Ciekawa rzecz odnośnie rzekomej postawy rosyjskich kibiców. W rozwinięciu wpisu Honica Do czego służyć mogą "Bristol" i Torwar.
Rosyjscy kibice, którzy przyjadą na EURO 2012, nie będą mieli swojej strefy na Torwarze w Warszawie. Chodzi o uszanowanie miejsca, gdzie odbywały się uroczystości żałobne po katastrofie smoleńskiej.
Zna ktoś tą wersję ? Nie sądzę.
Jest tylko jedno źródło tej informacji – Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR) z Moskwy
Koszerna kolportuje inną wersję, która najwyraźniej uzyskała status jedynie obowiązującej:
– Nie chodziło o pieniądze. Ot, złożyło się kilka powodów – mówi Nikołaj Komarow, rzecznik Rosyjskiej Federacji Piłki Nożnej. W szczegóły wchodzić nie chce.
Tak koniec idei zorganizowania rozległej rosyjskiej strefy kibica w Warszawie.
Zaczęło się od rzuconego jeszcze zimą pomysłu, by miasteczko dla kibiców ze Wschodu powstało w parku Skaryszewskim. Ratusz odmówił, bo to za blisko Stadionu Narodowego i mogłoby być trudno zapewnić bezpieczeństwo. Zaproponował w zamian Pole Mokotowskie. Ta lokalizacja z kolei nie odpowiadała Rosjanom. Rozpoczęli rozmowy z Torwarem, które właśnie spaliły na panewce.
O co chodzi ?
Przecież jeżeli informacja IAR jest prawdziwa, to byłaby ona i sensacyjna i z wszech miar pożądana, jeśli komuś zależałoby na budowaniu dobrych relacji polsko-rosyjskich.
Ale tak się nie stało.
Dlaczego ?
Są dwa wyjścia – albo news z IAR to całkowita lipa lub koronkowa robota służąca wytworzeniu sztucznej mgły ukazującej rosyjskich gości Euro 2012 w jak najlepszym świetle. Albo po prostu komuś zależy, aby polsko-rosyjskie relacje były napięte do granic eksplozji – i z tego powodu pozytywna w sumie rzecz, jest spychana poza główny nurt informacyjny.
Obie hipotezy są niepokojące.
Według pierwszej – w jakim celu tak poważna agencja jak IAR miałaby publikować podobne nonsensy ? Bo chyba nie w wyniku przypadku. Trudno wyobrazić sobie, że redaktor Jastrzębski upił się i nie zrozumiał co się do niego mówi w Moskwie. Zatem skoro taka informacja się ukazuje, to może w konkretnym celu ? Na przykład w celu ukazania serdecznie nastawionych do Polaków Rosjan, których w trakcie mistrzostw spotyka w Polsce… no właśnie, co ?
Druga hipoteza sugeruje, że tu na miejscu są siły, którym nie w smak przypominanie "Smoleńska" w jakimkolwiek pozytywnym świetle. Nawet w takim, które mogłoby uzasadnić roztaczane dwa lata temu wizje i nadzieje, że nasza narodowa katastrofa posłuży wypracowaniu lepszych stosunków z naszymi sąsiadami.
Obie hipotezy sugerowałyby, że podejrzenia o szykującej się prowokacji są całkowicie na miejscu. Informacja nie wiatr, nie pojawia się znikąd i nie pędzi nie wiadomo gdzie i po co.
Na koniec dodam tylko tyle, że osobiście wątpię w taką postawę rosyjskich kibiców en gros. Nie z tego powodu, że uważam ich (Rosjan) za ludzi złych z natury, ale dlatego, że mogę zakładać iż Rosjanie sami żyją w swoim Matriksie i na co dzień są zapewne bombardowani doniesieniami z polskich działań dotyczących "Smoleńska".
W tym ich Matriksie pewnie udało się wytworzyć poczucie sprzeciwu do wniosków jakie wyciągają członkowie Komisji Parlamentarnej Macierewicza, które podbudowane są badaniami Polako-Amerykanów. Ostatnia zatem rzecz w jaką jestem w stanie uwierzyć to to, że kibice rosyjscy, dwa lata i miesiąc po "Smoleńsku" kierowaliby się współczuciem i poczuciem delikatności w odniesieniu do swojej dawnej strefy wpływów.
Na ile można się domyślać, w najdelikatniejszej wersji mieliby to po prostu gdzieś – fun is fun i żadne byłe województwo nie będzie Wielkiej Rosji dyktować gdzie i jak się będzie bawić.
Na zdjęciu rosyjski kibic z wymalowanym na klacie hasłem – RASSIJA WYJEBIET WAS, tłumaczenie chyba zbędne.