Dziś dopominają się szacunku wobec osoby Prezydenta RP. Potępiają każdego, kto potraktuje obecnego Prezydenta tak jak przez lata całe traktowano jego poprzednika. Bo obecny Prezydent nie nazywa się Kaczyński
Nie przypominam sobie jakiegokolwiek głosu potępienia nawalonego menela, który nabluzgał Lechowi Kaczyńskiemu. Pamiętam jak z tej hołoty robiono bohatera narodowego. Zapraszano go do telewizji, wrzeszczano o wolności słowa, domagano się abolicji.
Ubeckie metody Palikota (tworzenie plotek o rzekomym alkoholizmie śp. Lecha Kaczyńskiego i domaganie się by ten udowodnił swoją niewinność oraz nazywanie Go „chamem”) nazywano co najwyżej „kontrowersyjnymi wypowiedziami”. Dziś mamy ubecką kontynuację – stworzono plotkę o „prawdziwych Polakach”. Z powszechnie znanym skutkiem.
Nazywanie dużej części społeczeństwa „bydłem” świadczy o prymitywnym chamstwie „nazywacza”. I prymitywny cham jest autorytetem. Dla prymitywnych chamów na pewno.
Kto sieje wiatr, zbiera burzę. Kto wczoraj zachwycał się prymitywnym chamstwem menela czy „autorytetu”, dziś nie powinien wrzeszczeć np. o „paranoi, głupocie czy buractwie”, ponieważ sam usankcjonował takie standardy wobec osoby Prezydenta RP.
Fałszyści, którzy wczoraj wypominali śp. Lechowi Kaczyńskiemu każdy lapsus, z którego robiono niemal zbrodnię stanu, dziś żyją w rzeczywistości „bulu i nadzieji” czy „Jana Pawła Trzeciego”. Ze zmanipulowanego niusa o odwróconej fladze zrobiono powszechny powód do rechotu. Wczoraj chamstwem było całowanie w rękę – bo całował Lech Kaczyński. Dziś Tusk całuje w rękę. Europejczyk cała gębą jest. Fałszyzm triumfuje.
Prymitywizm obarcza Lecha Kaczyńskiego winą za katastrofę smoleńską. Wbrew oczywistym dowodom, wypierając z przetrąconej kłamstwem świadomości fakty mataczenia strony rządowej, mające na celu zdezawuowanie osoby tragicznie zmarłego Prezydenta RP. „Pijany Prezydent, za pomocą pijanego generała, zmusił załogę do lądowania” – to „prawda” obowiązująca w fałszystowskiej świadomości, bo ich dewizą jest „jeśli moja teoria nie zgadza się z faktami, tym gorzej dla faktów”.
Fałszyzm tworzy kłamstwo, rynsztokową treść, pomówienie, plotkę. Jest duchowym ojcem i matką mordercy z Łodzi. Jest wyznawcą cmentarno-cepeenowej szajki, działające j wspólnie i w porozumieniu, bo wie, że nastąpi przemowa do pustych krzeseł. Fałszyzm wierzy w kłamstwo o przekopaniu na głębokość metra – wbrew faktom. Bo „tym gorzej dla faktów”. Tak ma.