Wiadomość o tym, że Platforma redukuje swoją ofensywę „100” projektów do 20-30, obojętnie jak to uzasadnia Donald Tusk, świadczy tylko o tym, że owych „100” projektów tak naprawdę nigdy nie było. Może funkcjonowały jako hasła, czy też tytuły. Ja nawet wątpię w owe 20-30 projektów, bo prawdopodobnie ostaną się tylko te, które wynikają z mapy drogowej dostosowania naszych przepisów do unijnych. Rewelacji nie będzie. Nawet sztandarowy projekt pod nazwą „Służba Zdrowia” padł i nie powstanie. Nawet fakt przychylnej Prezydentury nie ma tu znaczenia, bo prezydent nie ma najwyraźniej sprecyzowanych w uzgodnieniu z premierem konkretów. Czy jednak rezygnacja z pracy nad „wirtualnymi” przedsięwzięciami ekipy Donalda Tuska zwalnia go od odpowiedzialności za „redukcję” parlamentarnej pracy jego ugrupowania ? Kapitulacja Tuska w […]
W polityce zagranicznej realizował wizję wolnej, niepodległej Polski, członka Europy ojczyzn, solidarnej społecznie.
Produkt krajowy brutto w czasie rządów PIS-u przyrastał rocznie o ponad 6%, produkcja przemysłowa o ponad 10%, inwestycje o 20%, produkcja budowlana o ponad 60%. W okresie 2005-2007 powstało 1,2 mln miejsc pracy w kraju i spadło bezrobocie z ponad 3 mln osób w 2005 do około 1 mln 100 tys. w 2008. Inflacja była niska ( spełniała kryteria wejścia do strefy euro), a zloty stabilny ( złoty nie przekroczył bariery 3.50 za euro).
Zmniejszono deficyt finansów publicznych z około 4 proc. PKB do w 2006 do 3 proc. PKB ( jedno z kryterium do przyjęcia waluty unijnej). Tu warto przypomnieć, że za rządów PIS Polska spełniała wszystkie kryteria przyjęcia do strefy euro. Dzięki Bogu i Partii ( jak to dawniej mawiano), Kaczyński sensownie uznał, że jesteśmy za słabi gospodarczo i ekonomicznie, żeby starać się o wejście do korytarza ERM2 ( zamrożenie kursu złotego na dwa lata) . Donald Tusk nie miał skrupułów i już w lutym 2008 , bazując na wynikach finasowo-gospodarczych rządów PIS-u , oznajmił, że w 2011 będziemy w strefie euro. To miał być pierwszy sukces, po wejściu Polski do UE. Tusk chciał się zapisać w historii, tak samo jak Miller, który tak długo trzymał się fotela premiera, jak długo czekaliśmy na owego radosnego pierwszego maja roku pamiętnego. Miller dotrwał, Tusk się przeliczył.
W ramach funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności uzyskał 67,3 mld euro na lata 2007 – 2013. ( za które obecnie są budowane m.in. drogi ).
Zainicjował politykę bezpieczeństwa energetycznego przez poszukiwanie niezależnych źródeł energii w kraju i zagranicą. Sprzeciwiał sie budowie gazociągu północnego z Niemiec do Rosji, zainicjował budowę „gazoportu”.
Wprowadził mechanizmy konkurencji w telefonii komórkowej: spadły o prawie połowę ceny dostępu do internetu i ceny usług telefonicznych. Stworzył Urząd Komunikacji Elektronicznej przeciw praktykom monopolistycznym.
Powołał Centralne Biuro Antykorupcyjne, które zajęło się ściganiem korupcji i które stało się, jak praktyka dowodzi, solą w oku SLD i rządzącej Platformy Obywatelskiej.
Wprowadził sady 24-godzinne ( tak ochoczo zlikwidowane przez rząd Donalda Tuska), powołał Krajową Szkołę Sędziów i Prokuratorów. Po dwóch latach rządów PiS przestępczość kryminalna spadla o 18 proc.
Dokonał likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, powołał nowe służby specjalne. Rozpoczął restrukturyzacje polskich sil zbrojnych.
Przeprowadził ustawową lustrację , zahamowaną dziś przez PO i SLD.
Wzmocnił pozycję Instytutu Pamięci Narodowej.
Nakłady na ochronę zdrowia wzrosły o ponad 10 mld zł, tj. o 26%, a niedopłacanym latami pracownikom tej branży podniesiono wynagrodzenia o blisko jedna trzecią. Żaden rząd tego nie przeprowadził do tamtej pory, a i do dziś.
Za rządów PiS 86% Polaków deklarowało, ze czują sie zadowoleni, a ponad 60% twierdziło, ze żyje sie im dostatnio.