Chciałbym w poniedziałek się obudzić i żeby już nie było premiera Tuska. Jesteśmy zmuszeni wyjść na ulicę – mówi w rozmowie z „Wprost” Piotr Duda, szef „Solidarności”.
Pytany czy zamierza sięgnąć po władzę – zaprzecza.
"Dzisiaj jestem związkowcem, mnie interesuje działalność związkowa, nikt mnie nie wsadzi w buty Mariana Krzaklewskiego. Dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. Będę się starał jako przewodniczący wspierać inicjatywy ludzi, którzy faktycznie chcą w Polsce zmienić rządzących i realizować część programu związku zawodowego „Solidarność”" – mówi Duda.
"Związek zawodowy „S” jest związkiem chadeckim, chrześcijańsko-pracowniczym, ani lewicowym, ani prawicowym. Szkoda, że z PiS wyszedł PJN, chociaż jeśli tam byli liberałowie typu pan Poncyljusz, no to mo że i dobrze się stało. Wyszła też z PiS Solidarna Polska, ale ja nie chcę się w to wszystko mieszać. Tak jak nie chciałbym, żeby i prezes Kaczyński, i prezes Ziobro mieszali się w sprawy związkowe. Będę kibicował, żeby członkowie związku, a mają wybór, po prostu wspierali działania opozycji i żebyśmy razem jak najszybciej zepchnęli ten rząd do historii" – twierdzi Duda.
Więcej: http://www.wprost.pl/ar/346776/Duda-jestesmy-zmuszeni-wyjsc-na-ulice-Zeby-juz-nie-bylo-Tuska/