Czyli o podwójnych standardach słów kilka…
11 maja 2012. Głosowanie nad podniesieniem i zrównaniem wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn. Związkowcy z „Solidarności”, co warte podkreślenia – kilkunastoosobowa delegacja, chce obserwować przebieg posiedzenia Sejmu z sejmowej galerii. Nie wolno im, marszałek Kopacz zabrania wejścia.
24 lipca 2012. Sejm w drodze głosowania zdecydował, że nie zajmie się projektami ustaw o związkach partnerskich – zarówno projektem SLD, jak i Palikota. Swoją porażkę z sejmowej galerii mogli oglądać przedstawiciele środowisk homoseksualnych, których bez problemu tam wpuszczono.
Tak wygląda w skrócie Sejm marszałek Kopacz, która nie tylko głośno popierała rozpatrywanie projektów Palikota i SLD, ale która również w dbałości o interes partii matki, nie chciała by cokolwiek zakłócało przebieg podnoszenia wieku emerytalnego. Głosowania nad ustawą emerytalną, dotyczącą każdego Polaka, nie wolno było oglądać z galerii sejmowej, ale głosowanie nad homoprojektami, które dotyczą garstki osób w Polsce – było już dozwolone. Jaki z tego morał? „Solidarności” było 11-go maja pod Sejmem tyle, że obwinęli go łańcuchem i udaremnili wyjście z niego posłom. I pokazali siłę. Wczoraj z kolei, kilkunastu frustratów „manifestowało” przed Sejmem. I to właśnie były te „dwa miliony polskich homoseksualistów” Biedronia.