Żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku największy afrykański wódz Zulus Czaka zbudował pierwszą armię na czarnym lądzie, która była w stanie oprzeć się białym okupantom. To właśnie biali okrzyknęli go geniuszem wojskowości i strategii. Ale Czaka był również największym mordercą Afryki. Zabił m. in. ponad 2500 swoich własnych dzieci. Kiedy miliony murzynów trafiały na statki białych okupantów – najczęściej Anglików, Portugalczyków, Francuzów i Holendrów – po półrocznych rejsach sprzedawano ich na targach niewolników w odkrytym ledwie 200 lat wcześniej Nowym Świecie. Wówczas wydawało się, że Afryka się wykrwawi i przez najbliższe lata będzie tracić swoje najlepsze dzieci. I pewnie dzisiaj czarny ląd wyglądałby inaczej, gdyby nie pojawił się na nim wódz Zulusów Czaka, który zjednoczył wszystkie plemiona i doprowadził […]
Żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku największy afrykański wódz Zulus Czaka zbudował pierwszą armię na czarnym lądzie, która była w stanie oprzeć się białym okupantom. To właśnie biali okrzyknęli go geniuszem wojskowości i strategii. Ale Czaka był również największym mordercą Afryki. Zabił m. in. ponad 2500 swoich własnych dzieci.
Kiedy miliony murzynów trafiały na statki białych okupantów – najczęściej Anglików, Portugalczyków, Francuzów i Holendrów – po półrocznych rejsach sprzedawano ich na targach niewolników w odkrytym ledwie 200 lat wcześniej Nowym Świecie. Wówczas wydawało się, że Afryka się wykrwawi i przez najbliższe lata będzie tracić swoje najlepsze dzieci. I pewnie dzisiaj czarny ląd wyglądałby inaczej, gdyby nie pojawił się na nim wódz Zulusów Czaka, który zjednoczył wszystkie plemiona i doprowadził do pierwszych zwycięskich bitew przeciwko handlarzom niewolników. Dziś trudno odmówić mu geniuszu – stał na czele kilkuset tysięcznej armii czarnych, których najbardziej zaawansowaną bronią była drewniana włócznia. Drugą stronę frontu w pierwszej wojnie o wolność Afrykańczyków stanowiły świetnie wyposażone w pistolety i karabiny armie zachodnie, których żołnierze przechodzili wieloletnie szkolenia.
Czaka był synem Senzangakona, wodza plemienia Zulusów. Został jednak przez swojego ojca wypędzony i musiał szukać schronienia u plemienia Langeni, razem z matką, która była księżniczką tego szczepu. Wkrótce zostali wygnani także stamtąd i Czaka przeniósł się do szczepu Mtetwa. Po śmierci Senzangakona Czaka powrócił w rodzinne strony i szybko sięgnął po należne mu wodzostwo. Sam będąc wojownikiem, zajął się formowaniem armii zuluskiej. Dzięki rygorystycznemu treningowi, dobremu (jak na warunki afrykańskie) wyposażeniu i wysokiemu stopniowi organizacji, stała się ona najsprawniejszą w całej południowej Afryce. Czaka wykorzystał tę potęgę, by podbić pozostałe plemiona zuluskie i siłą przyłączyć je do swojego. Do dzisiaj Czaka jest bohaterem wielu młodych afrykańskich państw. Dwukrotnie kręcono o nim filmy, które biły rekordy popularności w kinach i telewizjach niemal całego świata.
Jest jednak mroczna strona zuluskiej legendy. Czaka był ludobójcą – z jego rozkazów zabito więcej Zulusów, niż zrobili to biali w ciągu kilkuset lat podboju Afryki. Szacuje się, że w sumie z jego ręki i z jego rozkazów zginął grubo ponad milion rdzennych mieszkańców kontynentu. Wódz wojowniczego plemienia zabijał i skazywał na śmierć często za prawdziwe błahostki – zły strój, czy brak włóczni odpowiedniej długości.
Czaka zabił także ponad 2500 swoich dzieci, które miał z 1200 żonami. Zabijał je po to, aby żaden z potomków nie zagroził w przyszłości jego pozycji. Jest jedynym w historii ludzkości władcą, który uśmiercił aż taką liczbę własnego potomstwa. Strach o pozycję w zjednoczonych afrykańskich plemionach, które znajdowały się u progu utworzenia własnego państwa (państwa które byłoby uznanym przez europejskie królestwa partnerem), nie był nieuzasadniony. Wodza Zulusów zabili w końcu jego właśni bracia. Nie walczyli o tron i spuściznę po tyranie – faktycznie po tym zabójstwie zjednoczone na krótko plemiona znów stanęły do walk przeciwko sobie. Na prośbę ludów Afryki chcieli usunąć władcę, który wydawał się bardziej niebezpieczny, niż groźba kolonizacji i niewolnictwa.
Dbam o to, zeby nie powtórzyl sie 1307 rok. Procesy winny byc sprawiedliwe. Albo glosne. A umowa spoleczna obowiazywac wszystkich
2 komentarz