W Katowicach w Centrum Organizacji Pozarządowych trwa weekend światozmieniaczy. Wiodącym tematem jest tzw.Globalne Południe, niegdyś zwane trzecim światem, występującym obok świata socjalistycznego i kapitalistycznego. Uczestnicy mogą tam posiąść wiedzę do której nie ma dostępu tzw. przeciętny obywatel.
Przechodząc do meritum sprawy przekonany jestem święcie, że mało kto wie, mało kto umiałby odpowiedzieć na pytanie dotyczące chociażby, do kogo trafiają nasze pieniądze które wydajemy w sklepie odzieżowym, czy w supermarkecie przy zakupie bardzo popularnych spodni, tzw.dżinsów. Idę o zakład że ogromną większość z nas nie zdaje sobie sprawy z faktu, że połowę kwoty zagarnia ogniwo pośrednie obsługujące klienta końcowego, czyli sklep który nam odzież sprzedaje. Oznacza to że sklep sprzedaje nam spodnie za kwotę dwukrotnie większą, którą wydaje na ich zakup w hurtowni. Czwarta część wspomnianej kwoty idzie na konto właściciela marki, 13 procent zostaje u producenta w fabryce, 11 procent stanowią koszty transportu, zaś tylko 1 procent ląduje na koncie lub w kieszeni szwaczki, która ten wyrób wytworzyła.
Inny przykład dotyczy podkoszulka bawełnianego, który w handlu detalicznym kosztuje 69,50 zł. Zapewne wielu wydawałoby się że lwią część tej kwoty stanowi koszt surowca który jest niezbędny do produkcji wyrobu, czy koszty transportu, robocizny. Tymczasem tak nie jest, gdyż koszt surowca wynosi jedynie 8 zł, koszt transportu z Azji do Polski to 3,45 zł, koszt robocizny szwaczki wynosi 0,50 zł, koszt pracy robotnika na polu wynosi raptem 0,05 zł. Właściciel marki zaś zgarnia swoje konto aż 23 zł, na konto firmy handlującej wpływa najwięcej bo aż 34,50 zł.
Liczby te mówią same za siebie i zachęcają do refleksji i myślenia.Pewnie wielu z nas dozna szoku, gdyż okaże się że praca ludzka, czy to szwaczki, nie mówiąc już o pracowniku na polu stanowi nieistotną część kosztu wyrobu.
Skłania to do zastanowienia nad wartością wspomnianego towaru, która według chociażby tak uznanego niegdyś ekonomisty Oskara Langego, profesora Uniwersytetu Warszawskiego, który też wykładał w Stanach Zjednoczonych, stanowi społecznie niezbędny czas pracy, konieczny do wytworzenia danego produktu.
Jestem aktywnym działaczem społecznym i politycznym, pragnącym zmieniać świat na lepsze. Aktualnie, jako członek Stowarzyszenia Samopomocy Terytorialnej realizuję projekt zatytułowany "Aktywny Senior". Dnia 11 grudnia 2013 w restauracji "Nowy Lotos" przy ul.Montażowej 14 w Lublinie odbędzie się moja konferencja w ramach tego projektu. Wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszam na to wydarzenie. Początek, godz.10. Wspomnę też, że wcześniej publikowałem artykuły na portalu "Wiadomości24.pl".Zachęcam do zapoznania się z nimi. Wystarczy wpisać w google Grzegorz Gołębiowski Lublin. Poza tym aktualnie jestem uczniem Policealnego Studium Europejskiego "Tebedukacja" o kierunku bezpieczeństwo i higiena pracy.Niebawem zacznę odbywać staż, na który kieruje mnie Miejski Urząd Pracy.