POLSKA
Like

Hejterzy, zacznijcie się bać!

22/08/2013
757 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Nienawiść. Ślepa, bezrozumna, nie potrzebująca logicznych argumentów i uzasadnień, paraliżująca myślenie i kierująca się wyzwiskami, słowną agresją i chamstwem – oto główne cechy tzw. hejterów czyli osobników upajających się najniższymi , ludzkimi uczuciami. Zjawisko oczywiście znane od lat lecz z popularyzacją internetu lawinowo rosnące i od czasu do czasu przynoszące niestety, również śmiertelne ofiary. Ale więcej ofiar „przeżywa”, uodparnia się, rośnie im „gruba skóra”, często wgryza się im pod naskórek rządza odwetu i oddania pięknym za nadobne. Nienawiść, chamstwo, rozprzestrzenianie się niekulturalnych zachowań, lżenie politycznego przeciwnika i przypisywanie mu haniebnych zamiarów i czynów rozlewa się od lat po polskich, politycznych portalach. Z problemem hejterostwa na florach jest oczywiście związane pojęcie anonimowości. Ułatwia ona niezaprzeczalnie wypowiadanie się w sposób nieodpowiedzialny i […]

0


Nienawiść. Ślepa, bezrozumna, nie potrzebująca logicznych argumentów i uzasadnień, paraliżująca myślenie i kierująca się wyzwiskami, słowną agresją i chamstwem – oto główne cechy tzw. hejterów czyli osobników upajających się najniższymi , ludzkimi uczuciami. Zjawisko oczywiście znane od lat lecz z popularyzacją internetu lawinowo rosnące i od czasu do czasu przynoszące niestety, również śmiertelne ofiary. Ale więcej ofiar „przeżywa”, uodparnia się, rośnie im „gruba skóra”, często wgryza się im pod naskórek rządza odwetu i oddania pięknym za nadobne. Nienawiść, chamstwo, rozprzestrzenianie się niekulturalnych zachowań, lżenie politycznego przeciwnika i przypisywanie mu haniebnych zamiarów i czynów rozlewa się od lat po polskich, politycznych portalach.

Z problemem hejterostwa na florach jest oczywiście związane pojęcie anonimowości. Ułatwia ona niezaprzeczalnie wypowiadanie się w sposób nieodpowiedzialny i uniemożliwia stanięcie twarzą w twarz z oponentem pod własnym nazwiskiem. Nie widzimy i nie słyszymy go, nie zdajemy sobie sprawy z płci (w wielu wypadkach), wieku, wyglądu czy innych istotnych w osobistym kontakcie spraw. Psycholodzy nazywają to depersonifikacją a ta sprawia iż trudniej sobie wyobrazić dyskusję z ze stojącą lub siedzącą obok nas, znaną osobą. Nie ma konkretu, jest pojęcie a to ułatwia niestety nieodpowiedzialne zachowania. No i najważniejsze, nikt nas nie pociągnie do odpowiedzialności bo przecież nas niema! Jest Nick, pseudonim, niewyraźne i często zmieniane określenie własnego JA.

Naczelny Sąd Administracyjny wydał orzeczenie o możliwości, lub przy innej interpretacji obowiązku, udostępniania danych osobowych autorów inwektyw, obraźliwych wpisów czy chamskich zachowań. Portalowi właściciele lub decydenci nie będą się mogli dłużej ukrywać pod hasłami ochrony danych osobowych użytkowników ich portali. Nie tylko państwowe organy ale także osoby prywatne będą mogły żądać ujawniania danych umożliwiających wykrycie autorów obelżywych wpisów. Będzie to na pewno dotyczyło adresów IP czyli jednoznacznej identyfikacji komputera ale być może również danych osobowych o ile te były wymagane przy rejestracji na portalu. Mailowy adres lub podane nazwisko będzie dostępne dla osób uważających, że ich „dobre imię” zostało naruszone.

Sądowa decyzja nie oznacza oczywiście że, z dnia na dzień, zmniejszą się pokłady chamstwa i wrednych inwektyw wypluwanych na blogach. Jeszcze daleka droga do wyeliminowania lub znaczącego zmniejszenia widocznych oznak degeneracji kultury dyskusji. Tego nie osiąga się tylko ustawodawstwem czy sądowymi wyrokami. Ale została stworzona sytuacja prawna umożliwiająca walczenie o swoje dobre imię i żądanie takiej czy innej satysfakcji moralnej lub finansowej w wypadku internetowych znieważeń. To już nie będzie sytuacja „hulaj dusza, piekła nie ma”. Bat będzie wisiał na ścianie a prawna możliwość jego użycia została oddana w ręce chcących bronić się przed inwektywami.

Odpowiedzialni za prowadzenie blogowych portali, administratorzy, moderatorzy i decydenci o blogerskich wpisach będą ponosili, wydaje się, większą odpowiedzialność za „język” swoich użytkowników. Nie jest to co prawda ustawa bezpośrednio do nich się odnosząca lecz negatywna opinia związana z ewentualnymi sądowymi procesami nie zwiększy wiarygodności blogowisk wmieszanych w sprawy o zniesławienia. Nikt nie będzie chciał być ciągany po sadach aby się tłumaczyć czy powinien lub nie i dlaczego, ujawnić dane swoich użytkowników. Duma z tego niewielka no i trochę to kosztuje. Lepiej zapobiegać niż tłumaczyć się po fakcie niedostatecznej kontroli.

W dyskusji o hejterstwie na pewno pojawią się głosy i swobodzie, czy jej tłumieniu, wypowiedzi. Jeszcze do wielu nie dotarła świadomość, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Mówienie to co się myśli nie oznacza przecież chamstwa, kłamstwa czy wypluwanych inwektyw chociaż dla części blogowiczów są to pojęcia często równoważne. Ale uczenie kultury dyskusji, tak samo zresztą jak uczenie czym się różni kibic od kibola, nie jest zadaniem łatwym i niestety sądy będą się prawdopodobnie musiały w przyszłości o tym wypowiadać.

0

lchlip

182 publikacje
12 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758