Złodziejom od „parówy” nasze zdecydowane NIE!!
Co robi się z wojskowym prokuratorem, pułkownikiem prowadzącym ważne śledztwa, który leży w szpitalu po samobójczej próbie? A no trzyma się toto pod kloszem, nie dopuszcza nikogo, prowadzi postępowanie wyjaśniające itp. Czynności procesowo – dochodzeniowe. Ale przecież nie może dotyczyć to przypadku „polskiego kamikadze” płk./Matko Boska kto i za co dał mu taką „szarżę”?/Mikołaja Przybyła.Otóż parę godzin po głośnym „strzale” do kamer dziennikarka radia „bZdET” rozmawiała już telefonicznie z pułkownikiem/widocznie tak wynikało ze scenariusza tego spektaklu/.No a parę minut później udzielił on wywiadu Polskiej Agencji Prasowej/no a jakżeby inaczej? Cały scenariusz ch** by strzelił i nie było by przedstawienia/.
Formalnie śledztwo ws. Przedwczorajszych „wydarzeń” jeszcze się nie rozpoczęło, a pułkownik już udziela wywiadów ;-/.
W rozmowie z Radiem „bzdet” twierdzi, że chciał popełnić samobójstwo, zrobił to przy oknie, by uniknąć rykoszetu, włożył broń do ust, a w ostatniej chwili zadrżała mu ręka, bo ktoś poruszył klamką w drzwiach. Dlatego ma uszkodzony tylko policzek.
Jak relacjonuje reporterka, Przybył mówił też o tym, że"trzeba uratować Naczelnego Prokuratora Wojskowego gen. Krzysztofa Parulskiego".Przed kim panie pułkowniku???!!!! Chyba przed nim samym, bo pewnie też ma myśli samobójcze i zajebistą deprechę czemu się w ogóle nie dziwię bo dawno już powinien w łeb sobie palnąć PO co mu dwie dupy jedną można przykładem płk. Przybyla sobie odstrzelić z pożytkiem dla kraju, tylko jest jeden problem – STRZELAĆ TEŻ TRZEBA UMIEĆ NAWET DO SIEBIE!!!! Co jak widać też nie jest mocną stroną tych tchórzy w mundurach.
Dopiero wczoraj okazało się, że prokurator – kamikadze zostanie dzień lub dwa dłużej w szpitalu. Lekarze chcą obserwować, jak zabliźnia się rana. Jeszcze wczoraj mówili o wypuszczeniu go po kilkunastu godzinach i nie spieszyli się z założeniem mu opatrunku.
A tu Przybył zdążył – był tez porozmawiać z PAP:
Ktoś próbował wejść do pokoju. Uratował mnie człowiek, który poprawiał kable, bo przestraszyłem się tego, że wejdzie. Źle wymierzyłem, strzał padł zbyt szybko. Padł strzał w policzek, a nie w głowę, spieszyłem się ;))))).
I tu znów najważniejsze jego słowa dotyczą przełożonego i przyjaciela, gen. Parulskiego:
Broniłem honoru ludzi, których znałem i którzy świetnie pracują. Chciałem, aby prokuratura przetrwała i to pod dowództwem gen. Parulskiego. To jest człowiek, który gwarantuje uczciwe prowadzenie spraw. Zawsze, kiedy była jakaś konieczność, lub potrzeba udzielenia pomocy, taką pomoc otrzymywałem. Nigdy nie było żadnych nacisków, człowiek ten zawsze parł do tego, żeby wyjaśnić każdą sprawę do końca.
Tu znów wylazło szydło z worka i intencje tego pożal się Boże samobójcy i wiernego psa generała „Parówy”
TVP Info wyemitowała nagranie tej rozmowy. Prokurator brzmi i wygląda na nim zaskakująco dobrze. Nie słychać, aby miał jakiekolwiek problemy z mówieniem. Nie sprawia też wrażenia człowieka roztrzęsionego, który jest tuz po samobójczej próbie.
Zdaje się, że pułkownik powiedział nie wszystko, co chciał;). Bo zapowiedział, że więcej nie będzie udzielał wywiadów, bo "założą mu druty"??”). I to jest dowód na totalitaryzm panujący w prokuraturach wojskowych i w całym kraju:JAK CHCESZ BRONIĆ KOLEGÓW, PRZEŁOŻONYCH, PRZYJACIÓŁ i UDZIELAĆ WYWIADÓW TUDZIEŻ PODOBNYCH PIERDÓŁ TO ZARAZ MORDA W DRUTY!!!
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/