Wprawdzie większość Polaków nie zna tych argumentów przemawiających przeciw podwyższeniu wieku emerytalnego w naszym kraju ale intuicyjnie czują oni, że rządzący po raz kolejny chcą ich wprowadzić w błąd.
1. Im dłużej Donald Tusk upiera się tylko przy „gołym” podwyższeniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat, tym więcej pojawia się w przestrzeni publicznej informacji, potwierdzających nieczyste intencje premiera w tej sprawie.
Determinacja Tuska w sprawie tych 67 lat wieku emerytalnego wręcz wskazuje, że prawdziwym powodem tak gwałtownej próby przeforsowania tego rozwiązania jest potwierdzenie tzw. rynkom finansowym, że Polska w przyszłości będzie wiarygodnym dłużnikiem, który regularnie spłaca swoje długi.
Wydłużenie wieku emerytalnego bowiem to jak w przypływie szczerości jakiś czas temu powiedział minister Rostowski w radiu Tok FM, to krótszy czas wypłacania świadczeń emerytalnych, a tym samym zmniejszenie zobowiązań Skarbu Państwa z tego tytułu.
2. Ale Premier Tusk nie tylko nie mówi prawdy w sprawie głównego celu swojego emerytalnego przedsięwzięcia. Także w wielu innych kwestiach związanych z tą sprawą, mówiąc najoględniej, mija się z prawdą.
Wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat uzasadnia się wydłużeniem prognozowanego trwania życia kobiet i mężczyzn. Padają przy tej okazji dwie liczby, kobiety osiągają wiek 80,5 lat , mężczyźni 71,5 lat, tyle tylko że ten prognozowany wiek osiągną dzieci urodzone w 2010 roku.
Ludzie urodzeni na początku lat 50-tych, będą żyli niestety znacznie krócej, kobiety urodzone w tym czasie mają prognozowany wiek 64 lata a mężczyźni 58 lat, z kolei ci urodzeni na początku lat 90-tych będą żyli przeciętnie, kobiety 75 lat, a mężczyźni tylko 66,5 lat.
Jeżeli dodamy do tego, że przeciętny mężczyzna przeżywa w zdrowiu 86% życia, a kobieta 84% życia, to wszystkie te dane pokazują jak niewiele osób w naszym kraju tych urodzonych w latach 1950-2000 dożyje pełnych wypracowanych przez siebie emerytur.
Dlatego tak istotna jest propozycja aby ludzie mieli możliwości kontynuowania pracy po osiągnięciu dotychczasowego wieku emerytalnego (60 lat kobiety, 65 lat mężczyźni) ale zależnie od swego uznania. Jeżeli mają pracę, praca daje im satysfakcję, niech pracują jak najdłużej.
3. Kolejny argument jakim posługuje się strona rządowa, to że w większości krajów zachodnich wydłużono wiek emerytalny. To prawda ale tamtejsze systemy emerytalne są niezwykle elastyczne z punktu widzenia przyszłego emeryta.
Na przykład w Niemczech, rzeczywiście wydłużono wiek emerytalny ale w tym kraju przeciętnie przechodzi się na emeryturę w wieku 62 lat, a w zawodach związanych z ciężką pracą fizyczną, znacznie wcześniej.
Na przykład niemiecki górnik przechodzi na emeryturę w wieku 55 lat i nie jest to uznawane za przywilej, robotnik budowlany pracujący na wolnym powietrzu w wieku 58 lat. Po 60 roku życia w Niemczech pracuje tylko około 23% mężczyzn i zaledwie ok.12% kobiet.
Co więcej niemiecki system emerytalny pozwala kobietom przechodzić na emeryturę już 10 lat przed osiągnięciem ustawowego wieku emerytalnego a więc od 55 roku życia przy czym jest ona niższa od tej pełnej o około 20% , a pełna przysługuje kobiecie w wieku 65 lat. Za urodzenie dziecka kobiecie do stażu emerytalnego dolicza się trzy lata i za te lata państwo opłaca za taką kobietę składki emerytalne.
Jeżeli do tego dołożymy informację, że w Niemczech stopa zastąpienia (czyli relacja emerytury do ostatniego wynagrodzenia) wynosi około 80-90%, a w Polsce po reformie emerytalnej 1998 roku tylko 40% brutto, to widać jakie upokorzenia przyszłym emerytom w naszym kraju, chce zafundować Premier Tusk.
4. Wprawdzie większość Polaków nie zna tych argumentów przemawiających przeciw podwyższeniu wieku emerytalnego w naszym kraju ale intuicyjnie czują oni, że rządzący po raz kolejny chcą ich wprowadzić w błąd.
Stąd blisko 1,5 mln podpisów pod żądaniem referendum w tej sprawie zebranych przez Solidarność i 0,5 mln zebranych przez OPZZ. Będziemy nad wnioskiem Solidarności w tej sprawie debatować już w następnym tygodniu. Prawo i Sprawiedliwość ten wniosek wesprze, zobaczymy jak zachowają się ponoć lewicowe SLD i Ruch Palikota.