Senator Czesław Ryszka, odważny i zawsze wierny, zasługuje na reelekcję. Kandyduje do Senatu z okręgu okołoczęstochowskiego Nr 68. Gdybym mieszkała w powiecie częstochowskim lub sąsiednich, zagłosowałabym na niego.
Senator PiS Czesław Ryszka, to ceniony polityk, dziennikarz i pisarz katolicki. Był posłem w Sejmie III kadencji (1997 – 2001) z ramienia AWS. W 2005 roku został Senatorem VI kadencji z listy PiS w okręgu częstochowskim. Jego mandat wygasł 19 grudnia 2005 w wyniku podjęcia przez Sąd Najwyższy w dniu 15 grudnia 2005 uchwały o nieważności wyborów do Senatu w tym okręgu z powodu błędnych kart do głosowania. 22 stycznia 2006 ponownie został wybrany w powtórzonych wyborach. Objął funkcję wiceprzewodniczącego Komisji Kultury i Środków Przekazu. Wszedł również w skład Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą oraz Komisji Środowiska. W wyborach w 2007 roku po raz drugi uzyskał mandat senatorski, otrzymując 74 991 głosów.
Ukończył polonistykę oraz teologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Jest żonaty, ma trójkę dorosłych dzieci, które założyły już własne rodziny. Żona, Elżbieta, również po studiach na KUL, prowadzi poradnię przedmałżeńską, przez lata wykładała w Instytucie Pedagogicznym Ignatianum w Krakowie z filią w Sosnowcu.
Senator Ryszka pracę zawodową rozpoczynał na KUL-u w Zakładzie Badań nad Literaturą Religijną. Następnie pracował jako dziennikarz.
Senator Czesław Ryszka z żoną
Pisarz i publicysta katolicki, kawaler Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego w Jerozolimie
Przez 6 lat był redaktorem tygodnika „Gość Niedzielny” w Katowicach, potem przez 10 lat kierował działem religijnym w tygodniku „Katolik” wychodzącym w Katowicach. Od 1993 roku jest redaktorem i publicystą w ogólnopolskim tygodniku „Niedziela” wychodzącym w Częstochowie. Prowadzi tam stałą rubrykę społeczno-polityczną, zatytułowaną „Widziane z Senatu”.
W związku z pracą parlamentarzysty wydał książkę zatytułowaną „Prosto z Sejmu”, będącą zbiorem wybranych przemówień oraz tekstów publikowanych na łamach tygodnika katolickiego „Niedziela”.
Podczas promocji książek
Jest autorem ponad 50 książek oraz kilku tysięcy artykułów w prasie krajowej i zagranicznej. W swojej twórczości łączy zainteresowania historią, teologią oraz literaturą.
Do znanych książek należą: „Milczący obecny. Szkice o pisarzach katolickich” (1984) oraz „Na tropach Boga. Przygoda z literaturą XX wieku” (1999).
Dorobek pisarski senatora Ryszki koncentruje się wokół kilku grup tematycznych:
Senator Czesław Ryszka z Generałem i Przeorem na Jasnej Górze
Książki Czesława Ryszki przybliżają czytelnikom historię Kościoła w Polsce w latach zaborów oraz PRL-u, ukazują tajemnice wiary, poszukują znaków Boga w świecie, mówią o tajemniczych przemianach i nawróceniach, nadprzyrodzonych wydarzeniach i charyzmatycznych osobach. Skoro ludzkie życie rozpięte jest między niebem a piekłem, najważniejsze są dokonywane wybory. One albo ocalają, kiedy jest się wierny wartościom, albo skazują na wieczny niebyt.
2009 r. uroczystości w rocznicę bitwy pod Mełchowem
Czesław Ryszka jest kawalerem Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego w Jerozolimie.
Historia Zakonu Bożogrobców – Kanoników Regularnych, Stróżów Świętego Grobu Jerozolimskiego sięga 1099 r. Wówczas książę Gotfryd de Bouillon ustanowił 20-osobową grupę świeckich rycerzy i duchownych w celu opieki nad Bożym Grobem w Jerozolimie. Do Polski Bożogrobców sprowadzono w XII w. Rozkwit Zakonu Bożogrobców miał miejsce w XV wieku, a miechowskie sanktuarium Bożego Grobu stało się jednym z najprężniejszych ośrodków zakonu. Bożogrobcy wprowadzili do Polski liturgię i nabożeństwa zaczerpnięte z tradycji jerozolimskiej, wcześniej w naszym kraju nieznane. Spopularyzowali m.in. budowę Bożego Grobu w Wielki Piątek. Organizowali uroczystości w Wielkim Tygodniu i w drugą niedzielę po Świętach Wielkanocnych. Oprócz działalności duszpasterskiej członkowie zakonu zajmowali się szpitalnictwem, a w końcowym okresie istnienia również szkolnictwem.
W wiekach średnich oraz późniejszych, rycerstwo Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie, jako jednolita formacja uległo rozproszeniu. Jego gałąź duchowna- Zakon Kanoników Regularnych po okresie wielkiej świetności znacznie się osłabił. W Polsce w wyniku działań zaborców uległ kasacji. W 1847 r. decyzją Stolicy Apostolskiej Zakon Rycerski Świętego Grobu Bożego odrodził się jako zgromadzenie osób świeckich. Podstawowym celem wznowionego Zakonu Rycerskiego jest wspieranie Chrześcijan w Ziemi Świętej i Łacińskiego Patriarchy w Jerozolimie. Do odnowionego Zakonu Rycerskiego przyjmowane są osoby świeckie i duchowne w randze kawalerów a od końca XIX wieku również kobiety w randze dam.
Dziś Zakon Rycerski Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie liczy ok. 20 tys. członków na świecie. Głównie w krajach europejskich, ale również w Ameryce Północnej, Środkowej i Południowej oraz na Dalekim Wschodzie. Fundamentalnym celem Zakonu jest niesienie pomocy Ziemi Świętej.
Senator oddany sprawom rodziny i ochrony życia
Senator Czesław Ryszka ze szczególnym oddaniem stoi na straży wartości katolickich w ustawodawstwie regulującym kwestie życia i rodziny.
W tekście „Między sumieniem a partyjną dyscypliną” z września br. pisał:
„W tygodniku „Niedziela” (nr 40/2011) został zamieszczony wykaz posłów, którzy 31 sierpnia br. kierując się już to sumieniem, już to dyscypliną partyjną, opowiedzieli się za lub przeciw projektowi ustawy „o ochronie życia ludzkiego od poczęcia”, pod którym zebrano w ciągu dwóch tygodni 600 tys. podpisów. Bodaj to świadczy o bardzo wysokim poparciu społecznym dla zmiany obecnej ustawy, dopuszczającej w niektórych przypadkach zabijanie nienarodzonych dzieci.
Moje pytania dotyczą zachowania posłów PO, których władze partyjne zmusiły do odrzucenia tej ustawy. Piszę: zmusiły, ponieważ narzucono dyscyplinę partyjną w delikatnej materii dotyczącej sumienia.
Dlaczego 160 posłów PO – w większości mieniących się katolikami – nie posłuchało głosu Kościoła? Uczyniło to tylko 15 z nich, narażając się na finansowe i dyscyplinarne konsekwencje we własnej partii. Dlaczego wśród tej piętnastki odważnych nie było tych, którzy uważani są za liderów tzw. katolickiego, konserwatywnego skrzydła w Platformie, którzy w swoich sejmowych przemówieniach obficie sięgają do nauczania bł. Jana Pawła II?
Jak czują się posłanki i posłowie PO w kontekście słów biskupa świdnickiego Ignacego Deca, który podczas jasnogórskich dożynek, 4 września br., nawiązując do wspomnianego głosowania w Sejmie, powiedział: „Wstydzimy się tych parlamentarzystów, którzy przegłosowali odrzucenie projektu opowiadającego się za całkowitą ochroną życia człowieka od poczęcia aż do naturalnej śmierci. (…) Popieranie aborcji jest nie tylko pogwałceniem wiary, ale i rozumu, bo nie wolno zabijać nawet ułomnego dziecka w łonie matki, ale trzeba go leczyć. Tak samo jak nie wolno zabijać niewinnego dziecka poczętego w wyniku gwałtu czy jakiegoś innego przestępstwa, ale trzeba ścigać przestępcę”.
Natomiast zwracając się do kandydatów do parlamentu, biskup Ignacy Dec zaapelował: „Jak nie chcecie bronić życia w całej rozciągłości, od poczęcia aż do naturalnej śmierci, jak nie chcecie i nie macie zamiaru uchwalać dobrego, słusznego prawa, jak nie macie zamiaru dbać o prawdziwe dobro Ojczyzny – to nie ubiegajcie się o władzę”. Faktycznie, ci, którzy na różne sposoby tłumaczyli swoje zachowanie utrzymaniem obecnego kompromisu, wyrazili zgodę na dalsze zabijanie dzieci poczętych. Nie tylko zawiedli w godzinie sumienia, ale w sposób jawny wyrazili sprzeciw wobec nauczania Kościoła, narażając się na konsekwencje regulowane prawem kanonicznym.
Sprawa nie jest na szczęście zamknięta i zapewne powróci w Sejmie przyszłej kadencji. Skoro bowiem zabrakło tak niewielu głosów do uchwalenia tej ustawy, to znaczy, że wiele milionów Polaków ma ogromny szacunek dla każdego poczętego życia, że rośnie poparcie dla poszanowania prawa do życia także dzieci chorych czy poczętych w wyniku przestępstwa. Czym bowiem zawiniło dziecko zrodzone z gwałtu, aby je karać śmiercią?! Także bezzasadny jest przepis pozwalający na zabicie dziecka w przypadku zagrożenia życia matki. Jakiż to zawstydzający paradoks: w różnych deklaracjach podkreślamy, że wszyscy ludzie są równi wobec prawa, ale stan prawny nie uznaje ich za ludzi!
Nikogo nie oskarżam, dziwię się jednak, że wykształceni oraz inteligentni posłowie dają przyzwolenie dla resztek stalinowskiego prawa, traktującego aborcję jako środek eliminacji poczętych osób. Na szczęście, budzi się już sumienie narodu. Blisko 80 proc. naszego społeczeństwa jest za życiem. Budzą się ludzkie sumienia na całym świecie. Sojusz obrońców życia przekracza podziały polityczne, religijne, rasowe i kulturowe”.
Senator z najbliższą rodziną
Podczas przemówienia dotyczącego ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej w maju br. (77. posiedzenie Senatu) Senator Ryszka alarmował:
„dobrze byłoby zapytać o to, jaki system pomocy rodzinie budujemy? Czy nie jest tak, że w dużej mierze skupiamy się na umieszczeniu dziecka poza rodziną biologiczną, w podmiotach zastępczych, które korzystają ze środków publicznych, a za mało troszczymy się o rodziny biologiczne, zwłaszcza te wielodzietne żyjące na granicy ubóstwa?
Niestety, w ustawie nie wspiera się rodziny biologicznej. Dobrze byłoby w tym miejscu przypomnieć, że w naszych placówkach opiekuńczo-wychowawczych jedną trzecią stanowią dzieci odbierane rodzinom z powodu biedy. Obecna ustawa tego wstydliwego problemu nie rozwiązuje. Tymczasem Polska ma najwyższy w całej Europie poziom zagrożenia dzieci ubóstwem. Zagrożonych ubóstwem jest 26% dzieci poniżej piętnastego roku życia, a 20% rodzin z dzieckiem w wieku poniżej sześciu lat żyje na granicy ubóstwa. Według danych GUS w biedzie, czyli w sytuacji, w której osiągane dochody nie pozwalają na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych, żyje około 17% rodzin z dziećmi. Około 18,6% dzieci w wieku od zera do czternastu lat pochodzi z rodzin, w których dochód na osobę nie przekracza kwoty uprawniającej do korzystania z pomocy społecznej. Uważam, że zwiększenie liczby podmiotów odpowiedzialnych za pomoc rodzinom dysfunkcyjnym w sytuacji, w której brakuje możliwości udzielenia rodzinom realnej pomocy materialnej przypomina trochę mieszanie herbaty bez cukru. Dlatego poparcie dla ustawy uzależniam od przyjęcia poprawek zgłoszonych przez Prawo i Sprawiedliwość”.
Poświęcenie Biura Senatorskiego w 2008 r.
Senator wierny Polsce
Senator Czesław Ryszka jest laureatem Nagrody Polskiego Stowarzyszenia Morskiego-Gospodarczego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego "Animus et semper fidelis" ("Odważny i zawsze wierny") za rok 2008.
Nagrodę tę otrzymał wspólnie z ks. infułatem Józefem Wójcikiem, proboszczem parafii św. Andrzeja Apostoła w Suchedniowieoraz prof. Janem Szyszko, posłem na Sejm (PiS),.
W piśmie przewodnim kapituła nagrody napisała, że uroczystość odbędzie się "w tak bardzo zasłużonym dla Polski Suchedniowie". Dziś miejsce to głównie kojarzy się z postacią ks. infułata Józefa Wójcika, od 37 lat proboszcza parafii św. Andrzeja Apostoła, kapłana prześladowanego przez komunistów. Był on dziewięciokrotnie więziony w czasach PRL, wymierzono mu łącznie 18 wyroków sądowych i administracyjnych, był współorganizatorem akcji uwolnienia kopii Obrazu Jasnogórskiego, zaaresztowanego przez komunistów, dzięki czemu po 6 latach wrócił na szlak nawiedzenia 18 czerwca 1972 roku.
Ale z Suchedniowem związani byli również tacy wybitni patrioci i dowódcy AK, jak Jan Piwnik "Ponury", Antoni Heda "Szary" czy Włodzimierz Kurzak "Nurt".
146 lat temu wielu mieszkańców Suchedniowa zostało wywiezionych na Syberię bądź straconych za udział w Powstaniu Styczniowym, a miasto zostało spalone. Niemal cudem ocalał sztandar powstańczy, przechowywany niczym relikwia z pokolenia na pokolenie – najpierw zakopywany, potem przechowywany w rodzinach, a obecnie w kościele parafialnym św. Andrzeja Apostoła.
Celem, jaki stawia sobie Polskie Stowarzyszenie Morskie-Gospodarcze, jest "praca społeczna nad odbudową Polski suwerennej, chrześcijańskiej, silnej gospodarczo, wiernej tradycji i kulturze narodowej". Dlatego też doroczną nagrodę "Animus et semper fidelis" stowarzyszenie przyznaje Polakom szczególnie zasłużonym dla dobra Ojczyzny. Nagroda to replika platynowego pierścienia gen. Józefa Hallera, który otrzymał on od starosty Gdańska dr. Józefa Wybickiego 10 lutego 1920 r., i na terenie bazy hydroplanów niemieckich wrzucił w wody Zatoki Puckiej, dokonując w ten sposób symbolicznych zaślubin Polski z morzem. Nagrodę tę otrzymali już m.in. ks. bp Antoni Pacyfik Dydycz, ks. bp Edward Frankowski, śp. ks. Zdzisław Peszkowski, śp. Antoni Heda "Szary", Jan Olszewski, a także redakcja "Naszego Dziennika".
Podczas odbierania nagrody "Odważny i zawsze wierny"
Warto przeczytać przemówienia Senatora Ryszki wygłaszane w Senacie RP, by zobaczyć jak konsekwentnie i stanowczo staje on w obronie suwerenności Polski, jej interesów narodowych i gospodarczych, jej tradycji i kultury narodowej.
Senator odważny
W tekście pt. „Stan państwa podobny do wraku TU 154” Senator Ryszka napisał ostatnio:
„To nie ja wymyśliłem powyższe porównanie. Wolałbym, aby to nie była prawda. Jednak eksperci i ekonomiści są bezlitośni w ocenach. Jak twierdzą, jeśli przyszły rząd nie będzie miał odpowiedniej wizji oraz programu budowania silnej Polski w Europie i świecie, czeka nas los państwa skazanego na powolną marginalizację. Widać to najlepiej w traktowaniu nas przez Niemcy i Rosję. Dobrym przykładem jest budowa rurociągu północnego po dnie Bałtyku, bez liczenia się Niemiec z jakimkolwiek protestem ze strony Polski. Z kolei ze strony drugiego sąsiada, najlepszym przykładem traktowania nas dosłownie „po sowiecku”, są matactwa w śledztwie smoleńskim. Jeśli nic się nie zmieni, to nawet jeśli kiedyś będziemy potęgą w wydobyciu gazu łupkowego, to zyskami podzielą się bogate państwa – jak to ma miejsce z bogactwami naturalnymi w Afryce czy Ameryce Łacińskiej. Skądinąd wiadomo, że co piąta koncesja na poszukiwanie w Polsce gazu łupkowego jest w rękach rosyjskich firm. Zdobyły je, przejmując spółki mające pozwolenia. Nie zdziwię się, jeśli Rosja będzie naszą eksploatację opóźniać lub nawet blokować.
Jakie są inne znaki marginalizacji Polski? Z pewnością o słabości każdego państwa świadczą jego długi. A nasze rosną lawinowo. W minionych 4 latach rząd PO – PSL zadłużył nas na 300 miliardów zł. Na co je wydał? Próżno szukać odpowiedzi. W sumie mamy już blisko 900 miliardów zł długu i tylko na spłatę odsetek w 2011 r. wydamy 43 miliardy zł (15 proc. rocznego budżetu). Czy ktoś przy zdrowym rozumie może takie państwo nazwać „zieloną wyspą”?
Niestety, z braku pieniędzy rząd wycofuje się z odpowiedzialności za bezpieczeństwo obywateli, o czym świadczy chaos w oświacie, służbie zdrowia, w wojsku, na drogach czy na kolei. Większość obowiązków i całą odpowiedzialność zrzuca się na samorządy, nie wskazując, skąd mają na to wziąć pieniądze. Co więcej, wiele rzeczy czyni się już w ukryciu, a będzie jeszcze gorzej, o czym świadczy poprawka do ostatniej ustawy, uchwalonej niemal rzutem na taśmę, ograniczająca prawo o dostępie do informacji publicznej ze względu na „ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa”.
Jakież to informacje chce ukryć rząd przed obywatelami? Dlaczego chce utajnić informacje o przetargach publicznych czy decyzjach administracyjnych? Oznacza to, że władza odgradza się od obywateli murem tajemnic, twierdząc pokrętnie, że to służy dobru obywateli. Niestety, ta poprawka Senatu zgłoszona przez PO jest całkowitym zaprzeczeniem idei jawności, cofa nas do PRL. A przede wszystkim jest ona całkowicie zbędna, gdyż ochronę interesów gospodarczych gwarantują zapisy ustawy o ochronie informacji niejawnych, co odbywa się na podstawie precyzyjnych, przejrzystych procedur, które są w pełni kontrolowane. Natomiast wprowadzona poprawka pozwoli rządzącym na pełną uznaniowość utajniania informacji bez możliwości jej jakiejkolwiek kontroli i bez możliwości odwołania się od tej decyzji (do tej pory można było odwołać się do sądu, teraz będziemy całkowicie bezradni wobec omnipotencji władzy). Krótko mówiąc, ta poprawka to zamach na prawa obywateli do kontroli władzy publicznej w obszarze gospodarowania majątkiem Skarbu Państwa, naszym majątkiem narodowym. Już nie będziemy mogli patrzeć władzy na ręce. Jeśli Platforma wygra wybory, będzie mogła „pod stołem”, bez żadnej społecznej kontroli, nadal wyprzedawać majątek narodowy, o czym obywatele dowiedzą się po fakcie.
Wspomniałem w tytule, że nasze państwo niszczeje jak wrak Tupolewa na lotnisku pod Smoleńskiem. Faktycznie, śledztwo smoleńskie, a konkretnie matactwa Rosjan, niezgodności w identyfikacji ciał ofiar, kłamstwa w raporcie MAK…, to tylko niektóre dowody bezradności polskiego rządu wobec dyktatu Rosji. A przecież to nas dotknęła ta straszna katastrofa, w której zginął prezydent państwa, jego małżonka, senatorowie, posłowie i ministrowie, dowódcy wszystkich rodzajów broni, osoby cywilne. Razem 96 osób. Ich śmierć ujawniła ogromną słabość państwa i naszego bezpieczeństwa. Mamy absolutne prawo, aby poznać pełną prawdę o tym tragicznym locie, a równocześnie nie dopuścić do większej jeszcze katastrofy, jaka zagraża całemu polskiemu narodowi”.
Senator Czesław Ryszka odważnie występuje też w obronie indywidualnych pokrzywdzonych obywateli. Na stronie internetowej Senatora znajduje się zapis dziesiątków interwencji senatorskich kierowanych do licznych organów Państwa. Oświadczenia Senatora są zawsze jednoznaczne, dobitne, jasno udokumentowane i w razie potrzeby konsekwentnie ponawiane aż do uzyskania sprawiedliwego rezultatu.
Z politykami PiS na Jasnej Górze
Senator Czesław Ryszka w pełni zasługuje na reelekcję. Oddajmy na niego głos w wyborach.
Zna się na zarządzaniu. Konserwatystka. W wieku średnim, ale bez oznak kryzysu. Nie znosi polityków mamiących ludzi obietnicami bez pokrycia (fumum vendere – dosł.: sprzedajacych dym). Wspólzałozycielka Konfederacji Rzeczpospolitej Blogerów