W rozmowie z Rzeczpospolitą szef doradców premiera Michał Boni przekonuje, że nie można demontować dwufilarowego systemu emerytalnego (Dwa filary są nam potrzebne, Rzeczpospolita z 14 czerwca 2011 r., str. B16).
Przeczytałem ten wywiad i trochę się zdziwiłem, byłem przekonany, że od 1999 r. mamy system trójfilarowy, a po dodaniu w 2004 r. przez SLD IKE do systemu, można nawet mówić o systemie czterofilarowym (I filar – ZUS, II filar – OFE, III filar – PPE, IV filar – IKE). Rząd ostatnimi zmianami demontującymi reformę emerytalną trochę w tym systemie namieszał, próbując nazwać tworzony kawałek I filara (tzw. subkonta w ZUS) elementem II filara, ale był to tylko zabieg propagandowy mający na celu ukrycie prawdziwego charakteru zmian i umożliwienie podwyższenia ryzyka inwestycyjnego ponoszonego przez OFE. Przy okazji rząd rozbudował IV filar o IKZE. Większość ekspertów upraszcza sobie życie uznając za III filar wszystkie dobrowolne oszczędności emerytalne… Nikt jednak dotychczas nie próbował określać obecnego systemu emerytalnego systemem dwufilarowym, jak zrobił to w wywiadzie dla Rzeczpospolitej Minister Boni. Paradoksalnie wypowiedź ta chyba najlepiej oddaje stan świadomości obecnego rządu w odniesieniu do dobrowolnych oszczędności emerytalnych – rząd nie traktuje ich jako istotnego elementu systemu emerytalnego, więc po prostu nie zrobi nic, by te oszczędności rzeczywiście rozwinąć. A tymczasem to rząd ma jedyny realny instrument, który może wspomóc w realny sposób rozwój oszczędności dobrowolnych, a w szczególności III filara czyli PPE – są to, wbrew pozorom nie ulgi podatkowe (bo te np. w przypadku składki podstawowej do PPE obniżyłyby poziom środków w dyspozycji emeryta – obecnie w systemie TEE (Podatek, Zwolnienie, Zwolnienie) – podatek nie wpływa na obniżenie inwestowanych środków (składkę opłaca pracodawca, podatek jest potrącany z wynagrodzenia pracownika), w przypadku wprowadzenia zasady EET (Zwolnienie, Zwolnienie, Podatek) wysokość składki podstawowej do PPE by nie wzrosła, za to uczestnik PPE otrzymywałby wypłatę świadczenia z PPE pomniejszoną o podatek dochodowy, w efekcie zatem miałby mniej środków do dyspozycji po przejściu na emeryturę… To co rząd może zrobić dla popularyzacji PPE to po prostu odblokowanie możliwości tworzenia PPE w administracji publicznej. Żaden przepis nie zakazuje tworzenia PPE dla pracowników podmiotów administracji publicznej, mimo to wskutek interpretacji Ministerstwa Finansów i praktyki KNF jedyne PPE w sferze instytucji publicznych powstało w Narodowym Banku Polskim. Bez upowszechnienia PPE w administracji publicznej trudno będzie upowszechnić PPE i IKE gdzie indziej…
Duża część wywiadu z Ministrem Bonim poświęcona jest krytyce tzw. filara zerowego, czyli emerytur obywatelskich proponowanych przez Minister Fedak. W krytyce tej koncepcji Minister Boni używa przekonujących argumentów, z którymi trudno się nie zgodzić. I tu pojawia się właśnie pytanie o tytułowe dwójmyślenie. Oddajmy głos Ministrowi Boniemu, który na pytanie o wprowadzenie emerytur obywatelskich odpowiada m.in. tak: „To ładnie brzmi, ale może się okazać puste w środku i nie do zrealizowania. Z punktu widzenia przyszłości dwufilarowy system jest niesłychanie potrzebny. Gdy czytam, że może warto wrócić do jednofilarowego, to jestem głęboko przekonany, że oznacza to podniesienie podatków albo składek w przyszłości. Taki pomysł powoduje, że wydatki publiczne stają się zdominowane przez te o charakterze socjalnym, a nie rozwojowym.” Skoro jednak tak, to jak pogodzić z tym sposobem myślenia i argumentacji zmiany, które dopiero co Minister Boni firmował, czyli ograniczenie składki przekazywanej do OFE i zwiększenie składki przekazywanej do ZUS, czyli filaru repartycyjnego. Jakby nie zaklinać rzeczywistości skutki tych zmian najlepiej opisuje właśnie powyższy cytat z Ministra Boniego. Mimo to Minister parę zdań bez żadnych problemów twierdzi, że „Podejmując ostatnią decyzję o OFE, uznaliśmy, że polska gospodarka potrzebuje oddechu, bo nie możemy zadłużać się w dotychczasowej skali. I dobrze zrobiliśmy.” Dwójmyślenie?
Minister Boni wypowiada się także na temat dalszych prac nad systemem emerytalnym. Gdy czytam o „zwiększaniu efektywności” ciarki przechodzą mnie po plecach, bo na polski należy to po prostu przetłumaczyć, jako podnoszenie poziomu ryzyka ponoszonego przez członków OFE…
Minister Boni zdradził także, że trwają prace nad wypłatą świadczeń z II filaru. Z jednej strony to dobra wiadomość, bo zegar tyka… Ale z drugiej strony… Ale oddajmy znowu głos Ministrowi Boniemu: „Dziś istnieje dylemat, czy pieniądze już uzbierane na emeryturę mają być dalej pomnażane po przejściu na emeryturę, czy nie.” Wg szefa doradców premiera dylemat ten oznacza: „Czy po uzbieraniu jakiejś kwoty mam ją ulokować w firmie ubezpieczeniowej i otrzymywać rentę dożywotnią, czy może te pieniądze powinny być dalej bezpiecznie pomnażane i wprowadzona ma być wypłata programowana.”
Przy tak sformułowanym dylemacie trudno uzyskać prawidłową odpowiedź, bo dylemat jest fałszywy. W systemach emerytalnych o charakterze kapitałowym mogą wystąpić trzy grupy wypłat: wypłata jednorazowa (także ratalna) – w Polsce przewidziana w ramach PPE, IKE a także nowowprowadzanych IKZE, emerytura dożywotnia lub wypłata programowana. Każdy z tych rodzajów świadczeń może występować w wielu wariantach. Wypłata jednorazowa jest najprostsza, ale zazwyczaj występuje tylko w programach dobrowolnych lub w odniesieniu do niedużych kwot lub do części zgromadzonych środków. Nie zabezpieczenia przed ryzykiem długowieczności, ale pozwala ograniczyć szok spadku dochodów bezpośrednio po przejściu na emeryturę – dobrze uzupełnia inne świadczenia o charakterze dożywotnim.
Emerytura dożywotnia – zabezpiecza przed ryzykiem długowieczności, jeżeli jest waloryzowana do inflacji – zabezpiecza także przed ryzykiem inwestycyjnym (ponosi je zakład ubezpieczeń, który dalej te środki inwestuje), wyklucza dziedziczenie, jednak jeżeli ma charakter emerytury rodzinnej lub o gwarantowanym okresie wypłaty zapewnia wypłatę także po śmierci ubezpieczonego.
Programowana wypłata – umożliwia dziedziczenie, nie zabezpiecza jednak przed ryzykiem długowieczności ani przed ryzykiem inwestycyjnym. W efekcie rodzi ryzyko zaprzestania wypłaty świadczenia lub spadku jego realnej wartości.
Zatem dylematy przy wyborze rodzaju świadczenia dotyczą nie tego czy pieniądze mają być inwestowane, tylko rozkładu ryzyka (długowieczności, śmierci wkrótce po przejściu na emeryturę, inwestycyjnego).
15.06.2011.
Paweł Pelc
Radca Prawny, Kancelaria Radcy Prawnego Pawła Pelca
Wiceprezes Stowarzyszenia Rynku Kapitałowego UNFE