Nie wrócę do książki Jana T. Grossa i Ireny Grudzińskiej – Gross „Złote żniwa”. Nie chodzi mi też o tę książkę, a jedynie o to, jak o niej pisze – i co o niej pisze – niemiecka prasa. „Gorączka złota pod Teblinką” – to tytuł artykułu Karola Sauerlanda na łamach Frankfurter Allgemeine Zeitung (15 lutego 2011). Podtytuł brzmi: „W jakim zakresie polska ludność brała udział w mordowaniu Zydów? Nowa rozprawa na temat Holocaustu przyniosła Polsce spór historyków”. A więc rozprawa. Praca naukowa. To dla mnie coś nowego. Tytuł publikacji stanowi ukryty znakiem zapytania, jak w kiepskim dowcipie, akt oskarżenia.Pod Treblinką Polacy szukali żydowskiego złota. Jakby nie wszystkie zęby, obrączki czy pierścionki były w obozie skrupulatnie […]
Nie wrócę do książki Jana T. Grossa i Ireny Grudzińskiej – Gross „Złote żniwa”. Nie chodzi mi też o tę książkę, a jedynie o to, jak o niej pisze – i co o niej pisze – niemiecka prasa.
„Gorączka złota pod Teblinką” – to tytuł artykułu Karola Sauerlanda na łamach Frankfurter Allgemeine Zeitung (15 lutego 2011). Podtytuł brzmi: „W jakim zakresie polska ludność brała udział w mordowaniu Zydów? Nowa
rozprawa
na temat Holocaustu przyniosła Polsce spór historyków”. A więc rozprawa. Praca naukowa. To dla mnie coś nowego. Tytuł publikacji stanowi ukryty znakiem zapytania, jak w kiepskim dowcipie, akt oskarżenia.Pod Treblinką
Polacy
szukali żydowskiego złota. Jakby nie wszystkie zęby, obrączki czy pierścionki były w obozie skrupulatnie ważone i wysyłane do Reichu, z włosami w paczkach, oprawkami od okularów. Z Auschwitz transporty żydowskich złotych żębów, a także i
polskich
wysyłano do central w Berlinie. Protokoły sporządzano w dwu egzemplarzach, przez kalkę.Czy w okolicach Treblinki miejscowi szukali kosztowności? Może. W piwnicy domu mojej babci, z którego ją wypędzono po Powstaniu Warszawskim w r.
1944
też. Polacy są bardzo potrzebni Niemcom jako wspólnicy zbrodni. Naturalnym odruchem zbrodniarza jest próba relatywizacji winy. Książka Grossa jest dla nich wielką pomocą, jest napisana na ich zamówienie. Pamiętam uczucie ulgi, jakie
ogarnęło
Niemcy zaraz po ukazaniu się dochodowej powieści Grossa „Sąsiedzi”. Teraz Niemcy z pewnością czekają na dalsze jego książki. Jan T. Gross i Irena Grudzińska – Gross mają zapewnione złote żniwa. Dziś i jutro.
Tym łatwiej, że tylko jedno kłamstwo jest w Niemczech karalne – kłamstwo oświęcimskie. Za kłamstwo polskie można liczyć na nagrodę.
Niemiecka precyzja
http://pl.auschwitz.org.pl/m/index.php?option=com_ponygallery&func=detail&id=785&Itemid=17
Opinia z Muzeum w Auschwitz
Post scriptum: nie chcę być źle zrozumiany: na pewno nie brakło wśród Polaków i hien cmentarnych, i morderców. W każdym społeczeństwie jest margines. W Polsce był to margines. Wydaje mi się, że wolno mi powiedzieć, że więcej Polaków ucierpiało podczas wojny z rąk Zydów, niż odwrotnie. W każdym razie w latach 1917-1920 i 1939-1941, 1944 – 1956. Czy ten krzyk ma zagłuszyć sumienie?
Mord rabunkowy. Także i na Polakach.