Bez kategorii
Like

GDZIE DOSZLIŚMY? SKĄD WYRUSZAMY? (część II)

22/04/2011
512 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Eksplozja szans i dokonań narodziła się w Europie. Teraz z głodu i nędzy dźwigają się całe kontynenty. Czy to oznacza, że ustrój liberalnej demokracji jest i będzie najlepszy po wsze czasy?

0


 

Będziemy kreślić wektory ustrojowej przebudowy Polski. Nie stroniąc od bieżącej polityki. Ale najpierw w skrócie popatrzmy na ogólny stan w jakim świat i my sami jesteśmy, z jakiego miejsca wyruszamy?

Wiek XX i pierwsze dziesięciolecie wieku XXI to okres nigdy w dziejach niespotykanego rozwoju ludzkości.W XX stuleciu liczba ludzi na Ziemi wzrosła czterokrotnie z ok. 1,5 mld do 6 mld. Przy takiej dynamice z jednej pary ludzkiej przez 20 wieków populacja osiągnęłaby ok. 1000 mld. Nasza wiedza o świecie, o nas, o życiu poszerzyła się o nowe sprawdzalne teorie i obserwacje przyprawiające o zawrót głowy. Możliwości produkcyjne i komunikacyjne przekroczyły pułap, od którego ludzkość jako całość przechodzi z odwiecznej fazy niedoboru, do fazy dosytu i nadmiaru. Światowa produkcja daje ok. 65 dkg ziarna dziennie na głowę jednego mieszkańca globu. Do tego dochodzą ziemniaki, banany, maniok, owoce morza, pastwiska dające mięso, buraki i trzcina cukrowa, fasola i warzywa. Gdyby lokalne społeczności okazywały sobie więcej serca, gdyby było więcej politycznej odpowiedzialności i lepsza techniczna infrastruktura, nikt nie cierpiałby głodu.Żyje się nam nieporównanie lepiej niż pokoleniom żyjącym przed nami.

Skąd wziął się ten błogosławiony czas nigdy wcześniej niespotykanego rozwoju? Podwaliny pod niego położyła nowoczesna, europejska cywilizacja, z jej oryginalnym głodem prawdy i wiedzy, z odwagą myślenia popartego działaniem,z cnotami męstwa, honoru i świętości, z ukształtowanym przez chrześcijaństwo stosunkiem człowieka do człowieka.

My, Polacy, mamy cząstkę swego wkładu w te wiekopomne dokonania.Mamy Kopernika, Polskę Jagiellonów i I Rzeczpospolitą, które wyznaczały standardy wyznaniowej i etnicznej tolerancji.W ciągu minionego stulecia trzy razy zaważyliśmy na lepszym kształcie Europy i świata. W 1920 r., gdy pod Warszawą powstrzymaliśmy bolszewików, w 1939 r. gdy poszliśmy na nierówny bój z faszystowskimi Niemcami, i w 1980 r., gdy stworzyliśmy Solidarność, która przyspieszyła upadek komunizmu.

Po Okrągłym Stole, po ustrojowych przemianach 1989 – 1991 Polska, a za nami reszta krajów tzw. demokracji ludowej, zrezygnowała z oryginalności. Blokując dekomunizację i lustrację, ówczesna stara i nowa nomenklatura i agentura uwłaszczyły się w złodziejskim procesie prywatyzacji.Kolejne rządy wyprzedawały odziedziczony majątek narodowy, mimo tego zadłużenie kraju systematycznie rosło. Teraz jest ponad 3 razy większe niż na początku lat 90.Przy tym rosnące społeczne nierówności generują biedę, bezrobocie i niepewność jutra. Globalny kapitał kontroluje kluczowe sektory polskiej gospodarki. Rodzimy biznes, pozbawiony państwowego wsparcia, na ogół przegrywa w liberalnym starciu. Czy coś się w tej wolnej z pozoru grze nie załamuje?

Eksplozja szans i dokonań narodziła się w Europie. Teraz przez naśladownictwo i modyfikacje rozprzestrzenia się wszędzie. Z głodu i biedy dźwigają się całe kontynenty. Według prognozy ekspertów z City Group średnioroczny rozwój gospodarczy świata do roku 2050 wyniesie ok. 4,2 %, nieco więcej niż w minionym półwieczu. A było to, jak wyliczyli ci eksperci, półwiecze najszybszego wzrostu w dziejach ludzkości. Można spytać: skoro jest tak dobrze, to o co chodzi? Po pierwsze steki milionów ludzi żyją w skrajnej nędzy. Po drugie, nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej. Po trzecie, nowe warunki to nowe, wspaniałe możliwości, ale także globalne i lokalne zagrożenia. Jak wychować, wykształcić, znaleźć zajęcie i zaspokoić aspiracje ok. 2 miliardów dzieci i młodzieży z Azji, Afryki, Ameryki Poł.? Rozwój jeśli nie ma się dramatycznie załamać, wymaga nowych przemyśleń i rozwiązań.

Lekcją może być obecny ciągle jeszcze nie opanowany, światowy kryzys ekonomiczny. Jedynenowatorskie podejście przy jego opanowywaniu polegało na dokapitalizowaniu chwiejących się banków olbrzymimi państwowymi pieniędzmi podatników. Wszyscy złożyliśmy się na ratowanie bogatych. Było to zresztą konieczne, bo światu groziło załamanie ładu finansowego, a w konsekwencji – ładu społecznego. Dyskutuje się też w gronie decydentów i z wolna wprowadza nowe regulacje wobec instytucji finansowych. To łącznie z dyscypliną budżetową państw, czyli zaciskaniem pasa, ma wystarczyć do na powrót niezakłóconego wzrostu i uporania się ze światową nierównowagą ekonomiczną, polegającą na rosnącym zadłużeniu jednych państw względem drugich i względem światowego kapitału. Czy to rzeczywiście wystarczy? Co będzie gdy lekarstwo okaże się gorsze od choroby?

Główny nurt teoretyków ekonomii przypomina zachowania średniowiecznych scholastyków. Tuż za progiem otwierały się horyzonty odrodzonej, śmiałej myśli wieszczącej przełom, a oni uczenie rozprawiali o anielskich i diabelskich hierarchiach.Czy sądzimy, że obecny ustrój liberalnej demokracji, który ma wielkie osiągnięcia, jest i będzie najlepszy po wsze czasy?Czy nie widzimy już inaczej migających blasków i cieni?Współzawodnictwo wolnego rynku, żeby przekładało się na zbiorowy sukces musi programowo uwzględniać sprawiedliwość społeczną. Po prosu nie będzie dobrobytu i wolności bez solidarności.

c.d.n

 

Kornel Morawiecki

 

P.s.

Realizacja idei tu szkicowanych będzie możliwa gdy się zorganizujemy. Gdy nasze projekty zostaną poparte siłą społeczną. Do tego potrzebni są ludzie, którym zależy na czymś więcej niż osobista kariera. Ludzie walki i służby. Takich chętnych do uczestnictwa w ruchu Wolni i Solidarni prosimy o zgłaszanie się na stronę www.wolniisolidarni.pl

 

0

Kornel Morawiecki

Dzialacz antykomunistyczny. Przewodniczacy Solidarnosci Walczacej. Doktor fizyki.

10 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758