Bez kategorii
Like

DYLETANCI EPATUJĄ

08/08/2011
416 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

O tym jak bezkompromisowy red. Nowego Ekranu, Paweł Pietkun wniósł palstikowy baniak z wodą na Dworzec Centralny w Warszawie i co mu z tego wynikło.

0


Czy powinniśmy móc wnosić wodę w baniaku na dworce i w inne miejsca publiczne? Czy może lepiej byłoby gdyby, zgodnie z implikacjami zawartymi w reportarzu z akcji umieszczania butli w dworcowym schowku (

każda osoba z wodą w butli była przechwytywana przez funkcjonariuszy, wymarzonych przez P. Pietkuna, supersłużb i powalana na ziemie w bezpiecznej odległości od celu? I nawiasem mówiąc, od ilu litrów wody w butli, powinien działać przymus podejmowania takich akcji?  

Wyobrażenie pana Pawła Pietkuna o tym jak służby winny zabezpieczać obywateli przed aktami teroryzmu, jest jego prywatną sprawą. Bloger, będąc osobą prywatną, może pisać co mu się podoba, szczególnie o sprawach mu zupełnie obcych. Ciut inaczej mają się sprawy kiedy bloger zaczyna być redaktorem, na blogowisku z redakcją i swoim naczelnym. Sami powiedzcie, czyż wtedy nie powinien się pojawić obowiązek pisania z sensem w oparciu o znajomość tematu?

To, że wyobrażenia pana Pawła są arcy naiwne i nijak się mają do rzeczywistości, nie dziwi, w końcu skąd młody redaktor Nowego Ekranu ma wiedzieć cokolwiek o antyteroryźmie? Tematem tym zajął się w końcu w trybie nagłym pod wpływem strasznych wydarzeń w Norwegii. Widoczna gołym okiem troska o wspólne bezpieczeństwo i chęć sprawdzenia czy jesteśmy dobrze chronieni, też nie są naganne. Naganny jest brak nadzoru redakcji nad działaniem młodego pasjonata i epatowanie czytelników – widzów tym co lud trafnie nazywa "strachy na lachy".

Przerażonym podróżnikom i tym co z podróży w panice zdążyli już zrezygnować, spieszę z wyjaśnieniami. Happening zoraganizowany przez Pawła Pietkuna i nagłośniony (niezbyt) przez nieuważną redakcję Nowego Ekranu, pokazała tylko i wyłącznie, że żyjemy w kraju w którym całkiem bezkarnie można wnosić wodę na dworzec kolejowy. Samo w sobie nie stanowi to wielkiego zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego. Zaś brak wolności do swobodnego przemieszczania butli z wodą, byłby oczywistym pogwałceniem swobód obywatelskich i utrudnieniem naszego życia codziennego. 

Ten test niczego nie pokazał, poza przemożną chęcią wzbudzenia zainteresowania sobą, znaczy. Nie tak, służby odpowiedzialne za nasze bezpieczeństwo, chronią obywateli. Zadanie polega na uniemożliwieniu, lub raczej maksymalnym utrudnieniu dokonania zamachu terorystycznego. Osiąga się to poprzez kompleksowe działania, zaczynając od rozpoznania środowisk spośród których potencjalny zamachowiec mógłby się wywodzić, poprzez objęcie kontrolą dystrybucji wszystkich materiałów niezbędnych do budowy ładunku pirotechnicznego, do fizycznej ochrony najważniejszych obiektów. W wielkim skrócie i jeszcze większym uproszczeniu.

Ta pokazówka niczego nie udowodniła, ale swoim bezsensem może zniechęcić do zadawania poważnych pytań o nasze bezpieczeństwo, do prowadzenia kompetentnych dziennikarskich śledztw na temat funkcjionowania najważniejszych służb naszego państwa. Jest bowiem całkiem prawdopodobne, że istnieją poważne luki w systemie naszego bezpieczeństwa, tak ich jednak nie wyłapiemy. 

0

Olga Eter

???????? ?????

2 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758