Gdyby Wielgus został abp Warszawy, to L. Kaczyński by żył!
02/03/2011
467 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Pani Circ w swym demontowaniu formacji katolickiej w Polsce poszła na prawdę daleko. Insynuacja, że gdybyśmy zgodzili się na to by niemiecki Papierz zainstalował nam na tronie jakby nie było jeszcze Prymasów Polski ruskiego agenta, to rzeczywiście nie było by po co zabijać naszych przywódców by nam odebrać ducha, jest oczywiście słuszna , bo sami z siebie dali byśmy widomy znak, że już go nie mamy. Pani Circ mówi, że naciski na Kościół Instytucjionalny w sprawach personalnych są pogwałceniem zasady jego suwerenności, zaś ja uważam, że domaganie się sunięcia Wielgusa była właśnie obroną jego tożsamości i niezależności od czynników zewnętrznych zwalczających Kościół. Czy Pani Circ sądzi, że bp. Wielgus godząc się na współpracę z antychrystem ( bo SB niewątpliwie zwalczało […]
Pani Circ w swym demontowaniu formacji katolickiej w Polsce poszła na prawdę daleko. Insynuacja, że gdybyśmy zgodzili się na to by niemiecki Papierz zainstalował nam na tronie jakby nie było jeszcze Prymasów Polski ruskiego agenta, to rzeczywiście nie było by po co zabijać naszych przywódców by nam odebrać ducha, jest oczywiście słuszna , bo sami z siebie dali byśmy widomy znak, że już go nie mamy.
Pani Circ mówi, że naciski na Kościół Instytucjionalny w sprawach personalnych są pogwałceniem zasady jego suwerenności, zaś ja uważam, że domaganie się sunięcia Wielgusa była właśnie obroną jego tożsamości i niezależności od czynników zewnętrznych zwalczających Kościół.
Czy Pani Circ sądzi, że bp. Wielgus godząc się na współpracę z antychrystem ( bo SB niewątpliwie zwalczało Kościół i religię w każdej postaci) przedkładał interes Kościoła nad własny? Czy można dwóm panom służyć? Czy nie jest powiedziane, że biskup powinien być przykładem dla wszystkich. Zdrada Kościoła na rzecz antychrysta może się zdarzyć każdemu i jest w sumie wybaczalna pod warunkiem publicznej spowiedzi z własnej słabości. Ukrywanie zaś tego jest uznaniem, że dalej obowiązuje zmowa milczenia zawarta z antychrystem, jest dowodem na ciągły z nim związek i to już nie nam wybaczać, przed tym mamy się bronić. Ubieganie się, lub choćby zgoda wyrażona przez taką osobę na ogłoszenie się wzorem cnót- a tym ma być biskup, jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu, bo jest to próba nazywania zła dobrem!
Ja każdemu agentowi, który ujawni fakt swojej agenturalności natychmiast wręcz to zapomnę, bo sam nie jestem pewien jakbym się zachował, gdyby mnie na prawdę mocno przyciśnięto, lub gdybym był w biedzie. Ja ich w ogóle nie winię. Tak jak nie można winić nikogo, kogo przejachał samochodem pijany kierowca i na skutek wypadku osoba taka stała się kaleką, np starciła nogę. Spotkali zło na swojej drodze i ono ich okaleczyło. Ale osoba, która straciła nogę, to w balecie nie może pracować mimo, że bardzo by chciała a wypadek nie był z jej winy, bo się już do tego nie nadaje. Jest to stwierdzeni stanu obiektywnego a nie szykana. Jeśli odbuduje swoje człowieczeństwo, odważy się zerwać porozumienie ze złym i je ujawnić, to wtedy może odzyskać wszystkie możliwości. Wszyscy, którzy sie z tym godzą uznają to, że dobro jest dobrem a zło złem i podporządkowują się tej ocenie. Myślę, że to rozumowanie znajdzie dość dużo zwolenników wśród nienawistnych Pani Circ Piasków, bo nie słyszałem by ktokolwiek wypominał min. Boniemu jego słabości. Co więcej nawet w naszym środowisku zdarzają się o nim pozytywne wypowiedzi jako o osobie pracowitej i skutecznej. Możemy nie zgadzać się z tym co on robi, ale argumentów at personam nie słyszałem.
Co do podziału w Kościele. Jestem pewein, że w tej chwili odbywa sie podział narodowy w Polsce na zsowietyzowanych Rusko-polskich i Polsko-polskich. Podział ten dotyczy również i Kościoła. Tak jak w Londynie jest polska parafia- czyli parafia narodowa, tak zapewne podział na parafie, a co za tym idzie i na diecezje narodowe będzie się w naszym Kościele odbywał, po skoro mogą być narodowe parafie w innych krajach to dlaczego nie miało by ich nie być w Polsce. Nie wiem co prawda jak Rusko-polscy zmieszczą się w doktrynie Katolickiej, czy nie przejdą na Prawosławie, bo myślą jak prawosławni, ale to nie moja sprawa. Wiem, że Papież jedyny dla mnie nie kwestionowany autorytet w sprawach wiary i moralności podzielił mój punkt widzenia, bo stwierdził, że bp Wilegus nie ma zdolności do wykonywania godności biskupiej a nie, że popełnił czyn karygodny. Nie został odwołany za karę! Ni wiem jak począ się losy Kościoła w Polsce, w każdym razie nie decyduje się na to, by w codziennej modlitwie, jak czynią to prawosławni, przypominać sobie, że jestem niewolnikiem, nie deleguje na nikogo mojej wolnej woli, nawet na biskupa, a co za tym idzie nie mogę zrezygnować z nadrzędności własnych ocen moralnych nad ocenami wyrażonymi przez innych, nie mogę wiec też zrezygnować z samodzielnej obserwacji świata wokół mnie i wyciągania z tych obserwacji wniosków. Poza tym chcę przypomnieć Circ jeszcze jedno. Wszyscy jesteśmy głupi wobec świata.