Antoni Macierewicz. Pan z przerzedzoną bródką, dla jednych z cynicznym dla drugich z ujmującym uśmiechem, postrach dziennikarzy, galancko cmokający w rączkę wybrane panie, dostawca politycznych sensacji przez ostatnie dziesięciolecia. Nie ma chyba w polskim sądownictwie nazwiska pojawiającego się częściej w procesach o zniesławienie a w prokuraturze prawdopodobnie kilka etatów jest poświęconych rozpatrywaniu jego doniesień o (możliwych) przestępstwach. W swojej karierze zaliczył, współtworzył i opuszczał ponad 10 partii lub ruchów politycznych, przeważnie tworzonych przed wyborami i rozmywających się w nicość po krótkich czasie. Nie stworzył żadnej godnej wspomnienia. Ostatnio zadomowił się w PiS’ie, gdzie bryluje przyćmiewając nawet samego Prezesa. Od zawsze obecny na scenie partyjnych rozgrywek. Nikt mu nie dorówna stażem, prawie wszyscy powoli się wykruszali zmożeni bezwzględnością bezlitosnego środowiska, […]
Antoni Macierewicz. Pan z przerzedzoną bródką, dla jednych z cynicznym dla drugich z ujmującym uśmiechem, postrach dziennikarzy, galancko cmokający w rączkę wybrane panie, dostawca politycznych sensacji przez ostatnie dziesięciolecia. Nie ma chyba w polskim sądownictwie nazwiska pojawiającego się częściej w procesach o zniesławienie a w prokuraturze prawdopodobnie kilka etatów jest poświęconych rozpatrywaniu jego doniesień o (możliwych) przestępstwach. W swojej karierze zaliczył, współtworzył i opuszczał ponad 10 partii lub ruchów politycznych, przeważnie tworzonych przed wyborami i rozmywających się w nicość po krótkich czasie. Nie stworzył żadnej godnej wspomnienia. Ostatnio zadomowił się w PiS’ie, gdzie bryluje przyćmiewając nawet samego Prezesa.
Od zawsze obecny na scenie partyjnych rozgrywek. Nikt mu nie dorówna stażem, prawie wszyscy powoli się wykruszali zmożeni bezwzględnością bezlitosnego środowiska, odchodzili z polityki nie wytrzymując bezpardonowych rozgrywek związanych z utrzymaniem się na powierzchni, mniej lub bardziej, cuchnącego bajorka. Pan Antoni ze wszystkich potyczek wychodził jak kaczka z wody, otrzepywał skrzydła i zabierał się do następnej walki o sanację Polski z przyległościami. Polityk z krwi i kości od zawsze w którego żyłach krew płynie tylko w jednym celu: walczyć burząc wszystko po drodze i nie biorąc jeńców.
Pan Antoni szczycący się w czasach PRL’u walką z ówczesną komuną nie pozostawił w historii III RP wielu przykładów budowania w jakiejś formie nowej rzeczywistości Metody wpojone czy wyuczone w młodości pozostały sednem jego działania: walka przeciw. To nie tylko wielokrotnie nieudane próby tworzenia prawicowych ruchów czy bezmyślne kandydowanie na prezydenta W-wy ale również prace w rządzie czy Sejmie kończyły się skandalami i aferami. Jako minister SW w rządzie premiera Olszewskiego doprowadził do upadku rządu w roku 1992, a rządzie PiS’u jako wiceminister MON’u zajmując się tzw. „reorganizacją” służ specjalnych potrafił ją przeprowadzić w taki sposób, iż jej następstwa ciągną się przez ponad 6 lat aż do dzisiaj.
Nazwisko Macierewicza stało się powoli symbolem niekompetencji, złej czy niechlujnej roboty, niedokończonych spraw, raportów budzących kontrowersje i nieuniknionych politycznych kłótni. Każda sprawa której się dotknie może liczyć na publiczne nagłośnienie bo pan Antoni lubi brylować w mediach a praca w zaciszu sejmowych pokoi nie należy do jego ulubionych zajęć. Przewodniczący ZP ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej szuka publicity przy wszystkich kontrowersjach i nie czeka na zakończenie prac. Coś nowego, nieoczekiwanego, sensacyjnego i prawie zawsze przedwczesnego z pewnością dostanie się do dziennikarskich rąk a pan Antoni będzie monologował przed kamerami. Dyskusja nie jest Jego najmocniejszą stroną a kiedy zostanie do niej niewygodnymi pytaniami zmuszony będzie instruował profesjonalistów jak należy przeprowadzać wywiad.
Antoni Macierewicz jest może nietypowym ale jednak dobrym przykładem czym jest polska scena polityczna i jakie kwalifikacje mają niej największe znaczenie do utrzymywania się na jej burzliwej powierzchni. Dobra robota, spokój, kompetencje, praca w cieniu czy unikanie sensacji nie są wartościami przynoszącymi na niej polityczne zyski nie mówiąc o wspólnej robocie niezależnie od ideologicznych przekonań czy koniecznych, tak jak i w codziennym życiu, kompromisach. Pan Antoni na przestrzeni lat doskonale się nauczył jak można grać w politycznej orkiestrze nie prezentując powyższych cech. Pokazuje w swojej karierze jak nie należy i zbiera za to oklaski. Czyż można się dziwić że wszyscy zgadzają się jak bardzo polska polityka jest chora?
Jeden komentarz