Bez kategorii
Like

Dziś niedziela, więc o wycieczce

22/01/2012
504 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

Kapitanowie – to absolwenci elitarnych szkół morskich. Proszę więc sobie uświadomić, że ogromna większość rządzących obecnie Europą „polityków”, to jeszcze gorsze dupki, niż kapitan Schettino

0


W sprawie katastrofy „Costa Concordia” wszystko chyba jasne. Pora na wnioski.
Kapitan Franciszek Schettino wprowadził potężny statek, o szerokości 36 m., z czterdziestoma dwoma setkami ludzi na pokładach, późnym zimowym wieczorem w 60-metrowy przesmyk przy brzegu – by pozdrowić syreną emerytowanego admirała, mieszkającego na wyspie Giglio. Taki zwyczaj. Wprawdzie GPS podaje pozycje statku z dokładnością do 1 metra, a tamtejsze skały i mielizny są znane od 3000 lat – ale na mostku wraz z kapitanem była 25-letnia blondynka, panna Dominika Cemortan z Mołdawii.
No, i stało się.
Po wypadku p.kpt.Schettino przypadkiem, jako jeden z pierwszych, wpadł do łodzi ratunkowej – i nie mógł się z niej, jak zeznawał, wydostać by wrócić na statek. Rozeźlony kapitanat portu w Livorno upublicznił więc rozmowę między dowodzącym akcją kapitanem De Falcoco, a kapitanem Schettiną: 

KapitanGrzegorz Maria De Falco z portu Livorno: Jestem De Falco z Livorno, czy rozmawiam z kapitanem?

Kapitan Franciszek Schettino: Tak. Dobry wieczór, kapitanie De Falco.

Proszę mi podać swoje nazwisko!

– Kapitan Schettino, kapitanie

Schettino? Niech Pan słucha, Schettino.. Na pokładzie utknęli ludzie. Więc bierz Pan swoją szalupę pod dziobem na prawą burtę. Jest tam drabina ratunkowa. Właź Pan na tę drabinę i idź na pokład. Niech Pan wraca na pokład i powie mi, ilu tam jest ludzi. Czy to jasne? Ja nagrywam tę rozmowę, kapitanie Schettino!

– Kapitanie: chciałbym coś powiedzieć.

Proszę mówić głośniej. Proszę osłonić ręką mikrofon i mówić głośniej. Jasne?

– Statek jest teraz przechylony…

Zrozumiałem. Słuchaj Pan: na pokładzie są ludzie, którzy schodzą z dziobu po drabinach ratunkowych. Ma pan przejść po tej drabinie w drugą stronę, wspiąć się na pokład i powiedzieć mi, ile tam jest osób i co tam się dzieje. Czy to jasne? Ma Pan powiedzieć, ile tam jest dzieci, kobiet i osób wymagających pomocy. I podać mi liczbę każdej z tych kategorii. Czy to jasne?
Posłuchaj Schettino! Może udało  Ci się uratować od utonięcia –  ale ja Cię urządzę. Naprawdę. Narobię Ci dużych kłopotów. Jazda na pokład, kutasie!

– Kapitanie, jeśli można…

Nie! Nie można! Pan natychmiast wraca na pokład! Proszę mnie zapewnić, że jest Pan w drodze na pokład.

– Znalazłem się tu z grupa ratowników. Jestem tu. Nie ruszam się stąd. Zostaję tutaj.

Co Pan tam zamierza robić, Kapitanie?

– Zostaję tutaj by koordynować akcję ratowniczą.

Co Pan tam koordynuje!? Na pokład! Koordynuj Pan akcję z pokładu. Pan odmawia?

– Nie, nie – nie odmawiam.

Czy odmawia Pan powrotu na pokład? Proszę mi podać powód, dlaczego którego Pan tam nie idzie?

– Nie wracam, bo jest tam inna łódź ratunkowa, która tam przycumowała…

Niech Pan wraca na pokład! To rozkaz! Niech Pan nawet nie myśli o niczym innym. Pan oświadczył, że opuścił Pan statek, teraz ja dowodzę. Pan idzie na pokład! Czy to jasne!? Pan mnie słyszy? Proszę iść i zadzwonić do mnie już z pokładu. Jest tam mój ponton ratowniczy.

– Gdzie jest łódź ratownicza?

Moja łódź jest przy dziobie. Jazda! Tam są już trupy, Schettino.

– Ile tam jest trupów?

Nie wiem. Wiem o jednym. O jednym słyszałem. Chryste!  To Pan powinien mi powiedzieć, czy ich nie ma.

– Wziął Pan pod uwagę, że jest ciemno i nic nie widzimy?

I co – chce Pan wrócić do domu, Schettino? Jest ciemno, więc pójdzie Pan sobie do domu? Płyń Pan pod dziób statku, właź na drabinkę i powiedz mi, co możemy zrobić, ilu jest tam ludzi i czego potrzebują. W tej chwili!

– Jesteśmy już razem z moim zastępcą.

To wracajcie obaj na pokład. Pan i Pana zastępca idziecie na pokład! Teraz! Jasne?

– Kapitanie, chciałbym wejść na pokład, ale po prostu jest inna szalupa, która… Są tu inne łodzie ratunkowe, jeśli utkną i zostaną zablokowane… Wezwę innych ratowników.

Powtarza Pan to od godziny. A teraz wracaj Pan na pokład. NA POKŁAD! I natychmiast ma mi Pan powiedzieć, ilu tam jest ludzi.

– Dobrze, kapitanie.

No, to jazda! Już!!

[tłumaczenie moje, bo to w Sieci ( http://wiadomosci.wp.pl/title,Wracaj-k-na-poklad-Szokujace-nagranie-bije-rekordy,wid,14175707,wiadomosc.html ) nie całkiem oddaje ducha –  a i treść – rozmowy. Tego trzeba wysłuchać:
http://www.corriere.it/cronache/12_gennaio_16/procuratore-grosseto-schettino-fermato-perche-poteva-fuggire_76f76cec-4029-11e1-a5d2-75a8a88b1277.shtml
– nawet nie znając włoskiego]
Kpt.Schettino mimo to na pokład nie wrócił. Grozi mu 15 lat więzienia. A nam grozi, że otrzyma jakiś śmiesznie niski wyrok, i po roku wyjdzie za dobre sprawowanie.
Dlaczego „grozi”? To grozi tym, ze dziesięciu innych kapitanów przy kolejnej okazji też opuści powierzonych sobie ludzi. Niski wyrok na p.Schettino to zagrożenie życia tysięcy ludzi.
(Proszę zauważyc, że kpt.De Falco stara się ratowac honor kapitanów włoskich – ale i skórę kpt.Schettino. Gdyby po „przypadkowym wpadnięciu do szalupy” wspiął się On teraz odwaznie na pokład – w oczach mediów zostałby bohaterem).
 A teraz najważniejszy wniosek:
P.Franciszek Schettino to produkt naszej zdychającej cywilizacji. Cywilizacji, gdzie nie ma już Zasad, nie ma Honoru, nie liczy się Prawda, Wiara, gdzie w pogardzie jest Wolność, Własność, Praworządność i Sprawiedliwość. Liczy się „dobro człowieka” – a „Życie ludzkie jest najwyższą wartością” (!!!?).
Więc p.Schettino ratował swoje.
„Pierwszy po Bogu – pierwszy do szalupy!” ?
To zreszta nie jest wyjątek. Było już kilka wypadków opuszczenia statku przez kapitanów. Np. kpt.Jan Avrenas, Grek, dowódca „Oceanosa” należącego do „Epirotik’e”, w sierpniu 1991 u wybrzeży Transkei razem z cała prawie załogą pozostawili pasażerów nieswiadomych, że statek tonie, nie zamkneli w pospiechu nawet iluminatorów – i opuiscili pokład, Na szalupach i tak było miejsce tylko dla połowy z ponad 500 ludzi na pokładzie.
Wszyscy zostali uratowani ogromnym wysiłkiem marynarki RPA i Transkei, użyto 16 helikopterów. Kpt.Avranas wypowiedział wtedy na konferencji prasowej pamiętne słowa: "Kiedy dałem rozkaz opuszczają statku, to nie miało znaczenia kiedy ja go opuszczę. Jeśli jacyś ludzie chcieli pozostać na statku, to mogli na
nim pozostać."
Honor kapitana poszedł na dno wraz ze statkiem… Ale p.Avranasowi oferowano potem następne dowództwo. I pływał!
Kapitanowie – to absolwenci elitarnych szkół morskich. Proszę więc sobie uświadomić, że ogromna większość rządzących obecnie Europą „polityków”, to jeszcze gorsze dupki, niż kapitan Schettino („cazzo” przetłumaczyłem jako „kutas” – ale „dupek” też dobrze oddaje sens; we Włoszech furorę robią koszulki „Jazda na pokład, kutasie!”:
http://www.cafepress.com/+vada_a_bordo_cazzo_classico_sweatshirt,612871587 )
I przy pierwszej okazji, gdy tupniemy nogą, zgarną swoje zrabowane miliony (już zamieniają €urosy na złoto – dlatego drożeje!) i przypadkiem wpadną do samolotu ratunkowego odwożącego ich do Paragwaju, Birmy, na Nowa Gwineę – czy do innego kraju, który przyjmuje przegranych faszystów.
Faszystów z kasą, oczywiście.

=====

Jutro o 20.00-20.45 czat na czat.korwin-mikke.pl, gdzie porozmawiamy o ACTA, gdyż ta sprawa budzi w tej chwili największe zainteresowanie internautów.

Zapraszam też jak zwykle na mój portal www.korwin-mikke.pl oraz oczywiście do księgarni

ksiegarnia.korwin-mikke.pl,

Warto też zajrzeć na nowy kanał filmowy na YT założony przez p.Pawła Tobołę-Pertkiewicza, członka zarządu Polsko-Amerykańskiej Fundacji Rozwoju Ekonomicznego PAFERE. Pierwsze nagranie pochodzi z wieczoru autorskiego p.Roberta Gwiazdowskiego, prezydenta Centrum Adama Smitha i autora polecanej przez nas jego ostatniej książki.
http://www.youtube.com/user/Prohibitapl/videos  

0

Janusz Korwin-Mikke

Blog Janusza Korwin-Mikke

1865 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758