Fukushima nie da się zapomnieć – jak Czarnobyl

Dziś mija 1,5 miesiąca od katastrofy elektrowni atomowej w Fukushimie i 25 lat od Czarnobyla. Omawiam najnowsze informacje na temat Fukushimy i porównuję je do Czarnobyla, zastanawiajac się, co było gorsze

  Brytyjska gazeta "The Telegraph" zamieściła z tej okazji wywiad z generałem Nikołajem Antoszkinem, który dowodził pilotami podczas akcji gaszenia płonacego reaktora w elektrowni atomowej w Czarnobylu.  http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/asia/japan/8472416/Chernobyl-recovery-officer-criticised-Japans-efforts-at-Fukushima.html . Stwierdza on, że w Czarnobylu wszystko przebiegało sprawniej, a Japończycy zmarnowali cenny czas na początku, a potem działali zbyt wolno.  Nie pozostawia na nich suchej nitki.

  Trzeba powiedzieć, iż ma on wiele racji.  Początkowe zaniedbania można wytłumaczyć ogromem trzęsienia Ziemi i tsunami, jakie nawiedziły Japonię, nie sposób jednak pojąć późniejszego bezhołowia.  Oto kilka przykladów z ostatnich dni.  Na początku kwietnia twierdzono, że emisja radioaktywności do atmosfery nie przekracza jednego terabekerela/godz., czyli 24 Tbq/doba.  W dniu 24. 04 Yomiuri Shimbun poinformowała, że w dniu 05.04 wyniosła ona w istocie 154 Tbq/doba, czyli 6,4 razy wiecej, a potem ustabilizowała się na mniej wiecej tym samym poziomie.  http://www.yomiuri.co.jp/dy/national/20110424dy04.htm .  TEPCO twierdzi obecnie, iż planuje jej zmniejszenie dopiero za 3-4 miesiące.  W Czarnobylu wyciek radioaktywności powstrzymano po 10-14 dniach.  Trzeba wziąć też pod uwagę to, że większość substancji radioaktywnych wydostaje się wraz z wodą, którą polewane są nieustannie budynki reaktorow i baseny z wypalonymi prętami.  Te ostatnie muszą być chłodzone przez 3-5 lat od chwili wyjęcia z reaktora.

  Wczoraj /25.04/ TEPCO oznajmiła, że rozpoczęła zalewanie wodą reaktorów, aby dzisiaj przekonać się, iż obudowa reaktora nr 1 przecieka.  Arnie Gundersen uważa, że obudowy co najmniej trzech reaktorów są nieszczelne.  Ocenia się, że 30-70% prętów paliwowych stopilo się całkowicie lub częściowo.  Woda ulega więc silnemu skażeniu.  Wśród kawałków gruzu usuwanych z okolic reaktorow przez bezzałogowe maszyny znalazł sie jeden wydzielajacy 900 milisievertów/godz  /inne ok. 300 milisievertów/godz/.  Może to świadczyć o tym iż pochodzi on z wewnetrznej obudowy któregoś z reaktorów.  Eksperci, m.in Christopher Busby, uważają, że co najmniej jeden z wybuchów w Fukushimie był eksplozją jądrową.  Gdy przegląda się kolejne raporty o stanie reaktorów, nie odnosi się wrażenia, by zrobiono coś wiecej niż zalewanie wodą wszystkiego wokół i wstrzykiwanie azotu do reaktora nr 1.  TEPCO ogłasza codziennie nowe plany, a to przykrycia reaktorów, tkaniną , a to uruchomienia systemu chłodzenia, lub wreszcie budowy nowego w ciagu kilku tygodni.  Wydaje się jednak, że nic z tego nie jest realizowane.

  W międzyczasie skażenia się rozszerzają.  Dotarly już do Ameryki Płn.  W Vancouwer deszczówka zawiera 100 razy więcej radioaktywnego cezu niz wynosi norma dla wody pitnej.  W dniu 22.04 po raz drugi rozszerzono strefę ewakuacji wokół elektrowni o pięć dalszych miejscowości.  Ogłoszono też całkowity zakaz wstępu do pierwotnej dwudziestokilometrowej strefy.  W dwa dni później zezwolono jednak ewakuowanym na spędzenie tam kilku godzin.  Podniesiono też w całej Japonii roczną normę skażenia dla ludzi z jednego milisieverta do dwudziestu.  Takie same rzeczy wyczyniał rząd sowiecki po Czarnobylu.

  Atsushi Kasai, emerytowany szef laboratorium nuklearnego obawia się, że Fukushima okaże się gorsza od Czarnobyla.  Trzeba pamietać, iż jest tam ponad 7 razy wiecej substancji radioaktywnych niż w Czarnobylu.  Ktoś w sieci wyliczył, że jest ich tyle, ile wydziela się przy eksplozji 2000 bomb atomowych.  W Czarnobylu mieliśmy do czynienia z jednym dużym wybuchem, a w Fukushimie radioaktywność będzie prawdopodobnie sączyć się miesiącami, a nawet latami.  Skażenie może więc być w sumie większe.  Dobrym źródłem informacji na temat Fukushimy jest strona http://enenews.com/ .