Jak to często praktykujemy na początek z sarkazmem a potem poważniej. Uchodźcy walą do Europy drzwiami i oknami. Na razie nas omijają i nie wiemy, czy to dlatego, że jesteśmy daleko od szlaków ich przemarszu, czy dlatego, że wieść o walorach „zielonej wyspy” już dawno do nich dotarła? Widzimy ich dramat i chociaż nieobce są nam opinie wsadzające wszystkich in gremio do jednego islamistycznego wora, to przecież jak każde środowisko i to jest heterogeniczne w pochodzeniu, przekonaniach i aspiracjach. Niezależnie zresztą od tego, kto co wyznaje przyjmujemy za prawdę, że budowanie dla nich gett, odgradzanie się i ignorowanie nadchodzącej demograficznej zmiany wynikłej z napływu setek tysięcy (jeśli nie milionów, gdy zawierucha na Bliskim Wschodzie i w Afryce potrwa) uchodźców/emigrantów […]
Jak to często praktykujemy na początek z sarkazmem a potem poważniej.
Uchodźcy walą do Europy drzwiami i oknami. Na razie nas omijają i nie wiemy, czy to dlatego, że jesteśmy daleko od szlaków ich przemarszu, czy dlatego, że wieść o walorach „zielonej wyspy” już dawno do nich dotarła?
Widzimy ich dramat i chociaż nieobce są nam opinie wsadzające wszystkich in gremio do jednego islamistycznego wora, to przecież jak każde środowisko i to jest heterogeniczne w pochodzeniu, przekonaniach i aspiracjach. Niezależnie zresztą od tego, kto co wyznaje przyjmujemy za prawdę, że budowanie dla nich gett, odgradzanie się i ignorowanie nadchodzącej demograficznej zmiany wynikłej z napływu setek tysięcy (jeśli nie milionów, gdy zawierucha na Bliskim Wschodzie i w Afryce potrwa) uchodźców/emigrantów i dyfuzji ich światopoglądu jest zapowiedzią gigantycznych kłopotów społecznych i ekonomicznych Europy.
Dlatego mamy własny pomysł na rozwiązanie tego problemu. Klarowny i sprawiedliwy. A jest nim przyjęcie przy rozlokowywaniu uchodźców procentowego klucza odnoszącego się do uzyskanych zysków ze sprzedaży i eksportu broni! Niestety część z podmiotów tym procederem się trudniąca jest poza zasięgiem eurokratów, którzy poważnie winni się nad takim rozwiązaniem zastanowić. Niemniej nadzwyczaj dużo największych producentów i eksporterów znajduje się w zasięgu ich „kompetencji”.
I tak cytując za WP: „… Sztokholmski Międzynarodowy Instytut Badań nad Pokojem (SIPRI) opublikował zestawienie krajów, które czerpią największe zyski z eksportu uzbrojenia. Analiza objęła okres od 2010 do 2014 roku. Na potrzeby obiektywnego pomiaru badacze zastosowali stały kurs dolara z 1990 roku, który od lat wykorzystują w swoich zestawieniach. Sprawdziliśmy, kto przez ostatnie cztery lata zbił najpokaźniejszą fortunę na handlu bronią….”
I teraz już bez tylu szczegółów ranking i najważniejsze miejsca docelowe eksportu:
10 – Izrael do Indii, Turcji, Kolumbii,
9 – Ukraina do Chin, Rosji, Pakistanu,
8 – Włochy do Indii, ZEA, USA,
7 – Hiszpania do Norwegii, Australii, Wenezueli,
6 – Wielka Brytania do Arabii Saudyjskiej, USA, Indii,
5 – Francja do Chin, Maroka, Singapuru, Rosji,
4 – Niemcy do USA, Grecji, Izraela (czyżby wyrzuty sumienia?),
3 – Chiny do Afryki, Pakistanu, Birmy, Bangladeszu,
2 – Rosja do Iranu, Syrii, Sudanu, Indii,
1 – USA do Australii, Korei Pd., ZEA.
Po pierwsze są to oczywiście najważniejsze państwa producenci i eksporterzy i ich najważniejsze kierunki eksportu. Po drugie badać, i zapewne zbadano, można to, co jest oficjalne i do czego da się uzyskać dostęp. Po trzecie ile z tego co powyżej i z tego, czego nie ma w żadnych statystykach wpada w łapy różnej maści wichrzycieli i fanatyków nigdy się nie dowiemy, ale gros jest wykorzystywane w tzw. zapalnych regionach świata.
Dlatego teraz należy tylko dodać do tych pozycji stosowny procent (wolumen) uchodźców i dołożyć coś ekstra za eksport w miejsca, które od dziesięcioleci wzajemnie eksportują do nas: zawieruchę, pogardę dla życia ludzkiego, terror, przemoc i niepewność na świecie. Ot i po problemie.
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję