Niezłomny bojownik na froncie walki z kaczyzmem niejaki Zbigniew Hołdys PO raz kolejny dał się poznać jako bezkompromisowy krytyk obecnego Prezydenta.
Oto 18 września, komentując wizytę Andrzeja Dudy w USA napisał:
Niestety, tweet zniknął.
Internet jednak jest pamiętliwy.
Oto na portalu Polityczek, tworzonym przez jakiegoś fana partii Razem, wpis pojawił się wraz ze stosownym komentarzem:
Zbigniew Hołdys drwi z obecności prezydenta Andrzeja Dudy niedaleko miejsca wybuchu bomby w Nowym Jorku!
Bo dokładnie taki był hołdysowy zamiar.
Czy wpis usunął sam autor, obawiając się, że zostanie wobec niego wszczęte dochodzenie za jawne naruszenie czci Prezydenta?
Moim zdaniem powodem było co innego.
Oto pod wpisem na facebooku zaczęły pojawiać się komentarze szydzące z wykształcenia Zbigniewa Hołdysa.
Nie jest bowiem tajemnicą, że były muzyk dwukrotnie próbował ukończyć szkołę średnią (drugi raz wieczorowo), ale bez powodzenia.
Jeden z komentujących wpis złośliwie zauważył:
Hołdys skończył 8 klas szkoły podstawowej. Powinien dostać medal za zasługi dla edukacji!
’
’
Co prawda takiego medalu nie ma, ale jest za to Medal Komisji Edukacji Narodowej.
Nadawany od 1956 roku nauczycielom i innym osobom „zasłużonym dla oświaty i wychowania, w szczególności za działalność w zakresie piśmiennictwa, nauk pedagogicznych, programów, podręczników i pomocy naukowych” (art. 31 ust. 2).
Zwrot „w szczególności” oznacza, że nie jest to katalog zamknięty.
A że Hołdys w czasie swojego długiego życia (rocznik 1951 – czyli 65 lat) wielokrotnie przechodził obok szkoły, i to niejednej, medal mu się należy.
Jak psu kość.
’
’
19.09 2016
2 komentarz