Bez kategorii
Like

Grecki teatr

25/06/2011
427 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Od kilkunastu miesięcy mamy do czynienia ze swoistym greckim teatrem na którego scenie wystawia się co parę dni inne przedstawienie dla maluczkich pod wspólnym tytułem „ratujemy Grecję w imię europejskiej solidarności”

0


1. Napięcie sięga zenitu. Ledwie grecki parlament przegłosował wotum zaufania dla rządu Premiera Papandreu tylko 5 głosami, a już następne dramatyczne wydarzenie będzie miało miejsce 28 czerwca.

W parlamencie odbędzie się debata i głosowanie nad nowym programem oszczędnościowym i prywatyzacyjnym na najbliższe 5 lat. W ciągu ostatniego roku będzie to już drugi taki pogram, tym razem podwyżki podatków i oszczędności budżetowe mają przynieść 28 mld euro dodatkowych dochodów, a program prywatyzacyjny kolejne 50 mld euro.

Mimo tego, że na ulicach greckich miast trwają już od miesięcy nieustanne protesty, a strajk generalny miał już miejsce kilka razy, należy się spodziewać, że parlament tego kraju uchwali jednak te oszczędności i program prywatyzacyjny.

Ten ostatni jest szczególnie upokarzający dla Grecji. Unia chce bowiem, żeby Grecy powołali specjalną agencję do której przekażą cały majątek państwowy (w tym np. lotniska i autostrady). UE i MFW powołają międzynarodowy zarząd tej agencji i zdaniem Brukseli tylko wtedy będzie gwarancja, że majątek ten zostanie sprywatyzowany.

2.Te wszystkie warunki muszą zostać spełnione, żeby Grecja dostała kolejną wynoszącą 12 mld euro transzę pomocy z pakietu pomocowego o wartości 110 mld euro, który Grecji, MFW i UE przyznały ponad rok temu.

Ta kwota da szansę przetrwania Grecji do jesieni bo pozwoli na wykupienie obligacji, których zapadalność przypada na lipiec i sierpień, a wtedy ma być już gotowy kolejny pakiet pomocowy, tym razem wart przynajmniej 120 mld euro.

Te olbrzymie pieniądze są Grecji potrzebne ponieważ tylko w ten sposób jest w stanie obsługiwać swój dług wynoszący na koniec 2010 roku 340 mld euro. Reformy zaordynowane Grecji przez MFW i UE spowodowały, że rok 2010przyniósł kilkuprocentowy spadek PKB, także rok 2011 zakończy się na minusie. To oznacza, że mimo wzrostu obciążeń podatkowych, w dalszym ciągu utrzymywał się będzie deficyt budżetowy i deficyt sektora finansów publicznych, a tym samym i powiększał się dług publiczny.

Od kilkunastu miesięcy Grecja nie jest już w stanie lokować swoich papierów wartościowych na rynku, bo oprocentowanie jej obligacji 10-letnich sięgnęło już 18% i gdyby ten kraj chciał płacić takie rentowności przyznawałby się, że nie zamierza tych długów w przyszłości obsługiwać.

3. Wszystko więc wskazuje na to, że wiodące kraje UE Niemcy i Francja forsując kolejny pakiet pomocowy dla Grecji kupują czas tylko nie dla tego kraju ale przede wszystkim dla siebie.

Chodzi bowiem o to aby zyskać jeszcze kilkanaście miesięcy na przeniesienie greckich obligacji jakie mają niemieckie, francuskie i inne zachodnioeuropejskie banki do zasobów EBC, MFW i europejskich rządów.

Grecja bowiem musi ogłosić bankructwo (albo przynajmniej częściową niewypłacalność) ale do tego czasu wiodące zachodnioeuropejskie banki muszą się pozbyć jej obligacji.

Ta operacja już dawno się zaczęła ale może się odbywać tylko w taki sposób aby nie było paniki. Przez ostatni rok do bilansu EBC, MFW i europejskich rządów udało się już przenieść greckie obligacje wartości prawie 100 mld euro i przekazywanie trwa dalej.

W ten sposób koszty jakie mieliby ponieść akcjonariusze banków i różni inni inwestorzy w grecki dług, powoli przejmują podatnicy krajów europejskich. Do tych, którzy mają ponieść te koszty, w ostatnich dniach Premier Tusk, chciał dołączyć także polskich podatników ale przytomność Anglików i Czechów, którzy zdecydowanie sprzeciwili się udzielaniu pomocy Grekom, na szczęście temu zapobiegła.

4. Od kilkunastu miesięcy mamy więc do czynienia ze swoistym greckim teatrem na którego scenie wystawia się co parę dni inne przedstawienie dla maluczkich pod wspólnym tytułem „ratujemy Grecję w imię europejskiej solidarności”.

Za kulisami tego teatru jednak wielcy tego świata walczą o to, aby ponieść jak najmniejsze koszty bankructwa Grecji, a banki wymusiły na rządach aby te koszty przerzucić na podatników. Typowa operacja prywatyzacji zysków i uspołeczniania strat, tylko ta dotyczy setek miliardów euro.

Miękka wywrotka Grecji daje ponadto szansę, że nie ogłoszą bankructwa Irlandia, Portugalia i Hiszpania bo wynoszącego 1,5 bln euro długu tych krajów nie jest wstanie już nikt udźwignąć.

Ta grecka sztuka jest niezwykle wciągająca ale bilety na nią będą nas naprawdę drogo kosztować.

0

kuzmiuk

Blog ekonomiczno-polityczny

555 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758