W Weronie wystawiono wersję gejowską „Romea i Julii” niejakiego Williama Szekspira. Z racji objęcia prezydencji UE, Polska nie powinna faktu tego pominąć milczeniem.
W Weronie wystawiono gejowską wersję "Romea i Julii", o czym doniosła Rzeczpospolita:
http://www.rp.pl/artykul/654563__Romeo_i_Julia__w_wersji_gejowskiej.html
Jako że niebawem Polska obejmie prezydencję Unii, powinniśmy jak najszybciej twórczo się do tego wzoru dostosować, aby znowu nie wytykano nam naszej moherowej zaściankowości na polu kultury. Czasu niewiele, ale myślę, że z pomocą np. Minister Profesor Środy, znawczyni problemu, zdążylibyśmy zrobić odpowiednią adaptację „Halki” – w zmienionej wersji chodziłoby o „Alka”. I nie byłoby to zwykłe naśladownictwo włoskiego wzorca, bo dalibyśmy naszą własną ”wartość dodaną”. I to jaką! Po pierwsze – homofob Stolnik zmuszający Janusza do związku heteroseksualnego z Zosią. Po drugie – trójkąt (Janusz, Alek i Jontek jako „ten trzeci”). Po trzecie – wątek ucisku klasowo-ekonomicznego tj. bogaty panicz Janusz, biedni Alek i Jontek. No i wreszcie „wisienka na torcie” – dość oczywistą rolę „czarnego charakteru” odegra przecież Ksiądz, bo choć nie jest może postacią pierwszoplanową, to nie zapominajmy, że akcja ogniskuje się wokół ślubu kościelnego…Entuzjastyczne recenzje Pani (oj, przepraszam za seksizm, to stare przyzwyczajenie) Redaktor Szczuki na łamach Krytyki Politycznej i GW murowane! Lecę szukać obsady. Ale pamiętajcie o uwzględnieniu mnie w tantiemach!
"wykladowca akademicki, kocha góry, duzo jezdzi, wiec coraz bardziej dziwi sie fenomenowi "polskiego leminga"