Bez kategorii
Like

Ersatz Polski

10/03/2012
539 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

To wszystko o czym piszę to jest tylko uwertura. To jest wstęp, który w powiązaniu z pewnym tekstem pozwala mi postawić diagnozę.

0


O soli drogowej pisać prawie nie będę. Chociaż cały czas mnie zastanawia jeden aspekt tej sprawy. Ten mianowicie, że informacje o procederze sprzedaży soli wypadowej, jako soli spożywczej pewne służby (zdaje się skarbowe) ,posiadały już od 9 lat. Niemal dekadę. Dekadę urzędasy mieliły w swych trzewiach informację o tym, że  są firmy, które kupują sól przemysłową, a po przepakowaniu odsprzedają ją dalej jako sól spożywczą. Żadnemu urzędasowi lampka czerwona się nie zapaliła, żadnemu ręka sięgająca po solniczkę nie zawisła nad doprawianą potrawą, żadnemu nie zechciało się wykonać telefonu, albo na szkoleniu prawników w jakimś kurorcie, przy kielichu szepnąć koledze prokuratorowi, słuchaj no w tej soli to jakaś kicha, przekręt jak cholera, ktoś kasę trzepie, mnie nic do tego , ale trzeba się tym zająć. I nie wierzę, że tak nie było właśnie. Urzędasy jednak zdecydowały, że całą tę aferę podkarmią jeszcze, wyhodują, przetrzymają w boksach parę latek. A wiecie w jakim celu ? W celu całkowicie prywatno- utylitarnym. Bo co to za chwała wykryć przestępczy proceder po paru miesiącach ? Żaden, prawda. Ani to wielkiej straty Skarbu Państwa, ani to w gazetach nie ma o czym napisać, no żałość nie afera. Ale jak taką aferę po dekadzie się wykryje, to szansa na order jest , a z orderem pewne dodatki do emerytury urzędniczej, a i nagroda pewnie dużo większa  aniżeli zwykle. Bo przez tę dekadę Skarb Państwa takie straty poniósł, że hu hu, a wiadomo im większy przekręt wykryty, tym większa premia. No więc, na jaką premie zasługuje urzędas, który wykrył przekręt w zarodku ? Już odpowiadam, na żadną. On zostanie zdegradowany, awans jego zostanie zablokowany, a jego miejsce na śmietniku urzędniczej kariery. Dlatego, że urzędasom nie chodzi o likwidowanie afer. Im chodzi o ich likwidowanie, ze szczególnym uwzględnieniem własnych korzyści. A kiedy one będą najbardziej zoptymalizowanie ? Wtedy, kiedy  napęcznieją do takiego rozmiaru, że już w żaden sposób nie da się ich przykryć , wtedy taki urzędas, celnik, prokurator, policjant, a nawet sędzia wypnie swą dumną pierś po odznaczenie, a przede wszystkim wyrychtuje konto bankowe na przyjęcie premii za wykrycie afery. Premia będzie tym większą, im większe straty poniosło społeczeństwo. W omawianym przypadku soli przemysłowej, nagroda za wykrycie afery zaraz na jej początku byłaby śmiesznie niska, ale po dziewięciu latach urosła jak wkład na superwydajnym wkładzie bankowym, no nagroda będzie – wierzcie mi – zajebista.

Zajebista też będzie nagroda dla strażaków, służb ratunkowych, służby ochrony kolei (sokistów), borowców ochraniających prezia, jego paziów na miejscu katastrofy w Szczekocinach, ze szczegolnym uwzględnieniem Donalda, no te premie za nadgodziny będą szczególnie wysokie. Nie wykluczone, że premier zechce odebrać te nadgodziny w Dolomitach, najlepiej wtedy, kiedy Anodina znów z czymś wyskoczy, czymś równie głupim jak "pijany Błasik w kokpicie". Jak w pysk strzelił kolejny urzędas, który hodował aferę po to, żeby odebrać premię. Mam nadzieję, że ta akurat afera, wyjdzie mu bokiem.

Symbolem takiego pęcznienia jest dla mnie niejaki Kepler. Pęczniał, pęczniał i aż zapączkował na cały milionik. Szapo ba, z francuska, no kurwa pojechałeś gościu, z polska, a najzwyczajniej w świecie o co tu chodzi ? Gość położył wszystko, terminy, jakość, wykonawstwo, no wszystko, no ale milionik zgarnia bez jakichkolwiek oporów. Stadion Narodowy, za który był – czas przeszły, proszę na to zwrócić uwagę – no więc był odpowiedzialny, no więc ten urzędas z nadania Tuska, zgarnia milionik za obiekt wymagający poprawy, na dodatek nie oddany w terminie. Mistrzostwo świata, prawda ?

To wszystko o czym piszę to jest tylko uwertura. To jest wstęp, który w powiązaniu z pewnym tekstem pozwala mi postawić diagnozę. Chodzi mi o tekst Szczurabiurowego "KASA 2012 – Tusk dogoniony przez Smoleńsk". Szczurbiurowy stawia tezę, że wszystko miało swój początek w kwietniu 2010 roku. Cały ten smog nas otaczający ma tam swoje źródło. A ja się z nim nie zgadzam. Ja mu mówię gówno prawda, nie Smoleńsk jest cezurą, nie jest granicą, którą przekroczono. Tą granicą był rok 1989. Wtedy właśnie pękła cezura. Wtedy właśnie nas otoczono wątpliwymi reformami, niedomówieniami, takimi zagrywkami, gdzie najlepiej czuli się Rywin i Michnik, wtedy właśnie zbudowano podwaliny tej rzeczpospolitej urzędasów, ludzi poza prawem, a prawo stanowiących, ludzi bez zasad, a o zasadach dyskutujących.

 

 

 

 

 

0

Czarny Borys

Bóg jest ze mna, Orzel nade mna

92 publikacje
7 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758