Bez kategorii
Like

Fundusze unijne

28/11/2012
364 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Fundusze unijne

0


 Natrafiłem na strzępy dyskusji na temat funduszów unijnych i przyznam szczerze, że trochę mnie to ubawiło, chociaż sprawa wcale nie jest zabawna.

Ubawił mnie zaś fakt, że oto dorośli i inteligentni ludzie podejmują z dobrą wiarą dyskusję merytoryczna, nie pozbawioną wielu racji, ze sprawą, która jest niczym innym jak tylko sztafażem, za którym ukrywa się prawdziwe oblicze tego przedsięwzięcia, podobnie zresztą jak i cała struktura UE.

 

Fundusze unijne stanowią część budżetu UE, który według informacji propagandy unijnej wynosi 147,2 mld. euro na rok 2012, formalnie ma to być 1% rocznego PKB całej UE, w praktyce bywa różnie w zależności jak się oblicza ten dochód.

W każdym bądź razie jest to suma raczej niewielka w zestawieniu z potrzebami rozwojowymi UE, a szczególnie nadrabiania zacofania cywilizacyjnego występującego nie tylko w dwunastu nowoprzyjętych krajach. Nie mniej nawet za pomocą tak niewielkiej sumy można rządzić podwładnymi krajami zabiegającymi o łaskawość unijnych decydentów.

Największe działy budżetu UE to:

-„trwały wzrost”           67,5 mld euro

w tym: „spójność”        52,8     „

-„zasoby naturalne”      60,0      „

w tym: rolnictwo           44,0      „

-„obywatelstwo itd.”       2,1      „

-UE jako partner              9,4      „

-administracja                  8,3       „

 

W tej idiotycznej wyliczance zawarte jest z pewnością, poza wielu innymi, jedno zasadnicze kłamstwo; administracja unijna kosztuje o wiele drożej aniżeli wymienione 8,3 mld. euro, koszty biurokracji unijnej rozdęte do niebotycznych rozmiarów tkwią w każdej pozycji i stanowią według najgrubszego szacunku około jednej trzeciej całości budżetu UE.

W tym szaleństwie jest jednak metoda polegająca na budowaniu aparatu własnej biurokracji, który z czasem ma całkowicie wyeliminować administrację państw członkowskich.

 

Wracając jednak do funduszy, które wzbudzają tak wielkie emocje to zainteresowanych odsyłam do moich publikacji na ten temat, a szczególnie „Unia Europejska – utopia czy perfidia?” z 13 czerwca br.

Zwracałem kilkakrotnie uwagę na szkodliwość tej metody funkcjonowania budżetu i całego aparatu biurokratycznego Unii, ale warto zwrócić uwagę na teleologię takiego postępowania.

Nie jest jego celem realna poprawa sytuacji społeczno gospodarczej UE, a w tym specjalnie wyrównanie poziomów życia w różnych krajach członkowskich, bowiem w relacji do tego, co rzeczywiście jest potrzebne ażeby takie zadanie zrealizować kwoty budżetowe są dalece niewystarczające.

O co zatem chodzi? – stawiając pytanie Becka z maja 1939 roku, najwyraźniej chodzi o coś zupełnie innego, a mianowicie:

-po pierwsze: o stworzenie atmosfery władztwa unijnego i zabiegów o jego łaskawość, a także wywołanie przeświadczenia, że „naczalstwo łutsze znajet”, czyli przeświadczenie o lepszej wiedzy władzy unijnej niż krajowej;

-po drugie: – wdrożenie swoistego drylu i poczucia obowiązku wykonywania każdych chociażby najgłupszych poleceń tej władzy.

 

W sumie cały budżet i „fundusze” unijne są tylko narzędziem do stopniowego włączania nas w państwo unijne i dlatego świadomość na ten temat jest bardzo istotna dla powszechnego przekonania czym jest całe to kosztowne, celowo skomplikowane i zawikłane przedsięwzięcie.

 

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758