Na prawdziwych działaczy „Solidarności” (w odróżnieniu od farbowanych lisów) zawsze można liczyć. Dr Edward Tyburcy z Ostrowa, wynalazca, pierwszy przewodniczący „S” w Mera-ZAP, pisze do premiera w sprawie systemu bankowego w Polsce.
Od dłuższego czasu alarmuję w sprawie nierzetelności banków i wadliwego systemu nadzoru finansowego w Polsce (m.in.
tutaj i we wcześniejszych tekstach).
Wielu bankowych klientów – bezradnych wobec bezkarności instytucji finasowych i pasywności instytucji powołanych do nadzoru nad nimi (Komisja Nadzoru Finansowego, Rzecznik Ubezpieczonych, Rzecznicy Konsumentów) – organizuje się do wspólnych działań protestacyjnych, starając się samodzielnie egzekwować należne im prawa.
Jednym z liderów takich działań w ostatnich latach, okazał się być pan Edward Tyburcy z Ostrowa Wlkp.
Piękna biografia
Jest też znanym wynalazcą, m.in. współtwórcą unikatowego na skalę światową urządzenia „System Sensor”. System ten, to zespół urządzeń elektronicznych umożliwiający sterowanie komputerem, odbiornikiem telewizyjnym, dekoderem telewizyjnym lub domofonem przez osoby niepełnosprawne, cierpiące na częściowy lub całkowity paraliż kończyn górnych (tetraplegię) połączony lub nie z utratą mowy.
Edward Tyburcy realizuje projekty na rzecz osób niepełnosprawnych bez wynagrodzenia.
Nieoczekiwany obszar działań społecznych
Pasję społecznikowską Edward Tyburcy ujawnił też w ostatnich latach w całkiem nowej dla niego dziedzinie.
Nie załamał rąk, gdy wraz z setkami innych klientów w Polsce został w połowie 2011 roku wprowadzony w błąd przez Getin Bank, którego pracownicy oferowali klientom (w szczególności emerytom) wysoko oprocentowaną i bezpieczną lokatę, która po czasie – gdy chcieli dysponować swoimi pieniędzmi – okazywała się być zupełnie innym produktem, mianowicie grupowym ubezpieczeniem na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, obarczonym znacznym ryzykiem inwestycyjnym.
Pan Tyburcy wraz żoną zainwestował 300 tys. zł. Gdy po pół roku zdecydował się wycofać pieniądze, bank zwrócił mu tylko nieco ponad 202 tys. zł. Resztę pochłonęły opłaty za wcześniejsze wycofanie kapitału, a dokładniej za zarządzanie jego pieniędzmi przez okres dziesięcioletni, chociaż lokata trwała tylko pół roku.
Produkt, w który „wrobiono” państwa Tyburcych, pod nazwą „Kwartalne Zyski”, był właściwie określony i opisany przez Getin Bank i towarzystwo ubezpieczeniowe dopiero w dokumentach dodatkowych, co ukryto w dokumencie podstawowym, którym była deklaracja przystąpienia.
Pan Edward Tyburcy zorganizował 42 osoby w takiej samej, jak on sytuacji. Udało się doprowadzić do rozmów z Bankiem, w efekcie których zostały zawarte ugody z 41 pokrzywdzonymi osobami. Jedyną osobą, z którą satysfakcjonującej ugody nie zawarto, był lider rozmów – pan Tyburcy, który nie chciał się zgodzić na potrącenie z należnej mu kwoty 30 tys. zł.
Więcej informacji o wprowadzaniu klientów w błąd przez Bank i o tym, jak organizują się oni na terenie Polski, można przeczytać tutaj:
Polecam też ten wykaz linków:
Pan Edward Tyburcy nie rezygnuje z walki o rzetelny system bankowy w Polsce
Pan Tyburcy postanowił, iż o swoich wnioskach na temat błędnego funkcjonowania systemu bankowego w Polsce powiadomi Premiera. Oto treść jego listu otwartego:
List Otwarty do Premiera Donalda Tuska w sprawie niezgodnych z prawem i zasadami współżycia społecznego działań niektórych instytucji bankowych, z założenia mających być „instytucjami zaufania publicznego”
Szanowny Pan
Donald Tusk
Prezes Rady Ministrów RP
Szanowny Panie Premierze!
Nazywam się Edward Tyburcy, jestem doktorem nauk technicznych, mieszkam w Ostrowie Wielkopolskim. Podjąłem decyzję, że moim moralnym obowiązkiem jest zwrócić się do Pana w formie listu otwartego w sprawie funkcjonowania sektora bankowego w Polsce. Piszę do Pana:
- jako obywatel Polski, któremu nie jest obcy los innych jej obywateli – ludzi, którzy wierzyli, że będą żyli w kraju praworządnym, którzy poświęcili swój trud i związali swoje nadzieje z miejscem, w którym mieszkają i pracują, obywateli mających prawo oczekiwać od wybranych przez siebie władz, że będą stały na straży praworządności, że będą działać uczciwie dla ich dobra i dobra Ojczyzny,
- jako długoletni nauczyciel i wychowawca młodzieży szkół średnich oraz długoletni nauczyciel akademicki, jako autor wielu podręczników szkolnych i akademickich i jako osoba, której zadaniem było kształtowanie postaw moralno-etycznych uczniów i studentów i który zawsze wskazywał na wartości, jakimi są: poszanowanie drugiego człowieka, uczciwość, pracowitość i patriotyzm (moi uczniowie i studenci byli wielokrotnie nagradzani za swoje prace na szczeblach krajowych, a ja sam otrzymywałem za swoją pracę liczne nagrody),
- jako konstruktor i wynalazca, którego gros wynalazków służy ludziom niepełnosprawnym, pokrzywdzonym przez los, a który za swoje pomysły nie pobierał i nie pobiera wynagrodzenia,
- jako były działacz i pierwszy wybrany przez załogę ZAP w Ostrowie Wlkp. szef „Solidarności”, który w tych trudnych czasach nie wahał się zapewniać młodych ludzi i pracowników zakładów przemysłowych, że będziemy żyli w czasach lepszych, gdzie nie będzie wyzysku, oszustwa, gdzie ludzie będą dla siebie braćmi. Dzisiaj muszę się tłumaczyć tym, którzy mi wierzyli, z tego, że nie jest tak w Polsce, jak miałem nadzieję, że będzie i tak jak to obiecywałem.
Zwracam się do Pana w formie listu otwartego, zaniepokojony sytuacją, jaka wystąpiła w ostatnich latach w sektorze bankowo-finansowym a w szczególności w sposobach działania jednego z największych banków w Polsce i kapitałowo z nim powiązanego Towarzystwa Ubezpieczeniowego. Sprawa dotyczy tysięcy obywateli naszego kraju, najczęściej ludzi starszych, którzy są na emeryturze lub w niedługim czasie na nią przejdą. Ludzie Ci obserwując to, co się dzieje w naszym kraju w sprawie obecnych i przyszłych emerytur, mając podejrzenia, że ich przyszłe świadczenia socjalne mogą wystarczyć tylko na niski poziom życia, postanowili sami o siebie zadbać. Gromadzili latami oszczędności, aby mieć zapewnioną godną przyszłość.
Jeden z banków w Polsce zaoferował im lokatę reklamowaną, jako inwestycja wysoko oprocentowana, niezależna od wahań giełdowych, z możliwością rezygnacji bez ponoszenia kosztów po upływie sześciu miesięcy. Okazywało się po czasie, że to, co oferował bank było i jest oszustwem. Ludzie tracili oszczędności swojego życia. Afera Amber Gold jest niczym w porównaniu do oszustwa jakiego dopuścił się ten bank. Wiem, o czym piszę, wszystko mam udokumentowane. Od prawie dwóch lat pomagam pokrzywdzonym przez ten bank odzyskać pieniądze, jest ich setki, ludzie pomagają sobie wzajemnie, są również tacy jak ja, do, których zwracają się pokrzywdzeni z prośbą o pomoc. Pomagam, pomagają inni, ale czy to ja mam walczyć o to, aby pokrzywdzonym wyrównano straty? Zwróciłem się o pomoc w tej sprawie do odpowiedzialnych za działanie banku i zakładów ubezpieczeń urzędów i instytucji. Jedynie Rzecznik Ubezpieczonych w ramach swoich kompetencji podjął zdecydowane działania widząc ewidentne naruszenie prawa przez bank i towarzystwo ubezpieczeniowe. Komisja Nadzoru Finansowego tylko pogroziła bankowi palcem. UOKiK prowadzi postępowanie wyjaśniające już prawie dwa lata i odsyła pokrzywdzonych klientów do powiatowych lub miejskich rzeczników konsumenta, a ci rozkładają ręce twierdząc, że nie są specjalistami w tym temacie i odsyłają ich na drogę postępowania sądowego, co wiąże się z wysokimi kosztami i przewlekłością postępowania, a więc jest korzystne dla banku. Pokrzywdzeni składają doniesienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez bank do prokuratur, ale te nie są przygotowane do prowadzenia tego typu spraw i swoją niekompetencję ukrywają pod decyzjami o umorzeniu postępowań.
Takie postępowanie urzędów państwowych powoduje, że ludzie tracą zaufanie do banków, urzędników państwowych, posłów, senatorów i budzi podejrzenia, że istnieje silny związek pomiędzy polityką a udziałowcami banku i towarzystwa ubezpieczeniowego. Gdzie ludzie mają gromadzić swoje oszczędności, aby na starość żyć godnie? Komu zależy na tym, aby obywatele w tym kraju nie czuli się bezpiecznie? Komu zależy na tym, aby tworzyć teorie o nieuczciwych związkach polityki z biznesem? Komu zależy na tym, aby głosić hasła, że w tym kraju za pieniądze wszystko można załatwić i kupić każdego polityka, każdą ustawę w sejmie? Komu zależy na tym, aby nasza młodzież szukała swojego miejsca w życiu poza granicami naszego kraju?
Panie Premierze, przedstawiłem Panu tylko informacje sygnalne, ale uważam, że problem który poruszam w liście, jest bardzo ważny i zwracam się do Pana, o pilne podjęcie czynności w celu wyjaśnienia przyczyn tej sytuacji i podjęcie odpowiednich kroków mających za zadanie niedopuszczenie w przyszłości do tego rodzaju działań instytucji zaufania publicznego, którymi są bank i towarzystwo ubezpieczeniowe oraz o udzielenie pomocy prawnej osobom pokrzywdzonym przez te instytucje.
Przy braku reakcji z Pana strony, sektor bankowo finansowy w naszym kraju całkowicie utraci zaufanie obywateli i wydaje się, że byłoby to groźne dla prawidłowego funkcjonowania państwa i przyczyniałoby się do wzrostu niewiary w rację stanu, którą ono realizuje.
Dr inż. Edward Tyburcy – nauczyciel akademicki – Ostrów Wlkp.
——————————————–
Pan Tyburcy podjął też działania przed Sądem. W dniu 04.10.2013 r. o godz.8.30 rozpocznie się przed Sądem Rejonowym w Ostrowie Wlkp. (sala nr 43) postępowanie z oskarżenia prywatnego przeciwko pracownikom Getin Banku w Ostrowie Wlkp., oskarżonym o oszustwo przy pozyskiwaniu klientów do produktu „Kwartalne Zyski” .
Proces jest jawny. Pokrzywdzeni przez Getin Bank i zainteresowani wynikami procesu mogą w nim uczestniczyć jako obserwatorzy.
Serdecznie zapraszam w imieniu pana Edwarda. Warto go wesprzeć obecnością w tym procesie. Wielu ludzi ma mu wiele do zawdzięczenia. Do Prezydenta Miasta Ostrowa wpłynęło wiele listów, informujących o zasługach ostrowianina. Dzięki jego działaniom pokrzywdzeni odzyskali już kwotę przekraczającą 5 mln zł.
Swoje postępowanie miał też zmienić Getin Bank. Jak informował Artur Newecki, zajmujący się PR banku: „Zależy nam na wyeliminowaniu wątpliwości klientów co do produktów, które nabyli. W tym celu wdrożyliśmy procedurę, umożliwiającą rozpatrywanie reklamacji związanych z produktami inwestycyjnymi w sposób przyspieszony. Natomiast w przypadku wykrycia naruszenia przez pracownika banku obowiązujących procedur sprzedażowych, wyciągane są sankcje zgodne z przyjętymi przez bank regulacjami.”