Jeżeli pomysł Sabine Leutheusser-Schnarrenberger, federalnej minister sprawiedliwości, przejdzie, to w Niemczech mogą zniknąć kary za asystowanie przy eutanazji.
Tak zwane wspomagane samobójstwo byłoby dopuszczalne. Jest jeden warunek: nie wolno brać za to pieniędzy.
Obecnie w Niemczech aktywna eutanazja jest zakazana i karana, ale pasywna jest w zasadzie dozwolona. W praktyce sytuacja przedstawia się następująco: lekarz złamie prawo, gdy zrobi choremu śmiertelny zastrzyk, ale bez żadnych konsekwencji może mu podstawić kubek z trucizną, aby pacjent ją sam wypił. Także rodzina może pomagać choremu w samobójstwie. Od lat istnieje w Niemczech tendencja, aby dalej liberalizować prawo o eutanazji, tak aby stała się ona całkowicie legalna. Tym razem federalna minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser-Schnarrenberger zrobiła wielki krok w kierunku zalegalizowania śmierci na życzenie, proponując, aby wszelka pomoc przy eutanazji nie była karana. Wśród tych, którzy będą mogli bezkarnie pomagać przy samobójstwie, ministerstwo wymienia obok rodziny pacjenta także jego ewentualnych konkubentów, bliskich znajomych, ale także lekarzy lub pielęgniarki.
Jedynym ograniczeniem w tym zakresie miałby być zakaz dokonywania eutanazji za pieniądze, czyli przez profesjonalne firmy, takie jak szwajcarska Dignitas, która asystuje przy samobójstwach, lub fundacja Rogera Kuscha. Ten były hamburski senator zasłynął wynalezieniem i opatentowaniem maszyny wstrzykującej truciznę. Zdaniem polityków współrządzącej CDU i CSU propozycje minister Leutheusser-Schnarrenberger idą zdecydowanie za daleko. Szczególnie krytykują propozycję, aby odstąpić od karania lekarzy i personelu pielęgniarskiego. Natomiast obie partie popierają kary dla osób odpłatnie uczestniczących w eutanazji. Chadecy dodatkowo chcą karać osoby (nawet rodzinę), jeżeli okaże się, iż była ujęta w testamencie pacjenta i zyskała na jego śmierci. Jednak większość polityków chadeckich i tak odrzuca eutanazję i żąda większego wsparcia dla instytucji oferujących opiekę paliatywną.
Obecnie ponad jedna czwarta niemieckich lekarzy nie widzi nic złego w aktywnej eutanazji, twierdząc, że dokonując jej, nie miałaby z tego tytułu większych wyrzutów sumienia. W kwestii tak zwanej pasywnej eutanazji co trzeci niemiecki lekarz uznał, że jeżeli pacjent wprost prosi o eutanazję, to należy mu w niej pomóc. Tylko niewielka część lekarzy jest zdania, że zamiast tracić czas i energię na zbędne regulacje prawne, należałoby się skupić na poprawieniu losu ludzi umierających w hospicjach i placówkach paliatywnych. Wagę hospicjów podkreśla założyciel jednego z nich dr Wolfgang Schwarz z miejscowości Bordowick. Zdaniem lekarza najważniejsze jest to, by osoby umierające czuły, że nie są same, i nawet w ostatnich chwilach życia miały zapewnioną jak najlepszą opiekę.
http://niezalezna.pl/31513-eutanazja-na-zyczenie
Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.