Bez kategorii
Like

Homo Lemingus

12/08/2012
458 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

Niedawno Robert Mazurek w Rzepie opublikował zabawny alfabet leminga. Pośmiawszy się z zewnętrznych atrybutów typowego leminga, wypada się zastanowić, co tak w istocie leminga określa poza atrybutami zewnętrznymi.

0


 Jakie jest wnętrze leminga? Otóż moim nieskromnym zdaniem leming wnętrza nie posiada. No chyba, że leming po imprezie integracyjnej wymiotuje, wtedy ukazuje światu swoje bogate wnętrze…

Ale dość żartów, bo wbrew pozorom, temat jest żywotnio poważny. Leming atestowany ma niestety prawo brać udział w wyborach i decydować na równi z człowiekiem, kto będzie rządził w mieście, gminie, powiecie czy nawet w Sejmie i (o zgrozo) w Belwederze.
Jako, że ich przywódca, premier Tusk określił był stanowiska prezydenta jako strażnika żyrandola, zatem leming naprawde docenia rolę pełniącego te odpowiedzialne stanowisko – Foresta Gumpa. Szczególnie, gdy zda sobie sprawę z zagrożenia zdrowia i zycia na tym jakże odpowiedzialnym stanowisku. Nie dziwi zatem leminga nieustanny strach na twarzy obecnego Strażnika Żyrandola. Leming wie, że to nie strach z obawy o obciach jaki będzie za każdym razem, gdy strażnik gębę nieopatrznie otworzy. Strach Strażnika Żyrandola ma dla leminga oczywiste uzasadnienie. Otóż Strażnik siedzi pod żyrandolem. W zyrandolu są żarówki. A na każdej żarówce ostrzeżenie. Osram…
 
Moim nieskromnym zdaniem bardziej niż biały Auris, leminga wyróżnia z tłumu kompletny zanik procesu logicznego myślenia, który objawia się wyrysowana na twarzy tępotą i bezmyślnym wytrzeszczem oczu zakrytych markowymi okularami przeciwsłonecznymi, kupionymi na dychę na bazarze.
 
Taki malutki, ale niezwykle typowy przykład. Pisze ostatnio Ziemkiewicz, że "jak to jest, że prezesem firmy finansowej jest facet skazany pięciokrotnie za oszustwa finansowe, z zakazem pracy w instytucjach finansowych,, w dodatku zatrudniający syna urzędujacego premiera kraju". W normalnym kraju ten facet siedziałby od kilku lat w więzieniu, premier podałby się do dymisji, a syn mieszkałby w piwnicy domu ojca-byłego natenczas premiera. 
Ale przecież nie w Polsce czyli leminglandzie! Proszę sobie poszukać ten artykuł na Interii i przeczytać komenty lemingów, wtedy łatwiej zrozumiecie o czym (bo przecież nie o kim) piszę. Zgrozą napawają komenty tych dziwadeł typu: "pisowski najmita rzuca błotem, nie podaje faktów…" itp w ten deseń tysiące wpisów. Lemingozę pełowską powinno sie wpisac na listę groźnych epidemii na równi z ebolą…
 
Bezmyślność i intelektualna otępiałość leminga ścina z nóg. Widoczny z daleka, a ponoć już i z satelitów GPS (można ich sobie oglądać na Google map), twarz leminga nie może kłamać. Wyniosły, bezmyslny i spoglądający z odrazą i pogardą na każdego, kto nie jest idealnym klonem leminga. Zbędny leningom proces myślenia został w umyśle(?) leminga zastąpiony procesem wchłaniania lekkostrawnej papki mendialnej, przystosowanej do (nikłej) zdolności absorbcyjnej małego mózgu leminga.
 
Jako, że organ nieużywany zanika, zatem wyjałowiony mózg leminga reaguje tylko i wyłącznie na proste, wręcz prostackie hasła i komendy rzucane mu niczym świni paszę o świcie. Czyli już w porze porannej kawy kapuczino z kofi mejkera. Na etapie wchłaniania kolejnych porcji mendialnej paszy – leming wykazuje zdrowe odruchy psa Pawłowa. Gdy czyta w gazetce Nadredaktora lub widzi na przesuwającym się po ekranie TVN pasku, o kolejnych sukcesach gospodarczych rządu administrującego nad Wisłą, o geniuszu Tuska i Rostowskiego (o ile kojarzy te nazwiska), mruczy z zadowolenia jak nażarte prosię czy inny jeleń. Gdy usłyszy, że za niewybudowane autostrady odpowiada Kaczyński, albo inne ziobro – wtedy kwiczy w jedynie słusznym oburzeniu niczym prosiak, któremu inna świnia zeżarła jego własne gówno…
 
Podstawą istnienia leminga jest jego wierne podążanie za modą. Zewnętrznym znamieniem mody są niezbędne tatuaże w miejscach modą wyznaczonych, najnowsze trampki do garniaka od armaniego czy najnowszy model kosiarki do trawy nawet (a może szczególnie) wtedy, gdy leming mieszka w betonowym bloku bez balkonu. W ciasnym umyśle leminga ginie naturalna dla każdego człowieka potrzeba szukania prawdy i niepodważalnych faktów. Leming ma przecież podane na tacy wyjaśnienia wszelkich wątpliwości – byleby tylko nadążał z czytaniem żółtego paska na ekranie TVN24. 
 
Dla leminga każdy, kto w rozmowie nie powtarza szablonów i sztanc z GW, TVNów, szkiełek kontaktowych itp jest od razu podejrzanym o najcięższą zbrodnię, czyli o kaczyzm, moherstwo, rydzykostwo. Lemingi mają swój ustalony w nadredakcjach greps, który jest im wtłaczany do pustych łbów pod ciśnieniem prasy typu GW i żółtego paska w zaprzyjaźnionej z lemingami telewizji. Greps ten jest sygnałem rozpoznawalnym przy godowym nawoływaniu się różnych osobników niekoniecznie różnych płci. Greps typu : Kaczyński to ch.., Rydzyk cham, mohery to wiocha itp doprowadzają osobników płci zupelnie dowolnej niemal do orgazmu. I to wtedy lemingi zawierają swoje krótkotrwałe związki z innymi osobnikami płci euro-pejsko zupełnie dowolnej. Bowiem gdy osobnikowi dawniej uważanemu za męski, już zęby ścisło i palce wykrzywiło (że zacytuję klasyka) to wtedy jest mu wszystko anc egal gdzie właduje nagły przypływ pożądania czy raczej podążania. Tak i osobnikowi samiczemu leminga. po nawoływaniach godowych też gdy wzrok zmętnieje i ślina pocieknie – wszystko jedno co i gdzie jej pakują…
 
Jest szansa, ze w dobie wtłaczania lemingom jakie to cool i trendy są partnerstwa jednopłciowe, przejdą w całości na tyn trynd i wyginą jak dinozaury w jednym pokoleniu. Na szczęście ich ubytki intelektualne powodują, iż nie zauważają zależności pomiędzy wzrastającą ilością par homoseksualnych a spadającym przyrostem naturalnym. Tego w europejskiej ( a jużci!) wyższej szkole zarządzania zasobami ludzkimi(?) na kierunku : metodologia ustawicznego zawijania łajna w kolorowy papierek – lemingów nie uczą. 
 
Leming musi mieć psa, koniecznie rasowego. To znaczy pies jak pies, mordę mu lizał. Ale papier o rodowym pochodzeniu psa musi być bardziej orginalny niż papiery sprowadzonej beemki. Dzięki zakupowi psa, iloraz inteligencji w domu leminga podwaja się. Zupełnie tak jak i wartość jego beemki po zatankowaniu do pełna…
 
Lemingi się nie uczą, lemingi zaliczają przedmioty. Lemigi piszą prace magisterskie na tematy, o których nie mają bladego pojęcia, najprostszą metodą : Zaznacz, Wytnij, Wklej. Po tak wyczerpującej nauce są w pełni przygotowani do codziennej orki na ugorze nie do końca zlemingowanego społeczeństwa.  Jako, że lemingi należą do rasy głęboko wierzącej. Wierzącej fanatycznie w każdy bzdet wysłany im w podświadość na żółtym pasku w TV czy na szpaltach ich świętego szmatławca, mają swoją religię.W celu kultywowania swojej religii, lemingi mają swoje świątynie, a w nich odprawiane liturgie. Lemingowa liturgia nazywa się gryl. Niektórzy ludzie mylą to z anglosaskim barbacue. Nic bardziej mylnego. GRYL dla leminga, to jak suma w kościele u mohera. Tu nic nie należy do przypadku, a wszelkie odstępstwa od nabożnego rytuału świętego Gryla są zbywane pogardliwym chichotem i etykietką zacofanego chama ze wsi. Nabożeństwo swiętego Gryla rozpoczyna zawsze gospodarz. W roli wina mszalnego występuje sześciopak Żywca lub ewentualnie Lecha. Modły polegają na rytualnym rechocie z szatana, czyli PIS , Rydzyka, moherów , a w części dalszej nabożeństwa, ze  wszystkich którzy nie są lemingami. Na tych szatanach są odprawiane nabożne egzorcyzmy polegające na rzucaniu zdalnych zaklęć typu : bo ten ch. i jego ku., pier. sk. bodaj ich poj. itp .
Kazanie odprawia zawsze największy gabarytowo leming długim i nudnym opowiedzeniem znanego od dawna wszystkim dowcipu o którymś z lemingowych szatanów. Lemingi nigdy nie śmieją się, oni potrafią tylko rechotać. Leming się nie uśmiecha. Gdy leming się uśmiecha – to znaczy że tylko z kogoś się nabija. Po rytualnym wyrechotaniu szatana, przychodzi czas na rytualne ogryzanie padliny z rytualnie spalonego na węgiel świętego Gryla. W ramach ogłoszeń duszpasterskich, lemingi powtarzają zasłyszane czy też przeczytane najnowsze grepsy z zaprzyjaźnionych z nimi mendiów. Jako że wtłoczone im do łbów grepsy są dla nich afrodyzjakiem, jest to sygnał do rozpoczęcia orgii. Wtedy rozpoczyna się mozolne wciskanie kaktusa w różne otwory. Tak przynajmniej wynika z dobiegających odgłosów i z 10 piętra wieżowca z widokiem na ogrodowy kościół lemingów….
0

Niedzisiejszy

40 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758