W polskim kościele coraz częściej słychać o egzorcyzmach czyli wypędzaniu złych duchów z człowieka, zwierzęcia miejsca lub przedmiotu. Duchowni do tego powołani znajdują się w każdej diecezji a ich ilość szacuje się na około 100. Są oni oficjalnie powoływani przez biskupa diecezjalnego i mogą się posługiwać formułami do „komunikowania się” ze złym duchem a te oczywiście znajdują się wszędzie od chińskiej porcelany poczynając a codziennych gazetowych horoskopach kończąc.
Ks. Przemysław Sawa wydał poradnik rachunku sumienia dla katolików, propagowany na stronach portalu Fronda, jak uniknąć niebezpieczeństw związanych z obecnością złych duchów.
Dla uporządkowania naszej wiedzy powinniśmy najpierw przestudiować dokumenty Kościoła m. in.: list Leona Wielkiego z roku 447, edykt cesarza Justyniana z roku 543 oraz dekret dla jakobitów z soboru florenckiego wydany w roku 1442. Są oczywiście dokumenty z czasów bardziej współczesnych ale nie przemawiają tak bardzo do wyobraźni jak w.w.
Posiadając już teoretyczno-teologiczną historyczną podbudowę możemy zapoznać się już z formami oddziaływania złego ducha. Są one różnorodne i warto się z nimi zapoznać aby uzmysłowić sobie czy pomoc egzorcysty jest nam natychmiastowo potrzebna czy możemy jeszcze odwlec zwrócenie się do duchowego specjalisty. Ale jeżeli odczuwamy: „nękanie wewnętrzne, klimat ciężkości, wzburzenia w relacjach między ludźmi, gaszenie entuzjazmu, duchowe strapienia, zmiana sposobu mówienia lub zachowania się” powinniśmy rozważyć modlitwę o uwolnienie od złego ducha. Cięższym przypadkiem są sytuacje w których odczuwamy np. „zmieniony głos, zdolności parapsychologiczne, paraliże, zaniki świadomości lub drgawki czy opętanie diabelskie częściowe lub całkowite”. To są już przypadki tzw. „związania demonicznego” i pomoc egzorcysty wydaje się niezbędna.
Ksiądz Sawa opracował dla nas, katolików zestaw pytań przygotowujących do stwierdzenia czy modlitwa o uwolnienie od złych duchów jest nam potrzebna czy nie. Jest ich 65 i mogę z ręką na sercu stwierdzić iż prawdopodobnie nie ma Polaka katolika który nie jest pod ich wpływem i któremu egzorcyzmy nie są potrzebne. Przecież tkwimy w nałogach (pyt. 9 – internet, komputer, leki, seks), wierzymy we wróżby andrzejkowe dla zabawy (pyt. 27), korzystamy z metody NLP, Silvy (pyt, 29), angażujemy się chociaż częściej nasze dzieci w sztuki walki, podpisujemy pakt krwi z szatanem (pyt. 45), czytamy pisma młodzieżowe i feministyczne, co gorsza słuchamy muzyki, oglądamy filmy i gramy w gry komputerowe. Używamy medycyny niekonwencjonalnej i poszukujemy uzdrowień np. sesje Harrisa.
Nawet jeżeli przejdziemy pomyślnie przez wszystkie pytania nas dotyczące to jednak nie uwolnimy się od wizyty egzorcysty. Bo przecież nie zaręczę swoją głową iż u moich przodków nie było „wielkich grzechów – pyt. 10), nie wiem na pewno czy w mojej rodzinie nie było aborcji lub samobójstwa (pyt. 12) lub czy ktoś nie rzucił na mnie lub moją rodzinę przekleństwa, złorzeczenia czy uroku. Mam nawet pewność co do tego ostatniego, że pisząc na s24 wielokrotnie rzucono na mnie nie tylko urok i przekleństwa ale i dużo gorsze rzeczy. A w zestawie niedobitków rodzinnej porcelany chińskiej znajduje się filiżanka w której Mama katechetka, nie podejrzewając obecności złych duchów, kilkakrotnie serwowała mi kawę.
Walka ze złem według wskazówek księdza Sawy będzie niezwykle ciężka. Po przeczytaniu Jego „poradnika” uświadomiłem sobie iż jest DLA MNIE praktycznie niemożliwa. Bo jak mam „zadbać o dobre relacje z ludźmi” jeżeli nie posiadam WŁAŚCIWYCH poglądów politycznych co wytyka mi 90% osób odwiedzających ten blog? Jak mam POSZUKAĆ WSPÓLNOTY jeżeli nawet tak bliska memu sercu wspólnota s24 odrzuca mnie nie chcąc przyjąć do swego grona? Jak mam wypełnić wskazówki egzorcysty ks. Sawy jeśli siedzę za komputerem, korzystam z Internetu, czytam niewłaściwe książki, oglądałem film „Kto wrobił królika Rogera” i oganiam się od komarów za pomocą zabronionych indyjskich kadzidełek?
Ogarnęło mnie zwątpienie. Wiem, wiem to „zły duch” skrada się podstępnie i ogarnia mnie swoimi mackami. Nie uświadamiałem sobie tego tak wyraźnie ale egzorcysta ks. Sawa pokazał mi dobitnie iż nie ma dla mnie ratunku. Co prawda pociesza mnie, że „powinienem być cierpliwy” ale depresja w jaką wpadłem nie pozostawia wątpliwości. Jestem przypadkiem dla egzorcysty!
3 komentarz