Funkcjonariusze BOR solidaryzują się ze swym szefem gen. Pawłem B.

W BOR trwa zbiórka pieniędzy na adwokata dla gen. Pawła B., zdymisjonowanego wiceszefa BOR, który usłyszał zarzuty niedopełnienia obowiązków w związku m.in. z zabezpieczeniem wizyty Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku oraz poświadczenia nieprawdy. Kilka osób chodzi pośród funkcjonariuszy i zbiera po 50,00 zł. Kto nie da, będzie miał przechlapane u szefa, gen. Janickiego.

Po raz kolejny (http://mirek.nowyekran.pl/post/41647,czy-w-bor-pracuja-dzieci) BORowiki udowadniają, że są marionetkami, bezwolnymi kukłami, bez honoru i własnego rozumu. Mówią, że „..są wkurzeni”, ale kasę dają, bo podpadną, stracą pracę. Jeden z nich powiedział: –A przede wszystkim taka zbiórka oznacza, że solidaryzujemy się z byłym wiceszefem. A my przecież nie ponosimy odpowiedzialności za te olbrzymie zaniedbania, jakich dopuścili się nasi szefowie podczas planowania działań ochronnych delegacji prezydenta Kaczyńskiego 10 kwietnia 2010 r.Tak panowie to właśnie wygląda. Znowu trzymacie stronę swych przełożonych, zachowując się przy tym poniżej wszelkiej krytyki.

Gen. Paweł B. wraz ze swym b. przełożonym gen. Janickim, mając pensyjki ok. 10 tys. zł. na rękę, śmieją się na pewno z was, widząc jakich palantów mają za podwładnych.

Nie pozostaje nic innego jak jeszcze zapytać, czy gdyby wam kazano zeznawać nieprawdę w prokuraturze albo w ogóle udawać zupełną niewiedzę o zaniechaniach swych szefów, to byście to zrobili? Niestety, mając na względzie dotychczasowe wasze dziecinne zachowania, odpowiedź wydaje się oczywista.

źródło: www.niezalezna.pl zdj. wpolityce.pl