coś co mi się przypomniało
…no więc, ja jako ten "ogarnięty wpływem proroków różnej maści" (hihihi)
mówię (czyt. piszę)
polityka wg etymologicznego pochodzenia tego słowa
i Arystotelesowskiego pojecia to:
cyt: "rodzaj sztuki rządzenia państwem, której celem jest dobro wspólne."
a późniejsze modyfikowanie i neologizowanie tegoż pojęcia to zwykły marxizm,
albo bardziej stosownie mówiąc: relatywizm moralny i ideologiczny.
co w efekcie doprowadziło, już do stanu krytycznego
w jakim znalazła się nasza cywilizacja.
i niestety do tego przyczynili się również ci, którzy
niesamowicie ignorancko dali sobie wmówić, że jest coś takiego
jak wybór mniejszego zła…
Jan Paweł II powiedział do jaruzela, który był u Papieża w Watykanie
"…ale jednak wybrałes zło…" [mniejsze – większe co za różnica].
przeciwieństwem do polityka w starożytnej Grecji był idiota [etym…],
który nie rozumiał na czym polega dobro wspólne.
niestety…
Chcialbym cos od siebie dac... I choc wiele nie mam, to daje siebie samego.