Eli Barbur (r. 1948) znany w Polsce były korespondent RMF w Izraelu, wcześniej publikujący na łamach Gazety Wyborczej itp. dołączył do chóru wujów.
KOD w Polsce od kilku kwartałów już się nie liczy. Mniejsza o to, ile winy za ten stan rzeczy należy do Kijowskiego a ile do Łozińskiego, obecnego przywódcy taj opozycyjnej kanapy.
Podobnie jest poza granicami RP. Akcje, organizowane „spontanicznie”, polegające np. na opluwaniu aut, jakimi przemieszczali się polscy politycy, w zasadzie ustały. Przynajmniej o nich nie słychać.
Internacjonalny KOD również zamarł.
O tlącym się jeszcze życiu wrogów demokratycznej Polski świadczą jedynie niszowe portale.
Właśnie jeden z nich postanowił promować polskojęzyczny bloger z Izraela.
DOK czyli Democracy is OK (Demokracja w porzo) prócz tekstów niejakiego Pawła Kasprzaka i czołowego zadymiarza „obywatelskiego” Rafała Suszka (ciągle skarżący się na pobicia przez Policję) zawiera także List otwarty organizacji polonijnych.
Pomijam jego treść „merytoryczną”, bowiem stanowi tylko skrót histerycznych publikacji zamieszczonych w ‘gazecie wyborczej’ oraz wybitnie niszowym ‘koduj’. Zabawne natomiast i warte upowszechnienia jest zakończenie:
Straty wizerunkowe, których doznał nasz kraj na arenie międzynarodowej w ciągu tych kilku dni są poważne. Trudno też nie dostrzec antysemickich demonów, które pod pretekstem “obrony honoru narodu”, 50 lat po wydarzeniach Marca ‘68 znowu wyległy na ulice polskich miast. Marszałek Senatu, Stanisław Karczewski, zapowiedział apel do Polonii, “by wsparła Polskę”. Polskę zawsze wspieraliśmy i wspierać będziemy, ALE ODMAWIAMY wsparcia działań obecnych polskich władz w tej dziedzinie. Nie zamierzamy wspierać prawa mającego na celu negowanie faktów i podważanie wyników pracy rzetelnych historyków w Polsce i za granicą, a także pozostającego w sprzeczności ze stanowiskiem wszystkich prezydentów Polski od 1990 roku. Przyłączamy nasz głos Polaków mieszkających za granicą do polityków, organizacji pozarządowych, naukowców i ocalałych z Holokaustu, którzy w kraju i na całym świecie wyrażają zdziwienie i oburzenie wobec tej kontrowersyjnej i pozbawionej sensu ustawy.
Pod listem podpisani są przedstawiciele grup, organizacji i środowisk demokratycznych diaspory polskiej:
.
Democracy is OK D.OK, świat
ADDP Association Défense de la Démocratie en Pologne, Francja
KOD UK, Wielka Brytania
Femini Berlin Polska, Niemcy
Manifest Wolnej Polki, Niemcy
Berliński Kongres Kobiet, Niemcy
Dziewuchy dziewuchom Francja
KOD Polonia Austria
Babski Londyn, Wielka Brytania
Polish Feminists, Wielka Brytania
Dziewuchy Polonia, świat
KOD Polonia Nowy York, USA
KOD Polonia Szwecja
FARSA, Wielka Brytania
Dziewuchy dziewuchom USA
KOD Niemcy
Grupa “Stół Rozmów Polaków” Vancouver, Kanada
KOD Polonia Portugalia
Obywatele bez Granic, Montreal, Kanada
KOMPAS Group Danmark R/A/M Polska
Dziewuchy dziewuchom Berlin, Niemcy
Mitte 21, Niemcy
KOD Polonia Kopenhaga, Dania
Ww. „organizacje i grupy” nie liczą więcej, jak dwa tysiące osób.
Razem.
Dla Eli Barbura są jednak reprezentatywne dla całej Polonii, liczniejszej niż żydowska diaspora.
Czy za chwilę w imieniu wszystkich Polaków zamieści wypowiedź Zandberga, z którym „polemizować” będzie Sierakowski lub inny Majmurek?
Wróćmy jednak do meritum.
Zdaniem internacjonalistycznego KOD, co Barbur zdaje się gorąco popierać, nowela ustawy o IPN zakazująca bezpodstawnego opluwania całego Narodu polskiego oraz Polski (i tym samym stanowiąca tamę dla syjonistycznych roszczeń) jest kontrowersyjna i pozbawiona sensu.
Międzynarodowi aktywiści od tryzuba demokracji Kasprzaka i samochwały Łozińskiego najwyraźniej nie zauważają, że w Europie (również w Polsce) istnieje pojęcie „kłamstwa oświęcimskiego”, które jest penalizowane (czyli zagrożone karą). W Niemczech nawet za kwestionowanie liczby zamordowanych można trafić za kratki.
Skoro liczba 6 milionów zabitych jest constans, a liczba zabitych w niemieckich obozach śmierci znacznie zmalała (za mojej pamięci z 6 milionów ofiar w Auschwitz zjechano do 1,1 mln) to znaczy, że ktoś inny wymordował brakującą resztę.
Za chwilę okazać się może, że gros ofiar Holokaustu zginęło za sprawą Polaków, Ukraińców itp.
Niemcy byli mniej winni.
A to uzasadnia żądania finansowe.
Tak naprawdę podpisane pod nieszczęsnym Listem otwartym grupki zagranicznych KOD-owców są leninowskimi pożytecznymi idiotami w służbie Światowego Kongresu Żydów (WJC) szykującego kolejnego deala na niespotykaną dotąd skalę.
Ustawa o IPN stoi na przeszkodzie.
Trzeba więc ją zniszczyć za wszelką cenę.
4.03 2018