Bez kategorii
Like

Huzia na Korwina!

10/09/2012
467 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Janusz Korwin-Mikke dostarczył amunicji swoim wrogom. Hipokryci rozdzierają szaty. A tymczasem dojenie kasy trwa w najlepsze.

0


 

Janusz Korwin-Mikke wsadził kij w mrowisko. Poleciał skrótem. Mógł powiedzieć to samo innymi słowami. Zapomiał chyba, że w mediach argument racjonalny przegra z argumentem emocjonalnym. Stał się antybohaterem mediów. Zbiera teraz lanie z każdej strony, bo skrótami z jego wypowiedzi lecą inni. Głównie przeciwnicy ideowi i polityczni.

 

 

Zaatakowała Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, Pełnomocnik …., tzn. jak najbardziej chciałem powiedzieć – Pełnomocniczka Rządu ds. Równego Traktowania, okadzona chyba, jak napisała “podniosłymi zapachami konferencji u Prezydenta”*, który kilka dni temu podpisał ustawę o ratyfikacji Konwencji ONZ, o prawach osób niepełnosprawnych. “Podniosłe zapachy” skonfrontowała ze “smrodem ksenofobii i strachu”, który unosi się nad “paranoicznymi wynurzeniami Janusza Korwina Mikkego”, który to JKM, wg. pani pełnomocniczki “boi się i brzydzi patrząc na „kaleki”.”

JKM oczywiście nigdzie nie napisał, że “boi się i brzydzi patrząc na “kaleki””, ale pani pełnomocniczka w ramach “równego traktowania” wie lepiej, a nawet wie to, co powinno się lepiej wiedzieć.

Podobnie “lepiej wie” bloger portalu “Na Temat”, Tomasz Jakub Sysło, który opublikowął rysunek, sugerujący, że JKM wysyła niepełnosprawnych “do gazu”.

 

Do ataku ruszyli muzycy – Tomasz Lipiński, który nie chce się znać na Facebooku z nikim, kto popiera poglądy i “lubi” JKM, a także niejaka Fiolka, która jest buddystką, której JKM “nie pozwala żyć, tak, jak się mi podoba”, i która – jak się sama przyznaje – rzuciła “paroma jajami” w uczestników Marszu Niepodległości w dniu 11 listopada.

 

Sama pani redaktor Monika Olejnik nazwała w radio JKM “faszystą”*, chociaż dr hab. Rafał Pankowski, zastępca redaktora naczelnego antyfaszystowskiego magazynu "Nigdy Więcej", przepytywany na portalu “Na Temat”, uspokoił wszystkich, gdyż stwierdził był, że“rzecz jasna Korwin-Mikke nie jest faszystą w rozumieniu najbardziej klasycznym, historycznym tego terminu.”*Dobre!
Do dyskusji wlączył się nawet sam redaktor Tomasz Lis, który ubolewa, że“obok walki o obecność osób niepełnosprawnych w telewizji, powinniśmy …”.* Tu pełna zgoda! Sam redaktor T.Lis powinien ukazać kulisy tej swojej “walki” i dać przykład! Może zamiast tendencyjnego momentami programu “Tomasz Lis na żywo”, telewizja powinna przygotować ciekawszy program, prowadzony np. przez dziennikarzy na wózkach? Dlaczego w telewizji publicznej prowadzącymi mają być tylko piękni, zdrowi i młodzi?

 

 

Ale wracając do tematu. Janusza Korwin-Mikkego po prostu paraolimpiada nie interesuje i nie chciał jej oglądać. Podejrzewam, że miliony Polaków też nie chciało, chociaż z braku sukcesów piłkarzy i olimpijczyków, byli codziennie bombardowani sukcesami naszych paraolimpijczyków. Głód sukcesu jest wielki, a presja poprawności politycznej była i jest w tej sprawie – ogromna. O paraolimpiadzie, jak już można mówić, to tylko dobrze.

Jakakolwiek uwaga, czy wątpliwość, jest odbierana jako “obrażanie niepełnosprawnych” – nawet mówienie o tym, że o klasyfikacji medalowej, oprócz wyniku, decydują tzw. “przeliczniki” (kojarzą się z punktami za pochodzenie), czyli stopień niepełnosprawności lub kalectwa zawodnika .

 

A przecież, co sugeruje JKM, zawodnik na wózku, trenując intelekt, może osiągać sukcesy, a nawet zostać mistrzem świata w szachach lub brydżu, mając za przeciwników całkiem sprawnych. I do tego nie będą potrzebne żadne paraolimpiady ani “przeliczniki”. Prawda to, czy nie?

 

 

Jeżeli padają zarzuty, że JKM celowo prowokuje, bo chce “zaistnieć” na temacie niepełnosprawnych, to bardzo jestem ciekaw, kto będzie chciał zaistnieć, witając na lotnisku i podejmując obiadami, powracających z paraolimpiady naszych medalistów? A czy ich ktoś ważny żegnał jak wyjeżdżali? Był ktoś wtedy? Troska i zainteresowanie muszą być wymuszane przez media?

A kto na temacie niepełnosprawnych istnieje? Popatrzmy na PFRON, który stał się źródłem etatów i partyjnych synekur dla tabunów polityków i ich rodzin. Utworzone zostało jakieś biuro Pełnomocnika ds. Równego Traktowania. Dojenie pieniędzy na posady odbywa się jak najbardziej w świetle prawa, a tymczasem ktoś obciął w tym roku fundusze na przygotowania paraolimpijczyków. Kto?

 

 

p.s.

Wszystkim naszym paraolimpijczykom należy się ogromny szacunek. "Podniosłe zapachy na konferencji u Prezydenta” to zdecydowanie za mało. Codziennością są wysokie chodniki i schody bez podjazdów.

 

 

 

* natemat.pl

* natemat.pl

* Radio ZET, 09.09.2012

* natemat.pl, 09.09.2012

 

 

 

 

0

Pawe

Pawe

30 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758