Godło polskie jest usuwane z polskich dyplomów. Czy to współczesna HAKATA?

Kiedy zmienialiśmy tablice rejestracyjne na europejskie, mówiono nam, że tak jest wszędzie. Nie była to prawda. W wielu krajach zachowano narodowe tablice rejestracyjne. Teraz usuwa się polskie symbole z dyplomów. Niby nic, ale…

zwykle usuwa się rzeczy niepotrzebne, czy polskość, Polska, Polacy są niepotrzebni?

Jak niedawno informowała WP:

Zamiast godła państwowego, na dyplomie ukończenia studiów będzie godło uczelni. Pomysł nie podoba się m.in. niepublicznym szkołom wyższym – pisze "Dziennik Polski".

"Wiele młodych i niewielkich uczelni może mieć przez to pewne problemy. Za granicą taki dyplom może budzić wątpliwości" – mówi prof. Jerzy Malec, rektor Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, honorowy przewodniczący Kolegium Rektorów Zawodowych Szkół Polskich. Zgodnie bowiem z nowelizacją ustawy o szkolnictwie, która ma wejść w życie w październiku 2011 r., każda uczelnia będzie wydawać dyplomy z własnym godłem.

Jednak zamiast sensownej analizy problemu pod kątem zagadnienia polonofobii, równych standardów traktowania wszystkich narodów, a wreszcie skojarzeń, jakie budzi usuwanie polskich symboli, zajęto się problemem swoistego napiętnowania absolwentów:

"Zastąpienie godła państwowego godłem uczelni może spowodować obniżenie rangi dyplomów" – zaznacza rektor Krakowskiej Akademii, dodając, że uczelnie prywatne o zmianę zapisu w nowelizacji wnioskowały już kilkakrotnie. Na razie bezskutecznie. "Będziemy jeszcze starać się o spotkanie z prezydentem, żeby przekonać go, że niektóre proponowane zmiany w nowelizacji nie są dobre dla szkolnictwa" – zapowiada prof. Malec. (..)

W dłuższej perspektywie brak orła na dyplomie może jednak sprawić, że absolwenci studiów na najwyższym poziomie będą mogli się odróżnić od absolwentów zupełnie nieznanych "szkółek". A studenci będą zwracać większą uwagę na wybór uczelni, zwłaszcza, jeśli zdecydują się zapłacić za wyższą edukację.

Nikogo nie przejął fakt, że niechęć do polskich symboli (faktyczna lub przy okazji realizacji innych celów) i ich usuwanie w państwie, które istnieje jako wolne dopiero dwadzieścia lat, to nic innego jak triumf różnych historycznych kanalii, które próbowały siłą zniszczyć Polaków. Czego nie zrobiła germanizacja i rusyfikacja, czego nie dał rady zrobić Hitler, Stalin, Berman i resztach tych zbrodniarzy, z miesiąca na miesiąc, z roku na rok mogą zrobić ludzie, którzy eksperymentują z subtelną tkanką kulturową.

Bycie Polakiem to normalna rzecz, tak jak bycie Francuzem, Szkotem, Czechem itd A jednak, w tamtych państwach nikt nie ważyłby się na autofobię.

Inna sprawa, że świat jest piękniejszy dzięki tej różnorodności – różnorodności, której żadne izmy nie były w stanie zunifikować. Kim będziemy, gdy zabierze się nam naszą tożsamość? Okupanci często próbowali zrobić z nas Niemców czy Rosjan. Kim mamy się stać? Beztożsamościowcami?

Jest też jeszcze jeden aspekt sprawy. Im bardziej totalitaryzmy nienawidziły nas Polakow, im większa była nasza Zagłada i nasze cierpienie, tym większy obowiązek ciąży na nas, by nie pozwolić na to, by nasza kultura umarła. Jest dla niej wystarcząjąco dużo miejsca na świecie, a nasi przodkowie udowodnili krwią, że jesteśmy częścią tej ziemi.

Nie pozwólmy, aby bezmyślna polonofobia niszczyła nas i odbierała pamięć oraz kulturę – to, co czyni nas ludźmi. Nie propagujmy złych stereotypów na temat innych narodów i grup etnicznych, nie pozwólmy, aby niszczono i obrażano nas.

Można dyskutować, co ma się znaleźć na dokumentach, które firmuje polskie państwo, ale znak tego państwa jest konieczny.

Zdjęcie w nagłówku:  za firmą produkującą polskie godła: http://godla.webpark.pl/

Zdjęcie drugie: z kraju, w którym nikt nie cierpi na autofobię, a próba zmiany tego spotkałaby się z głębokim ostracyzmem. Takich krajów jest wiele, ale Polska do nich nie należy, z racji dość powszechnej polonofobii.