2,5 godziny dziennie, czy 12 godzin, oceńcie sami.
Bardzo dotknęło mnie puszczone w eter przez TVP stwierdzenie, że polski nauczyciel pracuje średnio 2,5 godz. dziennie. Ponieważ jest niedziela, godzina 23, a mnie czeka jeszcze ułożenie testów, sprawdzenie 60 kartkówek, przygotowanie obiadu na jutro (od razu po szkole wożę córkę na zajęcia) postanowiłam policzyć ile naprawdę zajmują mi czasu czynności związane z wykonywanym zawodem poza godzinami dydaktycznymi (pracuję od rana do godz. 15, w tym darmowe „19” i „20”).
Uczę 454 uczniów , dwa przedmioty, dwie szkoły (przy obecnym niżu to bardzo częsta sytuacja).
Żeby móc wystawić ocenę semestralną staram się mieć co najmniej 5 ocen z prac pisemnych w semestrze. Z uwagi na nowy program i nową formułę egzaminu układam nowe sprawdziany, plus przygotowanie do egzaminu, co tydzień nowe testy z dwóch przedmiotów, daje to 0,5h/dzień.
Kserowanie testów (poza godzinami, gdyż w przerwach między lekcjami dyżurujemy na korytarzach) – 0,2h/dzień.
Sprawdzenie prac, testów diagnostycznych, próbnych egzaminów itp., przy liczeniu 6 min na jedną to 2,2h/dzień.
Obowiązkowe Rady, zebrania, dni otwarte, szkolenia metodyczne, zebrania zespołów klasowych w sprawie KIPU (Karty Indywidualnej Pomocy Uczniowi), PDW (Planu Działań Wspierających) to 1,4h/dzień.
Prowadzę w obydwu szkołach oprócz zajęć wyrównawczych zajęcia dla uczniów zdolnych, oprócz tego zawsze solidnie przygotowuję się do godziny wychowawczej, gdyż każdy zespół klasowy jest inny i zmieniają się warunki. Przygotowanie materiałów to 0,2h/dzień.
Prowadzenie elektronicznego dziennika, informacja mailowa do rodziców , inne informacje z sieci o konkursach, wycieczkach, pomocach, nowościach – 0,4h/dzień.
Daje to w sumie 4,9 godzin dodatkowych dziennie (liczyłam 5 dni roboczych). Już się nie dziwię, że sprawdzam prace gdzie tylko mogę, nawet w autobusie 🙂.
Do tego dochodzą inne czynności, już nie mam ochoty dalej wymieniać i liczyć – pewne konkursy wymagają wysłania pocztą prac uczniów (Multitest, Olimpus, Lwiątko), robi to nauczyciel, samo załatwienie lekcji w ramach XV Festiwalu Nauki to stanie pod budynkiem Wydziału Biologii 4 godz., zawiezienie uczniów na sobotnią lekcję na Politechnikę, zielona szkoła, gdy jesteśmy na nogach przez cały czas, a finansowo obrywamy, gdyż nie mamy wtedy płaconych żadnych nadgodzin, itp., itd.
Szczęście, że jest wiele wspaniałych dzieci i z myślą o nich nie jest tak ciężko siedzieć nocami.
Jestem nauczycielka w gimnazjum i czlonkiem partii Elektorat - nowej partii skupiajacej ludzi pragnacych wprowadzic nowa jakosc do polityki: uczciwosc i autentyczna troske o innych.