Bez kategorii
Like

Homofobia i gejofobia

18/07/2012
572 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Jeżeli homofobię uznać należy za przypadłość karygodną to gejofobia, w czasach publicznej aktywności Roberta Biedronia, wydaje się naturalną reakcją na terror sex-dziwadeł. Receptą jest wprowadzenie zakazu manifestowania swojej orientacji seksualnej.

0


Homofobia w Polsce jest tak samo poważnym problemem jak trzęsienia ziemii. Jeśli gdziekolwiek wystąpi, warto ją odnotować jako swoistego rodzaju ciekawostkę. Przy czym różnica między obydwoma tymi zjawiskami polega na tym, że homofobia jest zjawiskiem paradoksalnym czyli wewnętrznie sprzecznym. Homofob to – jak wynika z definicji – ktoś, kto nie lubi innej osoby za to, że jest ona orientacji homoseksualnej. Podstawą homofobii jest więc wiedza. Wiedza o tym, że ten czy inny człowiek jest homoseksualistą. A wiedza taka jest powszechna tylko wtedy, gdy ludzie powszechnie mówią o swojej orientacji seksualnej. Tymczasem sprawy seksualności są sprawami intymnymi, czyli – jak sama nazwa wskazuje – takimi, o których się nie mówi. Jeśli więc nie mówimy o sprawach seksu to nie istnieje problem homofobii. Nie możemy kogoś nienawidzieć za jego orientację seksualną, bo o niej nic nie wiemy. Jeśli więc homoseksualiści uprawiają miłość we własnych domach, w czterech ścianach i nie wychodzą z tym na forum publiczne, to jest to ich sprawa i problemu nie ma. Nie ma też homofobii.

Część homoseksualistów (vide poseł Biedroń) swoją orientację seksualną uczyniła głównym (lub wyłącznym) tematem publicznych wypowiedzi i głównym powodem swoich roszczeń (także politycznych). Tym właśnie różnią się homoseksualiści od gejów. Homoseksualiści żyją spokojnie i nikomu nie wadzą, a o sprawach życia płciowego nie mówią. Tymczasem agresywni "geje" mówią tylko o tym aż do znudzenia, szukają jakichś dziwnych rozwiązań nieistniejących problemów, domagają się "praw", "przywilejów" i nie wiadomo czego jeszcze. "Geje" również nie mają skrupułów w organizowaniu manifestacji, parad równości i innych imprez, gdzie manifestuje się tylko ich homoseksualizm, przy czym nie zwykli nikogo pytać o to czy takie demonstracje mu się podobają czy nie. W efekcie irytować sie muszą ci, którzy przez przypadek lub kaprys losu znaleźli się (nie daj Boże z dziećmi) w miejscach manifestacji.

Lobby gejowskie – i to jest jego największa wada – rości sobie również prawo do ingerencji w życie nie-gejów. Lobby gejowskie domaga się prawa do adopcji dzieci przez pary homoseksualne, prawa do aborcji, eutanazji, wyrugowania religii z życia publicznego. Domaga się również specjalnych przywilejów i praw, a nawet (jak ostatnio we Francji) parytetów na listach wyborczych. Lobby gejowskie popiera wszelkie formy ucisku i represji np ustawę o przymusowych szczepionkach, kontrolę państwa nad rodziną, prawo do zabierania dzieci rodzicom itp. Rodzi to więc "gejofobię" – odruch obronny przed terrorem gejów, który to ruch nie wynika z żadnej nienawiści tylko z logicznego i uzasadnionego sprzeciwu wobec "gejów", którzy po chamsku chcą wchodzić z butami w nasze życie, stawiając przy tym na głowie wszelkie istniejące normy kulturowe. Przyczyną "gejofobii"  nie są żadne uprzedzenia tylko odruchy obronne przed chamskim terrorem lewaków utrudniających nam życie. Dlatego jeśli chcemy walczyć z "homofobią" i "gejofobią" to trzeba wprowadzić zakaz manifestowania swojej orientacji seksualnej. I problem zniknie natychmiast. Tyle tylko, że na takie rozwiązanie nie zgodzi się lobby gejowskie. Bo jemu nie chodzi o likwidację problemu tylko o kreowanie problemu.

0

Leszek Szymowski

Niezale

132 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758