Mimo więc zapewnionego finansowania z budżetu, jak się dowiadujemy z doniesień medialnych, sprawujący wysokie funkcje publiczne funkcjonariusze Platformy, zbierają środki finansowe na kampanie wyborcze przy pomocy haraczy.
1. Jakiś czas temu czas temu Parlament zdecydował, że partie polityczne, które w wyborach parlamentarnych przekroczą 3% próg poparcia, będą otrzymywały dotacje z budżetu państwa, a także że będzie im refinansowana część kosztów parlamentarnych kampanii wyborczych.
Jednocześnie coroczne sprawozdania finansowe partii jak również rozliczenia wszystkich kampanii wyborczych, partie mają obowiązek przedstawiać Państwowej Komisji Wyborczej, która decydując o ich przyjęciu bądź odrzuceniu, decyduje również o dalszym finansowaniu partii z budżetu, bądź o jego zaprzestaniu.
Ten system, mimo wielu zastrzeżeń, cywilizuje finansowanie partii politycznych , a przede wszystkim poddaje finanse wszystkich partii, kontroli ważnej instytucji państwowej jaką jest PKW, a w przypadkach sporów z nią, także kontroli sądowej.
Platforma dopóki była tylko stowarzyszeniem, a nie partią polityczną, intensywnie krytykowała taki system finansowania partii politycznych, a także zapowiadała, że jeżeli tylko zarejestruje się jako partia polityczna, to z dotacji budżetowych zrezygnuje.
Po rejestracji jednak natychmiast z dotacji budżetowych zaczęła korzystać i wydawało się, że to co do tej pory mówiono o finansowaniu tego ugrupowania, (a bardzo często mówiono o bogatych sponsorach tej partii, niedawno pojawił się w mediach wątek finansowania Platformy przez mafię), przejdzie jednak do historii.
2. Niedobrymi sygnałami płynącymi z tego środowiska były próby ograniczania finansowania partii politycznych z budżetu. Czyniono do pod szczytnymi hasłami oszczędzania wydatków budżetowych w kryzysie (skoro obcina się wydatki w wielu dziedzinach to trzeba je także zmniejszyć partiom politycznym), ale w tej sprawie Platformy nie chciał nawet wesprzeć jej obecny koalicjant czyli PSL.
Dopiero po pojawieniu się w Sejmie nowego klubu parlamentarnego PJN, reprezentującego partię, która nie miała finansowania z budżetu (bo jeszcze nie startowała w wyborach), Platforma błyskawicznie przeprowadziła redukcję o połowę dotacji dla partii politycznych.
Następnie przy pomocy wspomnianego klubu PJN, przeprowadziła zmiany w dopiero co uchwalonym kodeksie wyborczym, polegające na zabronieniu finansowania ze środków partii politycznych billboardów, a także spotów telewizyjnych i radiowych (na szczęście Trybunał Konstytucyjny te zakazy uchylił uzasadniając to ograniczeniem prawa do informacji zarówno wyborcom jak i partiom politycznym).
Zrobiła to z premedytacją w przededniu kampanii wyborczej do Parlamentu, sama mając nieograniczony dostęp do mediów publicznych i prywatnych , szczególnie w związku z polska prezydencją w Unii Europejskiej.
3. Mimo więc zapewnionego finansowania z budżetu, a także po narzuceniu opozycji dodatkowych ograniczeń utrudniających jej rzetelne informowanie wyborców o swoich zamierzeniach, jak się dowiadujemy z doniesień medialnych, sprawujący wysokie funkcje publiczne funkcjonariusze Platformy, zbierają środki finansowe na kampanie wyborcze przy pomocy haraczy (to mocne sformułowanie ale dokładnie opisujące to co się działo w Wałbrzychu).
Już przy aferze hazardowej pojawił się wątek finansowania ludzi Platformy przez biznes hazardowy ale dzięki dzielnemu posłowi Sekule został szybko zamieciony pod dywan, podobnie zresztą jak i cała afera.
Teraz ściąganie haraczy na finansowanie kampanii wyborczej przez byłego już Prezydenta Wałbrzycha, a także kilku parlamentarzystów Platformy, szczegółowo opisał Super Express. W grę wchodzą dziesiątki tysięcy złotych.
Są doniesienia do prokuratury prezesów spółek miejskich, którzy je płacili zarówno z własnych wynagrodzeń jak i ze środków spółek którymi kierowali. Miejmy nadzieję, że ze względu na medialne nagłośnienie tej sprawy, nie uda się jej zamieść pod dywan.
Platforma rządzi w kraju, w 16 samorządach województw, w wielu dużych i mniejszych miastach. W tej sytuacji ciśnie się na usta pytanie ile jest jeszcze w Polsce takich Wałbrzychów i co w tej sytuacji robi CBA, które zostało przecież powołane po to aby rządzącym i Warszawie i w tzw. terenie patrzeć na ręce?