..HAŃBA !…kradną ludziom ZDROWYM … organy do przeszczepu !!!
23/08/2011
377 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
Etyka lekarska ? Po pierwsze nie szkodzić ? „ Pomoc” pacjentom ? To wszystko zaczyna mieć tylko deklaratywny charakter… Gdzie ? W POLSCE !!!
Gdy – jak wielokroć codziennie – otrzymałem telefon od osoby , która rozmowę zaczęła od słów : czy mogę panu zaufać ? Dość stereotypowo odpowiedziałem OCZYWIŚCIE !.. Wiele rozmów zaczyna się od tak brzmiącego pytania.. Niestety Polacy boją się skarżyć na urzędników , sędziów , prokuratorów , ważnych polityków …. Bo ? … boją się ZEMSTY !!! Nie mając do kogo iść na skargę… idą do mnie..Wiedzą , że może nie mam władzy na wyzwolenie ich z kłopotu , ale ich nie wydam… Nie zdradzę.. Chociaż ich wysłucham… Pocieszę i dodam otuchy …(często dziękują mi właśnie za dodanie otuchy )…
Tym razem pytająca poprosiła o spotkanie.. Nie wzbudziło to moich żadnych podejrzeń ponieważ miesięcznie spotykam się z setką ludzi.. Wysłuchuję ich problemów , zawiadamiam organy ścigania , gdy widzę taką konieczność , pomagam pisać pozwy do sądów , negocjuję z ich upoważnienia z urzędami , komornikami i innymi od których coś zależy…
Jednak ta opowieść poparta pisemnymi dowodami i zwykłym postrzeganiem przeogromnych cięć na brzuchu … „POWALIŁA MNIE „ !!!
( celowo piszę w osobie trzeciej, bądź w dowolnej )..
Ona … pokazała mi brzuch z blizną ok. 25 cm ( góra –dół ) i 13 cm w poprzek… Naturalnym było pytanie … kto ci tę bliznę zrobił ? LEKARZE !!!
….Choruję na – dusznicę bolesną – położyłem się w szpitalu , po 2 dniach lekarz na wizycie stwierdził , że woreczek żółciowy jest zagrożony kamicą , więc proponuje za jednym pobytem w szpitalu jego usunięcie… Zgodziłam się.. Kilka dni później przewieziono mnie na oddział operacyjny.. Wcześniej – jak twierdziła pielęgniarka – podawała mi jakieś lekarstwa na obniżenie odporności immunologicznej ( nie znam się na medycynie – brałem ).. Znam ten szpital w którym położyłam się.. ALE – operowany – OBUDZIŁEM się w INNYM szpitalu… potem , po kilku godzinach obudziłam się w moim szpitalu.. Będąc w pooperacyjnym szoku jakoś nie przywiązywałem do tego incydentu specjalnego znaczenia.. Rana pooperacyjna – choć duża – też nie wywołała u mnie specjalnego wrażenia.. Operacja to operacja… szybko dochodziłam do zdrowia… czas zacierał ślady… Już prawie zapominałem o incydencie operacyjnym z przed roku , ale prawie przypadkowo będąc badany USG lekarz zapytał co stało się z moją wątrobą ?…. NIE MAM JEJ 75 %…
Osłupiała zapytałam ? Co ja nie mam 75 % wątroby ? Ja nigdy nie byłem operowany na wątrobę !!! Jak to , ja nie mam ¾ wątroby… Lekarz zrobił głupią minę.. Co nic ci nie wiadomo o fakcie pozbawienia ciebie wątroby… A chorowałeś na wątrobę ? NIGDY , przenigdy … opowiedziałem o moim przypadku leczenia dusznicy bolesnej , o przypadkowej operacji woreczka żółciowego , który mi nigdy nie dolegał ,o dziwnym obudzeniu się w innym szpitalu i powrocie do „ macierzystego „ , ale nikt mi nie powiedział , że mi wycięto 75% wątroby… ZDROWEJ jak mniemam…
Lekarz , gdy opowiadałem mu moją historię z minuty na minutę tracił ochotę na dalszą rozmowę… Uśmiechał się półgębkiem , rzucał zdawkowe zdania czuć było , że dobrze bym zrobił gdybym wyszedł z jego gabinetu…
WYSZEDŁEM wygłupiony z jego gabinetu zastanawiając się nad faktem , czy w Polsce można zdrowemu człowiekowi bez jego wiedzy czy zgody UKRAŚĆ wątrobę ???
Słyszałem o złodziejstwie mafii , urzędników , polityków , ale żeby W POLSCE kraść w biały dzień zdrowe organy zdrowemu człowiekowi ???
PROKURATURA WSZCZĘŁA ŚLEDZTWO !!! NA PIERWSZYM SPOTKANIU Z PROKURATOREM ZASUGEROWAŁ ON , BYM PRZEMYŚLAŁ RAZ JESZCZE MOJE ZAWIADOMIENIE I PRZYSZŁA ZA TYDZIEŃ..