Niespodziewanie po blisko 4 latach wspólnego rządzenia Premier Tusk i Wicepremier Pawlak spotkali się wczoraj wieczorem w studio Polsat News ,żeby przeprowadzić debatę w ramach obecnej kampanii wyborczej.
1. Niespodziewanie po blisko 4 latach wspólnego rządzenia Premier Tusk i Wicepremier Pawlak spotkali się wczoraj wieczorem w studio Polsat News ,żeby przeprowadzić debatę w ramach obecnej kampanii wyborczej.Najpierw po godzinie 12-tej Premier Tusk na konferencji prasowej poinformował ,że zabronił swoim ministrom uczestniczenia w debatach z ekspertami PiS-u, choć wcześniej sztab wyborczy Platformy potwierdził obecność minister Hall na debacie z prof. Waśko na temat sytuacji w edukacji.
I natychmiast zaproponował debatę liderów partii obecnych w Parlamencie, najlepiej zaraz po zakończeniu przez niego obowiązków rządowych, a więc po godzinie 18-tej. Ponieważ przez kilka godzin trudno dojechać do Warszawy np. z województwa podkarpackiego gdzie przebywał Prezes PiS-u Jarosław Kaczyński , a także innych miejsc w kraju, debatowali tylko dwaj koledzy z rządu.
2. Trudno było się więc spodziewać szczególnych sporów w dyskusji, zwłaszcza ,że jak to kiedyś zgrabnie określił Andrzej Wajda, debata odbyła się w zaprzyjaźnionej telewizji i przeprowadził ją dziennikarz, który po prostu lubi premiera.
Najpierw rozmawiano o tym jak to rząd Tuska jako jedyny w Europie przeprowadził Polskę przez kryzys suchą nogą. Wprawdzie nie było już nic o „zielonej wyspie” ale za to o tym jak to rząd przygotował pakiet antykryzysowy dla przedsiębiorców, który pozwolił im przetrwać.
Obydwaj Panowie zapomnieli tylko dodać, że z tego pakietu skorzystało zaledwie kilka przedsiębiorstw, a głównym motorem naszego rozwoju w latach 2009-2010 był popyt wewnętrzny wysoki ze względu na wcześniejsze dokonane przez PiS obniżki podatku dochodowego, składki rentowej, i ulg podatkowych na wychowanie dzieci. Te posunięcia zostawiły w kieszeniach podatników dodatkowo około 60 mld zł i to właśnie te pieniądze finansowały popyt w tym trudnym okresie.
3. Kolejnym omawianym problemem był system emerytalny, a szczególnie zabranie do budżetu części składki przekazywanej do tej pory do OFE. Obydwaj Panowie zgodnie twierdzili ,że tą decyzją uratowali system emerytalny w naszym kraju, a Premier Tusk zawyrokował, że pieniądze w ZUS są pewniejsze niż pieniądze w OFE.
To po co Panie Premierze taka hipokryzja. Skoro tak Pan naprawdę uważa, to najuczciwiej trzeba ubezpieczonym w OFE zaproponować wybór albo zostają w OFE z pełną składką ale i ze wszystkimi konsekwencjami bez gwarancji Skarbu Państwa albo przenoszą się do ZUS-u. Tak zrobił Premier Orban na Węgrzech i nic nie słychać o tym,żeby węgierskiej gospodarce i jej finansom publicznym zaszkodziło, tego rodzaju rozwiązanie. Takie rozwiązanie proponuje od dłuższego czasu także PiS.
4.Ostatnia część debaty była poświęcona problemom demograficznym i rozwiązaniom, które miałyby sprzyjać zwiększeniu liczny urodzeń w Polsce. Tutaj obydwaj panowie wypadli bardzo blado, nie wiedzieli nawet jak jest skonstruowana i ile wynosi ulga podatkowa na wychowanie dzieci.
Zgodzili się z prowadzącym dziennikarzem ,że wynosi 150 zł na dziecko, choć jest ona wielokrotnie większa i wynosi ponad 1100 zł na dziecko odpisywane od kwoty podatku co powoduje,że część rodzin o niższych dochodach nie może z niej w pełni skorzystać bo nie wystarcza podatku ,żeby ją w pełni odpisać.
Dziennikarz wspomniał o rozwiązaniach francuskich w tym zakresie (obowiązuje tam tzw. iloraz rodziny co oznacza, że dzieci dolicza się w odpowiednich proporcjach do rodziców np. dochód rodziców z trójką dzieci dzieli się aż na 4 dzięki czemu każda część tego dochodu znajduje się w najniższym przedziale opodatkowania i jest opodatkowana albo stawką 0% albo stawką 5%, przy mocno progresywnej skali tego podatku, której ostatnia stawka przekracza 50%) ale Premier wyraźnie tego systemu nie rozumiał i uznał ten obowiązujący w Polsce za wystarczający.
5 .W sumie więc bardzo nudna debata , bez wyraźnych różnic, choć w rzeczywistości programy liberalnej Platformy i antyliberalnego PSL-u bardzo mocno się różnią, a niektórzy analitycy uważają wręcz,że to próba pogodzenia ognia z wodą.
Pogadali sobie więc Tusk z Pawlakiem przez pół godziny na antenie zaprzyjaźnionej z rządzącymi telewizji, choć rozmawiają przynajmniej parę razy w tygodniu już prawie przez 4 lata wspólnego rządzenia. I to ma być wydarzenie?