Dobry film ze słabym scenariuszem.
To wyraźnie przeceniany film. Autor jego scenariusza, czyli Nick Cave, dał się już poznać od dobrej strony, tworząc anty-western ‘Propozycja’- film bardzo dobry, intensywny i soczysty, ale tym razem scenariusz jest jednym z najsłabszych punktów całości, choć reżyser John Hillcoat robi, co może, aby ukryć tę prawdę. Mamy tu zbyt prosto zarysowane postacie i relacje między nimi oraz urywane wątki, które domagają się dopowiedzenia. Coś w tej fabule wyraźnie nie gra. Mimo to film jest do obejrzenia, choć daleko mu do ambitnego dzieła.
Film opowiada o trzech braciach bimbrownikach i ich walce w czasach prohibicji z systemem (uosobionym w postaci agenta federalnego Charliego Rakesa, ostro przerysowanego w swej roli Guya Pierce’a). Bracia są w różnym wieku, toteż co innego siedzi im w głowie. Najmłodszy (dobry Shia LaBeouf) kozaczy, jak to mają w zwyczaju niedoświadczeni jeszcze gracze, tym bardziej, że na oku ma bogobojną dziewczynę, której stara się zaimponować (i to jest jeden z tych wątków, który się nagle urywa). Starsi bracia to kolejne temperamenty – najstarszy, owiany legendą (która żyje na naszych oczach), mózg całego bimbrowniczego przedsięwzięcia oraz ten, który załatwia wszelkie brudne sprawy, wymagające użycia przemocy. We trzech stanowią zgrany team. W momencie gdy któryś z nich próbuje zrobić coś samodzielnie, wpadają w tarapaty.
Można ten film obejrzeć, ale niekoniecznie gnać od razu do kina, wkrótce pojawi się na nośnikach domowego kina.