratura apelacyjna chce uchylenia immunitetu posła Antoniego Macierewicza (PiS) za publikację raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Chce mu zarzucić ujawnienie tajemnicy, przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy" – podało Radio Zet. – Za takie przewinienia grozi kara do ośmiu lat więzienia. Wniosek musiał być – zgodnie z procedurą – wysłany do Prokuratury Generalnej, która może zadecydować o dalszym biegu sprawy. To nie jest jednak przeszkodą, by rzecz była komentowana przez licznych patriotów (niekoniecznie spod znaku orła):
— "Żaden urzędnik nie może być ponad prawem" – woła poseł PO Andrzej Halicki.
— "Raport WSI był skandalem. Był wymierzony przeciw państwu. Macierewicz ponosi winę za sposób jego przygotowania i treść" – dodaje Włodzimierz Cimoszewicz.
— "Publikacja raportu z weryfikacji WSI zaszkodziła służbom, żołnierzom za granicą i cywilom. Jeżeli dojdzie do głosowania, należy być za uchyleniem immunitetu Antoniemu Macierewiczowi" – stwierdza były minister obrony Bogdan Klich (PO), i dodaje, że "prokuratura nie działa przecież na zasadzie represji".
— "Raport z likwidacji WSI zasługuje na to, żeby wszystkich jego twórców ocenić zgodnie z polskim prawem. (…) To, co zrobili, zasługuje na nazwanie zdradą stanu" – orzeka autorytatywnie były szef WSI gen. Marek Dukaczewski.
Bogdan Klich ręczy więc za polski wymiar sprawiedliwości. Marek Dukaczewski oskarża Antoniego Macierewicza o zdradę stanu. Czy to jest dowcip? Czy ktoś w Polsce traktuje to poważnie? Dziś po południu stacja RMF FM podała, że Prokuratura Generalna odstąpiła od wniosku o uchylenie immunitetu posła Macierewicza. Wiadomość ta nie została powtórzona w wieczornych programach informacyjnych.