Historia zatacza koło: komuna wraca! A co będzie dalej?
Oto dowody: Platforma Obywatelska (niegdyś określana w Niemczech jako partia „konserwatywno-liberalna”, nazywana dziś już „liberalna” w najnowszym numerze Der Spiegel), przywóciła w stoczni gdańskiej napis im. Lenina. Teraz wracać będą za swymi mocodawcami z 2. pokolenia koterii Puławian różne Marchlewskie, Róże Luksemburgi,
Pierwsze Maje
czy inne Proletariaty. Cenzura już jest. Wolne media zepchnięto do podziemia. Wichrzyciele i awanturnicy biją Bogu ducha winną policję obywatelską, której bronią brygady internacjonalistyczne (niemiecka antifa). Opozycyjna dziennikarka zamierza wybić zęby powszechnie szanowanemu i znanemu ze swego opanowaniia i kultury posłowi na Sejm
PRL II
którego już raz zamierzano zabić po zamachu w Łodzi*. Nie chciała ona zaakceptować prostego faktu, że pan poseł rozmawia tylko z tymi mediami, które kreują go na Bojownika o Wolność i Demokrację. Proeuropejskie posunięcia Partii i Rządu są solą w oku pijanych związkowców, sikających gdzie popadnie, co na własne oczy widział poseł Biedroń.
* http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/stefan-niesiolowski-to-ja-mialem-zginac-w-lodzi-te_158051.html
Nadchodzi nowe! A może tak naprawdę nigdy nie minęło stare?
Moim zdaniem się umacnia.
Chuligan bije dwu policjantów:
Brutalna napaść dziennikarki na posła Niesiołowskiego:
A dawniej: aktyw robotniczy kontra bananowa młodzież:
Post scriptum: Lenin kojarzy się p. Pawłowi Adamowiczowi zapewne ze szczęśliwym dzieciństwem. P. Biedroń, który pomysł chwali, opowiada się z kolei za tradycją. Za powrotem do historycznych nazw, jak powiedział. Co nas jeszcze czeka? Po wywiadzie, udzielonym tygodnikowi Der Spiegel przez p. Radosława (wyrżniemy watachy) Sikorskiego, w którym oświadczył on, że nie boi się rosyjskich rakiet spod Królewca, wszystko jest możliwe.