POLSKA
Like

Europejski Trybunał Praw Człowieka (European Court of Human Rights)

16/06/2013
1502 Wyświetlenia
1 Komentarze
62 minut czytania
no-cover

Rada Europy (Council of Europe) Europejski Trybunał Praw Człowieka (European Court of Human Rights) 67075 Strasbourg – Cedex Francja(France) Sygn. akt ECHR-LPo.11.1R; MZ/AMJ/ro, Akta nr 2424/10. skarżąca: Grażyna Niegowska Podsumowanie treści skargi i omówienie naruszeń Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz. U. 1993, Nr 61, poz. 284), zwanej Konwencją. We wcześniejszych pismach podałam potwierdzone materiałem dowodowym fakty, które przesądzały o naruszeniu przez Rzeczpospolitą Polską w stosunku do mnie poszczególnych, wyspecyfikowanych przepisów Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (zwanej w dalszej części pisma „Konwencją”). Dowiodłam, a co najmniej starałam się wykazać, że na skutek zorganizowanych praktyk niszczycielskich, polegających na umyślnym doprowadzaniu mnie do krytycznego położenia poprzez psychiczne udręczanie, dewastację godności, nieludzkie i poniżające traktowanie […]

0


Rada Europy (Council of Europe)
Europejski Trybunał Praw Człowieka (European Court of Human Rights)
67075 Strasbourg – Cedex
Francja(France)

Sygn. akt ECHR-LPo.11.1R; MZ/AMJ/ro, Akta nr 2424/10.

skarżąca: Grażyna Niegowska

Podsumowanie treści skargi i omówienie naruszeń Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz. U. 1993, Nr 61, poz. 284), zwanej Konwencją.

We wcześniejszych pismach podałam potwierdzone materiałem dowodowym fakty, które przesądzały o naruszeniu przez Rzeczpospolitą Polską w stosunku do mnie poszczególnych, wyspecyfikowanych przepisów Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (zwanej w dalszej części pisma „Konwencją”). Dowiodłam, a co najmniej starałam się wykazać, że na skutek zorganizowanych praktyk niszczycielskich, polegających na umyślnym doprowadzaniu mnie do krytycznego położenia poprzez psychiczne udręczanie, dewastację godności, nieludzkie i poniżające traktowanie przez policję i wojskowe służby specjalne, doszło do poniżającego traktowania oraz karania mnie przez państwo; że naruszone zostało prawo do poszanowania życia rodzinnego i prywatnego; że doszło do ingerencji w prawo do sprawiedliwego i rzetelnego procesu oraz do skutecznego środka odwoławczego; że doszło do niehumanitarnej dyskryminacji ze względu na płeć, przekonania, tudzież jakikolwiek inny stan.

W efekcie doszło do złamania zasad demokratycznego państwa prawa. Istotą ingerencji były opresywne postępowania karne, prowadzone z naruszeniem gwarantowanych Konwencją praw i wolności, co było możliwe wskutek nadużycia władzy przez polski aparat represji i wskutek niedopełnienia pozytywnych obowiązków przez Państwo. Każdorazowa ingerencja Państwa była rażąco nieproporcjonalna do rzekomo chronionego („legendowanego” w materiałach operacyjnych) celu – z uwagi na to, że Państwo udzieliło swojego autorytetu ponadstandardowym interesom służb specjalnych, uznając ich prymat nad Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej i nad Konwencją.

Niniejsze pismo przedstawi moje zapatrywania prawne, jeśli chodzi o ocenę zachowania organów władzy publicznej Rzeczypospolitej Polskiej w stosunku do mnie z punktu widzenia naruszenia praw skodyfikowanych w Konwencji.
Przedłożony Wysokiemu Trybunałowi materiał dowodowy pokazuje, że Rzeczpospolita Polska naruszyła, poprzez działanie i zaniechanie swoich organów, skodyfikowane w Konwencji prawa. Były to w szczególności normy Art. 3, Art. 6 ust. 1, Art. 6 ust. 3, Art. 8 ust. 1, Art. 8 ust. 2, Art. 13 oraz Art. 14. Ponadto, Rzeczpospolita Polska uchybiła normie Art. 34 Konwencji.
W niniejszym piśmie zajmę się najistotniejszymi z proceduralnego punktu widzenia naruszeniami: 1. związanymi bezpośrednio z postępowaniami karnymi, prowadzonymi przeciwko mnie przez Sąd Rejonowy w Legionowie, II Wydział Karny, sygn. akt II W 11/09, II K 453/08, II K 422/07; 2. związanymi z licznymi postępowaniami karnymi, prowadzonymi na mój wniosek w Prokuraturze Rejonowej w Legionowie, Prokuraturze Rejonowej Warszawa Mokotów, Prokuraturze Rejonowej w Otwocku, Wojskowej Prokuraturze Garnizonowej w Warszawie; 3. związanymi z postępowaniami administracyjnymi, prowadzonymi na mój wniosek przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, Komendę Główną Policji i Służbę Kontrwywiadu Wojskowego.

I. Omówienie naruszeń Konwencji zacznę od uchybienia przez Rzeczpospolitą Polską normie Art. 34 Konwencji. Poza naruszeniami Konwencji odnoszącymi się do sfery stricte indywidualnej, Rzeczpospolita Polska podjęła działania, które zmierzały do uniemożliwienia, a co najmniej utrudnienia mi złożenia do ETPC w Strasburgu skargi w przepisanym prawem terminie. Działania te polegały w szczególności na odebraniu mi i zatrzymaniu komputerów oraz nośnika magnetycznego typu „pendrive” podczas przeszukania mojego mieszkania w dniu 16.09.2009 r., zarządzonego przez Prokuratora Rejonowego w Legionowie. Na nośniku znajdował się plik zawierający zarys treści skargi i inne pliki, zawierające informacje niezbędne do jej napisania . Nośnik ów nie został mi zwrócony w czasie stosownym, tj. pozwalającym na swobodne wniesienie skargi tak, aby dotrzymany został sześciomiesięczny termin od daty wyczerpania krajowej ścieżki odwoławczej (Art. 35 Konwencji) po umorzeniu postępowania w sprawie o wykroczenie, sygn. akt II W 11/09, które to umorzenie nastąpiło na skutek przedawnienia sprawy przez Sąd Okręgowy Warszawa Praga w Warszawie, VI Wydział Karny Odwoławczy w dniu 08 maja 2009 r. Tak więc konieczne było odtworzenie i uzupełnienie treści skargi.

 

Po wymienionym incydencie odbywało się to w warunkach silnego strachu, wywołanego opresją ze strony Rzeczpospolitej Polskiej (wszczęto przeciwko mnie postępowanie o sygn. akt 3Ds.99/09). Powyższe sprawiło, że skarga została wysłana na początku stycznia 2010 r. z terenu Republiki Czeskiej. Niedługo po skutecznym złożeniu skargi do ETPC w Strasburgu sprawa sygn. akt 3Ds.99/09 została umorzona; z uzasadnienia postanowienia o jej umorzeniu jednoznacznie wynika, że organy ścigania od początku postępowania wiedziały, że nie naruszyłam prawa zapisanego w Art. 267 kodeksu karnego (kk.), a pomimo to prowadziły wyjątkowo intensywne działania procesowe w kierunku postawienia mi zarzutu z tego artykułu. Po odzyskaniu nośnika magnetycznego załączyłam go do skargi w takim stanie, w jakim oddała mi go Prokuratura Rejonowa w Legionowie (nie otwierając zalakowanej przez Prokuratora koperty).
Powyżej przedstawione działanie Prokuratury Rejonowej w Legionowie naruszało wprost Art. 34 Konwencji stanowiący, że państwo – sygnatariusz Konwencji zobowiązuje się nie przeszkadzać w żaden sposób w skutecznym wykonywaniu prawa do złożenia skargi.
Odnosząc się do wyżej wskazanego 6 miesięcznego terminu do złożenia skargi, podnieść należy następujące argumenty:

 

Termin ten został nakreślony w formularzu mojej skargi z dn. 01 stycznia 2010 r. bardziej jako granica cierpliwego znoszenia przeze mnie trwałej sytuacji naruszeń krajowego prawa oraz Konwencji w latach 2005-2009, niż jako ostateczny termin ustania trwalej sytuacji, wobec której organy ścigania, wymiaru sprawiedliwości i instytucje administracji rządowej wykazywały się co najmniej bezsilnością w zapewnianiu mi bezpieczeństwa i wolności od szykan i prześladowań ze strony funkcjonariuszy aparatu represji oraz bezprawnych działań ze strony organów ścigania i organów wymiaru sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej, przejawiających się aktywnymi ekscesami przemocowymi ze strony służb bezpieczeństwa (policja i wojskowe służby specjalne) i pasywną postawą oskarżyciela publicznego oraz sądów w ściganiu tych naruszeń.
W swej skardze przytoczyłam szereg zdarzeń potwierdzających powyższe zarzuty. Wystąpiły one w szczególności tak przed prawomocnym zakończeniem postępowania sygn. akt: II W 11/09, uznanego jako swego rodzaju granica psychicznej wytrzymałości, jak i po prawomocnym zakończeniu tego postępowania. Wskazują na to akta spraw o sygn.: II K 453/08, II W 634/08, II K 422/07, 1Ds. 1003/08, 1Ds. 1012/09/III, PG. Śl. 55/08, 1Ds. 1Ds. 83/10/IV, 751/10/III , w których wyczerpana została krajowa ścieżka odwoławcza. Dodam, że załącznik nr 6 do niniejszego pisma zawiera Postanowienie Prokuratora Rejonowego Warszawa Mokotów o odmowie wszczęcia śledztwa z dn. 6 września 2010 r., sygn. akt 1 Ds. 751/10/III. Postanowienie to wyczerpuje krajową ścieżkę odwoławczą.

Podnieść należy, że zdarzenia objęte w/w postępowaniami wiążą się ze sobą bezpośrednio w jeden ciąg przyczynowo-skutkowy, w związku z czym winny być traktowane łącznie. Układają się w jedną klarowną całość i pozwalają na stworzenie swego rodzaju modelu (systemu) zachowania polskich organów ścigania, organów wymiaru sprawiedliwości i innych organów administracji rządowej. Zachowania te należy zaklasyfikować do rodzaju długotrwałych, bezprawnych i wyjątkowo uciążliwych naruszeń moich uprawnień, wynikających z Konwencji.
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wypowiedział się na okoliczność tego typu naruszeń w wyroku z dn.18.01.1978 r., sygn. akt 5310/71 i stwierdził: „nie do pogodzenia z postanowieniami Konwencji jest praktyka składająca się z nagromadzenia identycznych bądź analogicznych naruszeń (Konwencji), które to naruszenia są wystarczająco częste i połączone ze sobą w liczbie pozwalającej stwierdzić, że stanowią nie tylko oddzielne incydenty lub wyjątki, ale wzór lub system”. Owa przyczynowo-skutkowa systemowość zdarzeń, będących przedmiotem skargi, ma istotne dla jej zasadności znaczenie. Znamionuje bowiem stan trwałości naruszenia moich uprawnień, co jest z kolei ważkim argumentem przesądzającym o konieczności łącznego traktowania poszczególnych zdarzeń (postępowań). To następnie ma doniosłe znaczenie dla możliwości i konieczności łącznego ich rozpoznawania – jeszcze w trakcie lub po ustaniu tej trwałej sytuacji. Zgodnie bowiem z orzeczeniem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z dn. 23.04.1998 r., sygn. akt 32220/96 w sprawie Chojak v. Polska, termin sześciu miesięcy do wniesienia skargi biegnie od zdarzenia, które doprowadziło do naruszenia Konwencji, jednakże gdy dotyczy to trwałej sytuacji, termin ten biegnie od końca (ustania tej sytuacji). Jak podniosłam w formularzu mojej skargi z dn. 01.01.2010, w szczególnych okolicznościach za usprawiedliwione Trybunał uznaje także wystąpienie ze skargą do ETPC po upływie terminu, a nadto, akceptowane bywają też skargi odnoszące się do przypadków ciągle jeszcze trwających naruszeń.

 
Biorąc powyższe pod uwagę i zważając m.in. na: ostateczne rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego w Nowym Dworze Mazowieckim w postaci postanowienia z dn. 15 lipca 2010 r., sygn. akt IIKp 131/10, utrzymującego w mocy postanowienie Prokuratora Rejonowego Warszawa Praga Północ z dn. 15 kwietnia 2010 r. o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie sygn. akt 1Ds. 83/10/IV oraz ostateczne rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa, XIV Wydz. Karny, w postaci postanowienia z dn. 27.10. 2010 r. utrzymującego w mocy postanowienie Prokuratora Rejonowego Warszawa Mokotów o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie 1Ds. 751/10/III, jak również toczące się jeszcze postępowania sygn. akt: 7Ds. 649/10/III i 1Ds. 96/10/S należy przyjąć, że nie doszło do złamania zasady zapisanej w Art. 35 Konwencji.

 
Warunek Trybunału, zapisany w Art. 26 Konwencji, wedle którego skarżący, przed złożeniem skargi w ETPC w Strasburgu, powinien był podjąć w kraju środki odwoławcze wystarczająco pewne (skuteczne) w praktyce, zostanie poniżej rozpoznany na gruncie tych postępowań (będących przedmiotem skargi) w związku z którymi nie została wyczerpana teoretycznie dostępna w kraju jurysdykcyjna droga postępowania karnego.

 
Przez wyczerpanie drogi odwoławczej Konwencja rozumie sytuację wydania przez organ krajowy ostatecznego rozstrzygnięcia w zwyczajnym toku postępowania. Na gruncie przepisów obowiązującego na terenie Rzeczypospolitej Polskiej Kodeksu postępowania karnego oznaczało to wydanie przez Sąd postanowienia o utrzymaniu w mocy postanowienia prokuratora o umorzeniu dochodzenia lub śledztwa (postępowanie przygotowawcze) lub wydanie wyroku przez Sąd odwoławczy II instancji (postępowanie sądowe). Brak wyczerpania drogi instancyjnej w kraju (wyczerpanie drogi odwoławczej) jest traktowany przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu jako przeszkoda do rozpoznania sprawy – czemu dano wielokrotnie wyraz w orzecznictwie tegoż Trybunału. Co do środków odwoławczych to Trybunał postawił jednak warunek (Art. 26 Konwencji), aby środki te były wystarczająco pewne (skuteczne) w praktyce, a obowiązek udowodnienia, że środki takie były w praktyce dostępne, ciąży na Państwie, którego dotyczy skarga. Jednocześnie trzeba podkreślić, że jako pewne (skuteczne) Trybunał uznaje tylko takie środki, które mogą doprowadzić do zmiany skarżonego orzeczenia. Trybunał orzekł nawet, że wyjątkowo można nie korzystać z drogi krajowej, jeżeli potrafi się udowodnić, iż środki prawne w danym państwie i tak nie będą skuteczne (wyroki w sprawach: Aksoy v. Turcja z dn. 18.12.1996 i Kaniewski v. Polska z dn. 8.11.2005 r., sygn. 38049/02). Jeżeli więc krajowy środek zaskarżenia nie rokuje szans powodzenia, dochodzi do uchylenia zasady wyczerpania przez skarżącego drogi postępowania krajowego (także: orzeczenie ETPC z dn. 16.10.2001 r., sygn. 37555/97 w sprawie O’Hara v Wlk. Brytania).

 
Zebrany na okoliczność mojej skargi materiał dowodowy z postępowań prowadzonych w Wojskowej Prokuraturze Garnizonowej o sygn. akt: PG.Śl.136/05, PG.ŚL.63/05 i PG.Śl.195/05 oraz w Prokuraturach powszechnych o sygn. akt: 1Ds.894/04, 2Ds.1285/04, 1Ds.1188/04, 1Ds.1369/04, 1Ds.111/05, 1Ds.697/08, 2Ds.1393/08, 1Ds.412/09, 1Ds.1895/06, 1Ds.1617/08, 1Ds.1320/08, 1Ds.751/10/III, 3Ds.265/10, 3Ds.233/10 etc., w połączeniu z potwierdzonym dokumentacją skargową wzorem zachowań władzy – w postaci powiązanych ze sobą, odpowiednio częstych, identycznych bądź analogicznych naruszeń Konwencji dowodzi, że jakiekolwiek środki zaskarżenia w tych sprawach nie rokowały żadnych szans na zmianę potencjalnie skarżonych orzeczeń. Powyższe uchyla zasadę wyczerpania przeze mnie drogi postępowania krajowego i nasuwa konieczność łącznego rozpoznawania wszystkich zdarzeń objętych wszystkimi postępowaniami karnymi. Jedynie takie podejście ujawni rodzaje i skalę naruszeń Konwencji.

II. Jak wskazałam w części wstępnej niniejszego pisma, Rzeczpospolita swoim działaniem i zaniechaniem naruszyła przepis Art. 3 Konwencji, który mówi, że „nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu”. Chodzi tu w szczególności o statuowany w przywołanym przepisie zakaz poniżającego traktowania. Orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu definiuje traktowanie jako „poniżające” w ten sposób, że jest to postępowanie, które „miało takie natężenie, że spowodowało u ofiar uczucie strachu, cierpienia i upokorzenia w stopniu będącym w stanie je poniżyć”. „Aby traktowanie czy karanie można było uznać za „nieludzkie” lub „poniżające”, cierpienie i upokorzenie z nimi związane musi w każdym wypadku przekroczyć stopień nieuniknionego cierpienia i upokorzenia, które pociąga za sobą stosowanie zgodnych z prawem form traktowania lub karania” – z wyroku ETPC z dn. 16 grudnia 1999 r., sygn. akt 24724/94. Zauważyć trzeba, że dla uznania traktowania ze „poniżające” wystarczy subiektywne odczucie upokorzenia ofiary, że została ona poniżona według własnej oceny – takie stanowisko zajął Trybunał w wyrokach z dn. 25.04.1978 w sprawie Tyrer v. Zjednoczone Królestwo oraz z dn. 16 grudnia 1997 r., sygn. akt 20972/92. Przy ocenie, czy taktowanie było poniżające, Trybunał bierze pod uwagę, czy jego celem było upokorzenie i poniżenie osoby, której dotyczy i – w zakresie rozważenia jego konsekwencji, czy niekorzystnie wpłynęło na osobowość w sposób niezgodny z art. 3 (z wyroku Peers v. Grecja, z dn. 19.04.2001 r, sygn. 28524/95).

 
Na poniżające traktowanie mojej osoby wskazuje szereg zdarzeń opisanych szczegółowo w skardze, których nie będę w tym piśmie ponownie przytaczać. W tym miejscu przywołane zostaną jedynie fakty, które w mojej ocenie stanowią skrajne przejawy poniżającego traktowania mnie przez organy Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2005-2010. Idzie tu w szczególności o poddanie mnie, pokrzywdzonej, badaniom psychologicznym na polecenie Wojskowego Prokuratora Garnizonowego w Warszawie, w toku postępowania o sygn. akt PG. Śl. 136/05 oraz badaniom psychiatrycznym na polecenie Sądu Rejonowego w Legionowie w sprawach sygn. akt: II W 11/09 i II K 422/07. Badania te połączone były z dwukrotnym pozbawianiem mnie wolności na 48 godzin i umyślnymi próbami osadzenia mnie – jeszcze przed przeprowadzeniem badań ! – w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych „Drewnica” S.P.Z.O.Z., ul. Rychlińskiego 1, 05-091 Ząbki.

 
Na gruncie przepisów kodeksu postępowania karnego z dn. 6 czerwca 1997 r. poddanie pokrzywdzonego badaniu psychologicznemu jest wprost niedopuszczalne – chyba, że karalność czynu zależy od jego stanu zdrowia (Art. 192 § 1 K.p.k.). Natomiast jeśli idzie o świadka, to wykonanie ww. jest ograniczone do sytuacji opisanej w przepisie art. 192 § 2 K.p.k. Wskazany przepis stanowi, że jedynie w przypadku istnienia wątpliwości co do stanu psychicznego świadka, jego stanu rozwoju umysłowego, zdolności postrzegania lub odtwarzania przez niego postrzeżeń, organ może zarządzić przesłuchanie świadka z udziałem biegłego lekarza lub biegłego psychologa, a świadek nie może się temu sprzeciwić. Wreszcie, jeśli osoba jest oskarżona, to w toku postępowania musi się poddać badaniu psychologicznemu lub psychiatrycznemu, jeżeli przeprowadzenie tych badań jest nieodzowne; wynika to jednoznacznie z Art. 74 § 2 Pkt 2 K.p.k. Przytoczone zestawienie przepisów prawa, wywiedzionych z Art. 30 Konstytucji RP , wraz z zawartym w treści skargi fragmentem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dn. 10 lipca 2007 r., SK 50/06, OTK –A-2007/7/74 pokazuje, że na gruncie polskiej procedury karnej poddanie badaniom psychologicznym i psychiatrycznym jest ściśle limitowane do sytuacji, gdy jest to oczywiście konieczne (niezbędne).

 
Do złamania wyżej opisanej zasady, odróżniającej demokratyczne państwo prawa od państwa totalitarnego, doszło w toku wyżej wskazanych postępowań. Postępowanie o sygn. akt PG.Śl.136/05 wszczęte zostało w Wojskowej Prokuraturze Garnizonowej w Warszawie na mój wniosek. Występowałam w nim charakterze pokrzywdzonej. W toku postępowania, po przesłuchaniu kliku fałszywych świadków i oddaleniu wszelkich moich wniosków dowodowych, nadzorujący postępowanie prokurator zarządził przeprowadzenie wobec mnie badań psychologicznych, nadając mi status świadka ! Nie istniała żadna podstawa do przeprowadzenia badań, ponieważ karalność zarzucanych funkcjonariuszom Wojskowych Służb Informacyjnych czynów, objętych tym postępowaniem, w ogóle nie zależała od stanu mojego zdrowia psychicznego, tylko od rzetelnego rozpoznania przez prokuratora dowodów dostarczonych na okoliczność sprawy. Z kolei w sprawach prowadzonych przeciwko mnie przez Sąd Rejonowy w Legionowie pod sygnaturami: II W 11/09 i II K 422/07, zarządzono przeprowadzenie w stosunku do mnie badań psychiatrycznych (przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych psychiatrów na okoliczność stanu mojego zdrowia psychicznego). Dla przeprowadzenia badań w sprawie II W 11/09 dokonano próby zatrzymania mnie i umieszczenia na czas oznaczony w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych „Drewnica” S.P.Z.O.Z. Natomiast na okoliczność sprawy sygn. akt II K 422/07 zarządzono badania psychiatryczne jeszcze przed pierwszym przesłuchaniem mnie przez Sąd, tj. przed jakimkolwiek kontaktem Sądu ze mną !

 
Wdrożenie w stosunku do mnie bezzasadnego środka w postaci badania psychologicznego (sygn. akt PG. Śl. 136/05) i w postaci badań psychiatrycznych, połączonych z pozbawianiem mnie wolności (II K 11/09 i II K 422/07) oraz z szykanami ze strony Sędzi Przewodniczącej (nagranie z rozprawy sygn. akt II K 422/07, zał. 1 do tego pisma), było z całą pewnością działaniem poniżającym. Ponieważ żadne ze wskazanych badań nie wykazało jakichkolwiek zakłóceń w czynnościach umysłowych mojego organizmu, co od początku było wiadome Prokuraturze i Sądowi, to cel, dla którego podjęto tak drastyczne działania, ocenić można jedynie i stricte w kategoriach represji. Represje miały zanegować moją prawdomówność, uderzyć w moją godność, pozbawić mnie poczucia bezpieczeństwa i wyrządzić inne jeszcze, z góry założone dolegliwości; np. upokorzyć mnie zarówno w moich oczach (obniżenie poczucia wartości), jak i w oczach osób postronnych (w 2005 r. mogli to być przede wszystkim moi pracodawcy, a potem potencjalni pracodawcy , tudzież oskarżyciel publiczny, a także środowisko sąsiedzkie oraz instytucje, do których interweniowałam, prosząc o pomoc). Takie działania stygmatyzowały mnie jako „kłamcę”, wariatkę” lub osobę, która „nie wie, czego chce”. Represje istotnie godziły w poczucie bezpieczeństwa, a nadto, odbierały mi co najmniej wiarygodność, stwarzając dogodną sytuację dla kontynuowania uciążliwych represji i umorzenia postępowania sygn. PG.Śl. 136/05. W postępowaniu tym zarzuty skupiały się wokół nadużywania władzy przez funkcjonariuszy Wojskowych Służb Informacyjnych.

 
Zabiegi powyższe miały także na celu zdezawuowanie mnie na przyszłość w każdej sprawie, w której byłabym stroną. Cel ten został zresztą osiągnięty, z nieodwracalnymi i bardzo tragicznymi skutkami dla mojej sytuacji prawnej, osobistej i zawodowej. Takie działania aparatu bezpieczeństwa są właściwe dla praktyk państw totalitarnych, nie zaś dla demokratycznego państwa prawa, jakim jest Rzeczpospolita Polska.
Dlatego zasadnym jest uznanie, że Rzeczpospolita Polska naruszyła przepis Art. 3 Konwencji, który to Artykuł obejmuje jedną z najbardziej fundamentalnych wartości społeczeństwa demokratycznego.
III. Rzeczpospolita Polska naruszyła skodyfikowaną w Art. 6 ust. 1 i Art. 6 ust. 3 Konwencji zasadę rzetelnego i sprawiedliwego procesu, przy czym naruszenie to należy widzieć w trzech wymiarach.
III. 1. Pierwszy wymiar dotyczy naruszenia przepisu Art. 6 ust. 1 w zw. z Art. 3 i 13 Konwencji. Art. 6 ust. 1 Konwencji gwarantuje m.in. prawo osoby postawionej w stan oskarżenia do rzetelnego postępowania karnego. Art. 13 gwarantuje każdemu, czyje prawa zostały naruszone, prawo do skutecznego środka odwoławczego do właściwego organu państwowego także wówczas, gdy naruszenia dokonały osoby wykonujące swoje funkcje urzędowe. Normy prawne i cywilizacyjne systemów demokratycznych przewidują, że w przypadku zarzutu złego, a więc także poniżającego traktowania, „władze są zobowiązane do przeprowadzenia właściwego, rzetelnego śledztwa w konkretnej sprawie. Prowadzone śledztwo musi być szczegółowe, bezstronne i staranne, a ponadto skuteczne, to znaczy ma doprowadzić do zidentyfikowania sprawców i ukarania ich”. „Przy prowadzeniu śledztwa w sprawie skargi w związku z zarzutem stosowania przemocy przez funkcjonariuszy publicznych wymagana jest szczególna pilność”. „W przeciwnym bowiem razie”, jak trafnie zauważył Trybunał w wyroku z dn. 20.07.2000 r. o sygn. 33951/96 (Caloc v. Francja), „ogólny zakaz torturowania oraz nieludzkiego, poniżającego traktowania albo karania, niezależnie od jego fundamentalnego znaczenia, byłby w praktyce nieskuteczny i w niektórych wypadkach funkcjonariusze państwa mogliby całkowicie bezkarnie łamać prawa osób pozostających pod ich kontrolą”.

 
Słowa te odnoszą się do opisanej w skardze sytuacji – głównie z tego powodu, że Rzeczpospolita Polska nie podjęła żadnych czynności prawnych w celu doprowadzenia do zidentyfikowania sprawców (tj. funkcjonariuszy publicznych) i do ich ukarania, pomimo, że ja wywiązałam się z Art. 35 ust. 1 Konwencji, wnosząc do polskich władz o wszczęcie postępowań karnych w zakresie zarzutów dotyczących stosowania wobec mnie niedopuszczalnego traktowania przez przedstawicieli władz państwowych. W zawiadomieniach zwracałam uwagę organów ścigania na nieodwracalny charakter szkód wyrządzanych przez funkcjonariuszy publicznych, mając także na względzie orzecznictwo Trybunału: „gdyby domniemane ryzyko (..) złego traktowania zmaterializowało się oraz znaczenie gwarancji Art. 3, pojęcie skutecznego środka na podstawie Art. 13 wymaga niezależnej i rygorystycznej kontroli zarzutu istnienia obaw rzeczywistego ryzyka traktowania sprzecznego z Art. 3 (z wyroku Jabari v. Turcja, 11 lipca 2000 r., sygn. 400035/98).

 
Orzecznictwo Trybunału pozwala więc na objęcie przepisami Art. 6 ust. 1 w zw. z Art. 3 i 13 Konwencji także naruszenia polegającego na odmownym traktowaniu przez polskie organy wymiaru sprawiedliwości notyfikowanych tym organom naruszeń prawa pozytywnego w postaci wniosków o wszczęcie postępowań.
Jak zaznaczyłam w treści skargi, polska procedura karna formułuje określone cele postępowania karnego. Stoi ona m.in. na stanowisku, że sprawca przestępstwa winien zostać wykryty i pociągnięty do odpowiedzialności karnej, oraz że należy uwzględnić prawnie chronione interesy pokrzywdzonego. Dalej przyjmuje się, że podstawę wszelkich rozstrzygnięć powinny stanowić prawdziwe ustalenia faktyczne. Uprawnionym do wszczęcia i przeprowadzenia postępowania przygotowawczego jest oskarżyciel publiczny, natomiast sąd powszechny zobowiązany jest do przyjęcia wniesionego oskarżenia, wszechstronnego wyjaśnienia sprawy i wydania rozstrzygnięcia w rozsądnym terminie.

 
W skardze opisałam losy licznych postępowań przygotowawczych, w których domagałam się, jako zawiadamiająca, przeprowadzenia właściwego, rzetelnego śledztwa w konkretnej sprawie przez krajowe organy ścigania. Z zawartego w skardze i w niniejszym piśmie zestawienia jawi się następujący obraz: niemal wszystkie wnioski o przeprowadzenie postępowań zostały w latach 2004-2010 załatwione odmownie przez uprawnione do tego jednostki prokuratury wojskowej i powszechnej, tj. niemal każdorazowo odmawiano wszczęcia postępowań przygotowawczych w tych sprawach. Natomiast nieliczne postępowania (PG.Śl. 136/05, 1Ds.1003/08), wszczęte przez właściwych prokuratorów, prowadzone były w kierunku doprowadzenia do ich umorzenia, z jednoczesnymi próbami dezawuowania mojej wiarygodności. W tym miejscu należy zwrócić uwagę na prawidłowość, która kształtuje się od roku 2004 – załatwiania odmownie przez organy ścigania moich wniosków bez wykonywania jakichkolwiek czynności procesowych (nawet bez przesłuchania mnie w charakterze świadka/pokrzywdzonej) i ograniczaniu się do załączania do założonych akt postanowień wydanych w poprzednich sprawach (o odmowie wszczęcia). Tego typu działania, szczegółowo opisane w skardze, stanowiły w istocie o trwałym pozbawieniu mnie prawa do wymiaru sprawiedliwości w ogóle; bowiem niemożność doprowadzenia do rozpoznania sprawy przez niezawisły sąd w toku pełnej procedury sądowej skutkowała niezrealizowaniem celów postępowania – w tym zapewnienia ochrony moich praw, wynikających z przepisów prawa krajowego, jak i z Konwencji.

 
Na możliwość naruszenia Konwencji w tym zakresie zwrócił uwagę ETPC także w wyroku z 03 listopada 2009 r. sygn. akt 10049/04. W wyroku tym Trybunał stwierdził, że „w przypadkach, w których jednostka podnosi dającą się uzasadnić skargę na postawie Art. 3 Konwencji, podjęcie skutecznego środka odwoławczego obejmuje, po stronie Państwa, przeprowadzenie dokładnego i skutecznego dochodzenia, mogącego doprowadzić do identyfikacji i ukarania osób odpowiedzialnych”.
Na mocy tego szczególnego obowiązku, nałożonego przez Konwencję na władze krajowe, w odniesieniu do dających się uzasadnić naruszeń Art. 3, w sprawie objętej moją skargą do ETPC wywiązałam się z Art. 35 ust. 1 Konwencji, wnosząc do polskich władz o wszczęcie postępowań karnych w zakresie zarzutów dotyczących stosowania wobec mnie niedopuszczalnego traktowania przez przedstawicieli władz państwowych. Jak wynika z treści skargi, dałam polskiemu państwu możliwość naprawienia sytuacji poprzez krajowy system prawny, zanim Rzeczpospolita Polska będzie musiała odpowiedzieć przed organem międzynarodowym za zaskarżone działania i zaniechania. Tymczasem polskie organy ścigania w ogóle nie były i nadal nie są zainteresowane przeprowadzaniem dokładnych i skutecznych dochodzeń, mogących doprowadzić do identyfikacji i ukarania osób odpowiedzialnych trwałej sytuacji, objętej przedmiotową skargą . Warto zauważyć, że Sądy powszechne, wydając ostateczne orzeczenia na gruncie prawa krajowego, zawsze przychylały się do stanowiska właściwych prokuratorów, tj. do ich postanowień o odmowie wszczęcia postępowań.
Powyższe pokazuje, że złe traktowanie materializowało się w decyzjach organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości w postaci odmowy prowadzenia postępowań na mój wniosek. Rzeczpospolita traktowała mnie niczym osobę „postawioną w stan oskarżenia” także w sytuacji, gdy występowałam w charakterze pokrzywdzonej. Złe traktowanie odbierało mi, oczywiście, prawo do skutecznego środka odwoławczego.
Powyższe przesądza o naruszeniu Art. 6 ust. 1 w zw. z Art. 3 i 13 Konwencji.

 

 

III.2. Drugi z wymiarów wskazuje na naruszenie Art. 6 ust. 3 Konwencji i dotyczy sytuacji pozbawienia mnie prawa do obrony w postępowaniach prowadzonych przez Sąd Rejonowy w Legionowie o sygn. akt II W 11/09, II K 453/08, II K 422/07. Pozbawienie mnie prawa do obrony następowało poprzez pozbawienie prawa do udowodnienia swojej niewinności w postępowaniach prowadzonych przez Sąd Rejonowy w Legionowie, II Wydział Karny, w sprawach o sygn. akt II W 11/09, II K 453/08, II K 422/07.
Prawa te wynikają z Art. 6 ust. 3 Konwencji, statuującego minimalny zakres uprawnień dla podsądnego i z Art. 14, zakazującego m.in. zróżnicowanego traktowania ze względu na jakikolwiek inny stan (tu: zróżnicowania w dostępie do wymiaru sprawiedliwości). Do uprawnień wynikających z Art. 6 ust. 3 w zw. z Art. 14 Konwencji, w połączeniu z Art. 2 i 26 Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, należy w szczególności prawo do posiadania odpowiedniego czasu i możliwości przygotowania do obrony oraz prawo do przesłuchania lub spowodowania przesłuchania świadków obrony na takich samych warunkach, jak świadków oskarżenia (Art. 6 ust. 3 pkt „d” Konwencji, w połączeniu z Art. 14 ust. 3 lit. „b” i „d” Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Art. 32 Konstytucji RP). Ze wskazanymi uprawnieniami wiąże się też prawo do dowodzenia w toku procesu swojej niewinności, zapisane – na gruncie prawa krajowego – w Art. 6 K.p.k., wywiedzionego z Art. 42 ust. 2 Konstytucji RP.
W przywołanych sprawach o sygn. akt II W 11/09, II K 453/08, II K 422/07, w których byłam podsądną, uprawnienie to zostało mi odjęte.

 
I tak, Sąd Rejonowy w Legionowie, II Wydz. Karny, umorzył sprawę o sygn. akt II W 11/09, bez powtórnego przeprowadzenia przewodu sądowego, powołując się na negatywną przesłankę procesową – tj. na przedawnienie. Takie stanowisko podzielił również Sąd Okręgowy Warszawa – Praga w Warszawie, rozpoznający złożony przeze mnie środek odwoławczy. Takie działanie odebrało mi prawo do dowiedzenia swojej niewinności w toku postępowania sądowego przed niezawisłym sądem. Przedawnienie nie jest bowiem ważkim procesowo powodem do zakończenia postępowania karnego, w którym oskarżony ma możliwość wykazania swojej niewinności. Materiał dowodowy pokazuje, że istniały wszelkie przesłanki dla wykazania mojej niewinności, gdyż możliwe, a nawet konieczne było zasięgnięcie opinii biegłego sądowego z dziedziny teleinformatyki na okoliczność interpretacji enigmatycznych wykazów połączeń, w oparciu o które Sąd I instancji uznał mnie winną pomimo, że nie dysponował opinią biegłego. W Glosie do postanowienia SN z dn. 28 marca 2007 r., sygn. IV KK 434/06 napisano: „Ujawnienie się ujemnej przesłanki procesowej w postaci przedawnienia w takiej fazie postępowania, która umożliwia wszechstronne rozważenie istoty i zasadności zarzutów postawionych oskarżonemu, prowadzić powinno do zbadania kwestii winy oskarżonego. W takiej sytuacji umorzenie postępowania może mieć miejsce jedynie wtedy, gdy ustalone zostanie, iż sam czyn został rzeczywiście popełniony, a zatem brak jest podstaw do uniewinnienia oskarżonego”.

 
Cytat ten jest istotny dla zasadności naruszenia Art. 6 ust. 3 Konwencji w związku z przebiegiem postępowań sygn. akt II K 453/08 i II K 422/07.
Orzeczeniem Sądu Okręgowego Warszawa – Praga w Warszawie w sprawie sygn. akt II K 453/08 stwierdzono bezzasadność zarzutu z art. 190 § 1 k.k. Sąd, zmieniając kwalifikację prawną czynu z art. 190 § 1 k.k. na art. 107 Kodeksu wykroczeń (k.w.), umorzył postępowanie z powodu przedawnienia czynu z art. 107 k.w., który także nie został mi udowodniony w trakcie przewodu sądowego w I instancji. Sąd nie ustalił, czy czyn z art. 107 K.w. został rzeczywiście popełniony. Wynika to jasno i klarownie z uzasadnienia wyroku z dn. 15.10.2009 r. (sygn. akt VI Ka 754/09). Pomimo, że stworzyło to niedopuszczalną niepewność prawną, Sąd Okręgowy Warszawa – Praga w Warszawie nie zarządził powtórnego przeprowadzenia przewodu sądowego w fazie, która umożliwiała wszechstronne rozważenie istoty i zasadności zarzutów postawionych mi w trybie przypuszczającym ! w treści orzeczenia Sądu II instancji. Inkryminowanie mi przez Sąd II instancji zachowania karalnego spowodowało w efekcie umorzenie postępowania, zamiast oczekiwanego uniewinnienia mnie. Tymczasem do rozstrzygnięcia o mojej niewinności wystarczające (i konieczne) było posłużenie się dowodem z opinii biegłego sądowego z dziedziny teleinformatyki na okoliczność interpretacji danych zawartych w wykazach połączeń, o co wnosiłam w trakcie przewodu sądowego w I instancji oraz w treści apelacji.

 

 
Uprawnienie do udowodnienia niewinności zostało mi odjęte również w postępowaniu sygn. akt IIK 422/07 – poprzez przesłuchiwanie świadków oskarżenia na odmiennych niż drugiej strony procesowej warunkach, a także poprzez oddalenie wniosku o przesłuchanie kluczowego świadka, którego pierwotnie Sąd z urzędu powołał do złożenia zeznań. Umorzenie również i tego postępowania w Sądzie Okręgowym Warszawa – Praga w Warszawie odebrało mi prawo do dowiedzenia swojej niewinności przed niezawisłym sądem.
Umorzenie z powodu – jak orzeczono – niskiej szkodliwości czynu, nie jest powodem do zakończenia postępowania karnego w sytuacji, kiedy nie doszło do przedawnienia karalności czynu i oskarżony afirmuje zamiar udowodnienia swojej niewinności. Wynika to zarówno z przywołanej Glosy z postanowienia SN, sygn. IV KK 434/06, jak i z logicznego rozciągnięcia zasady legalizmu, wyrażonej Art. 7 Konstytucji RP i Art. 10 § 1 k.p.k. Zasada ta jest dominującą dyrektywą polskiego procesu karnego i nakazuje organowi procesowemu bezwzględne wszczynanie i kontynuowanie ścigania każdego przestępstwa. Logiczne rozciągnięcie zasady legalizmu nakazuje organowi procesowemu bezwzględne kontynuowanie postępowań karnych aż do momentu, gdy możliwe będzie orzekanie jedynie w kategoriach winy/niewinności. Umorzenie postępowania sygn. akt II K 422/07 przerwało badanie tej fundamentalnej dla mnie kwestii.

 
III.3. Trzeci aspekt wiąże się z naruszeniem Art. 6 ust. 1 w zw. z Art. 6 ust. 3 „c” Konwencji, z powodu nie zapewnienia mi dostępu do etapu kasacyjnego w/w postępowań, poprzez bezzasadne ich umorzenie przez Sąd II instancji.
W kontekście umorzeń wskazanych postępowań należy podkreślić, że polski kodeks postępowania karnego nie przewiduje możliwości złożenia kasacji od wyroków o umorzeniu postępowań karnych (art. 523 § 2 k.p.k.: „Kasację na korzyść można wnieść jedynie w razie skazania za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe na karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania”). Dlatego decyzje Sądu II instancji o umorzeniu wytoczonych mi postępowań, w połączeniu z całym ich przebiegiem, naruszają Art. 6 ust. 1 w zw. z Art. 6 ust. 3 „c” Konwencji (patrz także wyrok z dn. 15.09.2009 r. w sprawie Arciński v. Polska, sygn. akt 41373/04).
Prawo do rzetelnego i sprawiedliwego procesu zajmuje ważne miejsce w katalogu praw każdego człowieka postawionego przez państwo w stan oskarżenia, względnie traktowanego w sposób wyczerpujący naruszenie Art. 3 Konwencji. Analiza treści skargi wraz z załączonym do skargi materiałem dowodowym pokazuje, że gwarancje wynikające z Art. 6 ust. 1 i Art. 6 ust. 3 Konwencji Rzeczpospolita poświęciła dla celów prześladowczych, inkwizycyjnych. Dlatego zasadnym jest uznanie, że Rzeczpospolita Polska naruszyła w/w przepisy.

 

 

IV. Rzeczpospolita Polska naruszyła Art. 8 ust. 1 i 2 Konwencji poprzez milczące przyzwolenie na bezprawne inwigilowanie mnie z zastosowaniem środków i technik pracy operacyjnej oraz operacyjno-rozpoznawczej.
Trybunał bardzo rygorystycznie podchodzi do kontroli obywatela za pomocą środków inwigilacji. Głęboko solidaryzując się z orzecznictwem europejskim w tym zakresie wskazać należy na racjonalne uzasadnienie tak wysokich wymagań wobec procedur stosowania technik kontroli operacyjnej i czynności operacyjno-rozpoznawczych. Odgrywają one bowiem dziś, jak wynika z załączonych do skargi doniesień prasowych, większą niż kiedykolwiek rolę.

 

W orzeczeniu ETPC w sprawie Malone v. Wlk. Brytania z 02.08.1984 r., sygn. akt 8691/79, Wysoki Trybunał wskazał, że środki podsłuchu stanowią ingerencję władzy publicznej w wykonywanie prawa zagwarantowanego w Art. 8 ust. 1 Konwencji, który nakazuje chronić prawo każdego człowieka do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji. Trybunał dalej wskazał, że musi istnieć środek ochrony prawnej, chroniący przed arbitralnym działaniem władz, realizowanym przecież w tajemnicy, za pomocą środków inwigilacji w postaci podsłuchów rozmów telefonicznych, w pracy operacyjnej i operacyjno-rozpoznawczej policji oraz służb specjalnych. Dlatego w orzecznictwie o tajnych środkach inwigilacji Trybunał przyjął następujące, minimalne zabezpieczenia wymagane w ustawie, aby uniknąć nadużyć władzy. Są to: natura przestępstw, które mogą prowadzić do wydania nakazu podsłuchu, definicja kategorii osób, których telefony mogą być objęte podsłuchem, ograniczenie długości okresu stosowania podsłuchu telefonicznego, wymagana procedura badania, wykorzystywania i przechowywania uzyskanych danych, wymagane środki ostrożności przy przekazywaniu tych danych innym podmiotom, okoliczności, w jakich zapisy mogą lub muszą być usunięte lub taśmy zniszczone (tak Marek Nowicki w „Komentarzu do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka”, Oficyna 2009 , punkt 9.4. do art. 8 Konwencji).

 
Dostarczony ETPC w Strasburgu materiał dowodowy pokazuje, że nie należę do kategorii osób niebezpiecznych dla praworządnych interesów Państwa lub praworządnych interesów innych osób. Materiał dowodowy pokazuje również, że byłam i jestem osobą niekaraną, otrzymującą od byłych pracodawców i studentów nieposzlakowane opinie, że całym swoim życiem udowodniłam, iż nie powinnam pozostawać w sferze zainteresowań, czy naruszycielskich interesów służb specjalnych lub policji.
Tymczasem załączone do niniejszego pisma procesowego wykazy połączeń z akt sprawy 1Ds.1003/08, w połączeniu z materiałem dowodowym z akt tej sprawy (zał. 33), jednoznacznie i bez najmniejszych nawet wątpliwości wskazują na arbitralną, pozaustawową ingerencję aparatu bezpieczeństwa Państwa w moje życie prywatne i w tajemnicę mojej korespondencji. Zgodnie z Art. 8 ust. 2 Konwencji, niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z prawa zapisanego w Art. 8 ust. 1 Konwencji, z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym społeczeństwie z uwagi na ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób.

 
Na gruncie polskiego prawa istnieją środki ochrony prawnej przed arbitralnym działaniem władz, realizowanym za pomocą środków inwigilacji. Są to wywiedzione z Art. 49, 51 Konstytucji RP przepisy Kodeksu karnego, zawarte w rozdziale XXXIII (przestępstwa przeciwko ochronie informacji) w postaci cytowanych w treści skargi: Art. 266, 267, 268 k.k., Art. 321 k.p.k. Przepisy te nie pozostają w sprzeczności z ustawami, szczegółowo wymienionymi w piśmie z dn. 17 stycznia 2011 r. od RPO do Prezesa Rady Ministrów (zał. 36 do niniejszego pisma). Również Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dn. 12 grudnia 2005 r., sygn. akt K 32/04, OTK–A–2005/11/132 podkreślił, że stosowanie technik operacyjnych, a także wykorzystanie i przechowywanie zdobytych w ich wyniku materiałów powinno być ograniczone do minimum i poddane najściślejszej kontroli, bo głęboko wkracza w najbardziej podstawowe prawa i wolności człowieka. Tymczasem akta spraw: 1Ds.1003/08, 1Ds.1617/08, 2Ds. 1393/08, 1DS. 1012/09/III, 1Ds. 751/10/III, II K 453/08, II W 11/09 i II W 634/08 są ewidentnym dowodem arbitralności władz w związku ze stosowaniem wobec mnie środków inwigilacji.

 
Stosując standardy opisane Art. 8 ust. 1 Konwencji podnieść należy także naruszenie tego przepisu poprzez przyzwolenie Państwa na bezzasadne wkroczenie w dniu 16.09.2010 r. Policji do mojego mieszkania w celu zabezpieczenia komputerów i wszystkich innych elektromagnetycznych nośników informacji. Zasadność tego wkroczenia mogły usprawiedliwiać jedynie okoliczności wskazane Art. 8 ust. 2 Konwencji. Tymczasem okoliczności, ujawnione w aktach sprawy 3Ds.99/09, tego nie usprawiedliwiają i jednoznacznie pokazują, że cel zabezpieczenia komputerów i wszystkich innych nośników informacji nie był chroniony Art. 8. Prawdziwym bowiem powodem przeszukania mojego mieszkania był zamiar zneutralizowania (zniszczenia) kompromitującego niezawisły Sąd nagrania z rozmowy Sędzi Przewodniczącej z osobą postronną w trakcie narady sędziowskiej ((sygn. akt IIK422/07, kopia nagrania w zał. 1 do niniejszego pisma). Z nagrania tego wynika wprost zamiar pozbawienia mnie prawa do obrony, tj. pozbawienia mnie podstawowej gwarancji rzetelnego procesu sądowego (na ten temat wypowiedział się ETPC m.in. w wyroku w sprawie Krombach v. Francja, sygn. 29731/96).
Uzasadnienie postanowienia o umorzeniu postępowania w sprawie sygn. 3Ds.99/09 potwierdza brak powodów dla przyzwolenia Rzeczpospolitej Polskiej na przeprowadzenie przeszukania mojego mieszkania . Zatem ekscesywne wkroczenie Policji w dniu 16.09.2010 r. stanowiło ingerencję w integralność mojego mieszkania, co oznacza naruszenie prawa do prywatności.
Powyższe daje podstawę do uznania, że Rzeczpospolita Polska naruszyła przepisy Art. 8 ust. 1 i 2 Konwencji.

 

 

V. Rzeczpospolita Polska naruszyła Art. 14 Konwencji poprzez niehumanitarne zróżnicowanie mojej pozycji względem reszty społeczeństwa i na skutek tego odmowne traktowanie moich wniosków, w których domagam się wglądu w dane i materiały zgromadzone na mój temat w czasie czynności operacyjnych lub operacyjno-rozpoznawczych. Powodem domagania się wglądu w dane i materiały zgromadzone na mój temat w czasie czynności operacyjnych lub operacyjno-rozpoznawczych był bezwład prokuratury i sądów powszechnych oraz krążąca nieoficjalnie, lecz powszechnie, upokarzająca charakterystyka mojej osoby, co czyniło bezskutecznymi wszelkie, podejmowane także w krajach UE (Holandia, Niemcy, Wlk. Brytania), próby pozyskiwania pomocy dla poszanowania moich praw podstawowych (zał. 4 do niniejszego pisma).

 
Naruszenie Art. 14 Konwencji widzieć trzeba przez pryzmat licznych zdarzeń, które szczegółowo przedstawiłam w treści skargi. Najistotniejszym z proceduralnego punktu widzenia przejawem naruszenia gwarancji wynikających z Art. 14 jest jednak niehumanitarne zróżnicowanie mojej pozycji względem reszty społeczeństwa, skutkujące faktycznym pozbawieniem mnie praw cywilnych.
Jak orzekł TK w wyroku z dn. 26 maja 2008 r. w sprawie sygn. akt SK 25/07, „traktowanie humanitarne obejmuje coś więcej niż tylko niestosowanie tortur i zakaz traktowania okrutnego, nieludzkiego i poniżającego, o którym mowa w art. 40 Konstytucji RP i Art. 3 KE. Traktowanie humanitarne musi uwzględniać minimalne potrzeby każdego człowieka, z uwzględnieniem przeciętnego poziomu życia w danym społeczeństwie i wymaga od władzy publicznej pozytywnych działań w celu zaspokojenia tych potrzeb” (…) „Zdaniem TK prawo do traktowania humanitarnego (….), jako jedno z niewielu praw obywatelskich ma charakter absolutny i nie może być w żadnych warunkach ograniczane. Z tego względu wzorce kontroli wyrażone w art. 40 (…) nie mogą być łączone z wzorcem art. 31 ust. 3 Konstytucji, który określa warunki i granice ograniczania konstytucyjnych praw i wolności”.
W treści skargi i w materiale dowodowym podałam logiczny, przyczynowo-skutkowy ciąg drastycznych zdarzeń i skutków, który jednoznacznie potwierdza niehumanitarne metody zróżnicowania mojej pozycji względem reszty społeczeństwa: najdrastyczniejszą wśród metod jest utrzymywanie mnie w stanie przymusowego bezrobocia i pozbawianie, wskutek tego, środków do życia oraz uprawnień emerytalnych na przyszłość.

 
Aby rozpoznać drugi aspekt naruszania Art. 14 Konwencji przez Rzeczpospolitą Polską, należy przypomnieć, że Polska regulacja, pomimo sygnalizacji TK z dn. 25 stycznia 2006 r. zawartej w wyroku sygn. akt K 32/04, nie przewiduje konieczności poinformowania osoby poddanej czynnościom operacyjnym o ich prowadzeniu, po ustaniu celu takiej kontroli. Jednakże istniejące w polskim systemie prawnym przepisy gwarantują osobom zainteresowanym prawo dostępu do zgromadzonych danych – na ich żądanie – oraz prawo składania wyjaśnień / sprostowań i żądania usunięcia informacji zebranych niezgodnie z ustawą. Tak właśnie orzekł TK w wyroku z dn. 12 grudnia 2005 r., sygn. akt K 32/04, o czym szerzej w treści skargi.

 
Notyfikowane organom administracji państwowej naruszenia prawa w postaci licznych wniosków, przywołanych i załączonych do niniejszego pisma (zał. 38, 43, 44, 45, 46), od wielu miesięcy spotykają się z odmownym traktowaniem przez MSWiA, KG Policji i Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Domagam się w nich m.in. wglądu w dane i materiały zebrane na mój temat w czasie czynności operacyjnych lub operacyjno-rozpoznawczych – na okoliczność usunięcia informacji zgromadzonych w sposób sprzeczny z ustawą lub na okoliczność sądowego dochodzenia naruszonych praw i wolności obywatelskich. Pomimo, że gwarantuje mi to Art. 51 ust. 4 Konstytucji RP i przywołany wyrok TK sygn. akt K 32/04, Rzeczpospolita Polska odmawia realizacji wniosków, nie wykonując tym samym postanowień Trybunału Konstytucyjnego i ewidentnie mnie tym dyskryminując.
Przesądza to o naruszeniu Art. 14 Konwencji.

 

 

Przywołane naruszenia Konwencji przez Rzeczpospolitą Polską doprowadziły do sytuacji, w której absolutnie niemożliwe staje się urzeczywistnianie na gruncie prawa krajowego każdego z w/w naruszonych praw i każdej z w/w naruszonej wolności, ponieważ do tego potrzebna jest m.in. znajomość danych osobowych sprawców, którzy dokonywali bezprawnej, operacyjnej ingerencji w moje życie, atakowali mnie ekscesami przemocowymi, poniżali w oczach osób postronnych, wywoływali strach, pozbawiali mnie pracy, narażali na cierpienie i upokorzenie, a przede wszystkim wpływali na przebieg postępowań karnych i administracyjnych oraz na decyzje organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Sprawcy ci są chronieni przez aparat bezpieczeństwa Rzeczpospolitej Polskiej, która jednocześnie chroni wszelkie dane zgromadzone przez ten aparat na mój temat, uniemożliwiając mi skuteczną egzekucję naruszonych praw/wolności.

W ostatnim słowie zaznaczę, że chociaż nie doszło do naruszenia prawa do wolności i bezpieczeństwa osobistego, skodyfikowanego w treści Art. 5 ust. 1 Konwencji, to jednakże doszło do naruszenia mojego prawa do bezpieczeństwa i prawa do wolności od szykan, prześladowań, bezprawnych działań i zaniechań ze strony organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej. W latach 2002-2010 funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa państwa całkowicie przejęli kontrolę nad moim życiem i bezkarnie łamali moje prawa, gdy pozostawałam pod ich złowrogą kontrolą. Taki wzorzec zachowania organów państwa jest typowy dla systemu totalitarnego. Tymczasem Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej uznaje mój kraj za demokratyczne państwo prawa.

Wszystkie wytknięte powyżej naruszenia Konwencji miały i nadal mają istotny i nieodwracalny już wpływ na ostateczny wynik moich spraw. Biorąc pod uwagę rodzaj, skalę naruszeń i ich skutki (szkody), konieczne jest rozpoznanie opisanych w skardze zdarzeń przez wyspecjalizowane organy śledcze Rady Europy, a także nadanie skardze priorytetu – poprzez jej rozpoznanie w tzw. przyspieszonym trybie, o co wniosłam w treści skargi.

W takim stanie rzeczy stwierdzam, że skarga jest zasadna i winna być rozpoznana zgodnie z jej treścią.

Grażyna Niegowska

0

NN 533763214

73 publikacje
64 komentarze
 
Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758