Szpitalem w Łasku rządzi dyrektor, który został skazany prawomocnym wyrokiem za niegospodarność. Jego zastępcą został Włodzimierz S., oskarżony o korupcję.
"Trudno dziś o osobę, która nie jest w konflikcie z prawem" – tłumaczy "Dziennikowi Gazecie Prawnej" szef placówki.
Jerzy Szmit to były prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi, który dopuścił się niegospodarności i naraził państwową instytucję na znaczne szkody majątkowe. Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia skazał go na 4 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i 14 tys. zł grzywny. Wyrok uprawomocnił się 26 stycznia.
To nie przeszkadza Szmitowi w piastowaniu funkcji dyrektora naczelnego Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Łasku pod Łodzią. Nie dostał zakazu pełnienia funkcji publicznych – tłumaczą władze powiatu, którym podlega szpital. Nie widzą problemu, że placówką zarządza człowiek, który – jeśli wierzyć sądowym dokumentom – charakteryzuje się bylejakością i lenistwem.
Niegospodarność Szmita jako szefa WFOŚiGW polegała na pomocy w umorzeniu 750 tys. zł kredytu spółce Gaz-Region. W uzasadnieniu wyroku przeczytać można, że zaskakujące jest, w jak łatwy sposób rozdawano publiczne pieniądze. Spółka Gaz-Region uzyskała 750 tys. zł właściwie na podstawie wniosku sporządzonego przez jej prezesa” W ocenie sądu zachowanie oskarżonych wynikało z pewnego zwyczaju, bylejakości, niedbałości czy – mówiąc wprost – z lenistwa. Oskarżeni bezpodstawnie założyli, że dokumenty są przygotowane poprawnie i przeanalizowane.
Skazany Szmit ma godnego siebie zastępcę – jest nim prof. Włodzimierz S., były dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. M. Kopernika w Łodzi i były szef łódzkiego oddziału NFZ. W październiku 2007 r. został aresztowany i oskarżony o korupcję – pracując w tym szpitalu i w NFZ, miał przyjąć łącznie ok. 180 tys. zł łapówek (m.in. od firmy diagnostycznej, która dzięki temu mogła prowadzić usługi laboratoryjne w szpitalu), a także telewizor plazmowy wart prawie 25 tys. zł.
Włodzimierz S. opuścił areszt, a prokuratura nie zastosowała wobec niego środka zabezpieczającego w postaci zakazu pełnienia stanowisk. Po aresztowaniu został odwołany ze stanowiska dyrektora szpitala im. M. Kopernika, więc taki środek był bezprzedmiotowy – tłumaczy DGP Jarosław Szubert, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi. W efekcie Włodzimierz S. w trakcie procesu karnego został wicedyrektorem szpitala w Łasku.
Jego przełożony Jerzy Szmit nie widzi w tym niczego złego. Póki nie ma prawomocnego wyroku, Włodzimierz S. jest osobą niewinną. Zresztą trudno dziś o osobę, która nie jest w konflikcie z prawem – podkreśla dyrektor placówki. W podobnym tonie wypowiada się dr Grzegorz Krzyżanowski, wiceprzewodniczący Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi, tłumacząc, dlaczego nie zawiesiła ona oskarżonego w czynnościach zawodowych.
Standardy moralne w starostwie łaskim sięgnęły dna – ocenia Sylwester Gawron, jeden z dwóch radnych, którzy odważyli się poprzeć wniosek o odwołanie Szmita. I jak można mówić o uzdrowieniu sytuacji w służbie zdrowia, skoro nie potrafimy wyleczyć się z choroby niegospodarności i korupcji – dodaje.
Więcej: http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/393116,szpital-w-lasku-zarzadzany-przez-skazanego-czlowieka.html