Druga rocznica „katastrofy umysłów Polaków”!

(…) nikt nie zbliżył się nawet do rąbka prawdy o tym wydarzeniu. Zbliżyliśmy się jednak to jednej, przykrej niestety sytuacji. Prawda ta jest taka, że POLSKIE SPOŁECZEŃSTWO MOŻNA KONTROLOWAĆ JAK MAŁE DZIECI W PRZEDSZKOLU!!!!

To była też "katastrofa" mojego odbioru. Zareagowałem jak większość Polaków czyli najpierw ból, cierpienie, potem przekonanie, że "Ruski Imperator" zabił Najwybitniejszego, Polskiego Patriotę. Dzisiaj wstydzę się tej reakcji. Co się stało równo dwa lata temu? Nikt z nas piszących własne myśli tego nie wie. Mało tego, uważam, że jeszcze nikt nie zbliżył się nawet do rąbka prawdy o tym wydarzeniu. Zbliżyliśmy się jednak to jednej, przykrej niestety sytuacji. Prawda ta jest taka, że POLSKIE SPOŁECZEŃSTWO MOŻNA KONTROLOWAĆ JAK MAŁE DZIECI W PRZEDSZKOLU!!!! Słowiański Lud po raz kolejny pokazał, że nie potrafi racjonalnie myśleć, za to potrafi jak mało jaki lud na świecie denerwować się, płakać, śpiewać, krzyczeć itp. reagować na sytuacje podsuwane nam przez media. Szkoda tego ludu, bo jest to w większości lud uczciwy, który dla poprawienia sytuacji bliźniego gotów jest się dać pokroić.

Nikt nie może nas pozbawiać prawa do doniosłości i dumy bycia Polakami, do śpiewania "Mazurka Dąbrowskiego", "Bogurodzicy", do opasywania się biało-czerwoną flagą. Nikt nie zabroni nam mówić po polsku, jeść polskie jedzenie, jeździć nad polskie morze czy myć nasze polskie okna w naszym polskim mieszkaniu. My Naród Polski musimy jednak pamiętać, że miłość do Ojczyzny, to przede wszystkim godność, cnota i logiczne, racjonalne myślenie i wdrażanie tego w życie na bazie pokładu ludzkiego człowieczeństwa, a nie na bazie automatyzmu i reakcji na puszczoną płytkę.

Chciałbym też zdecydowanie podkreślić, że Polacy mają prawo do uczczenia tego co się wydarzyło równo dwa lata temu. Każdy ma swoją wizję tego dnia, każdy wierzy w swoje racje. Każdy też uważa, że priorytetem naszego życia na tym świecie są różnorakie cele. Ja akurat nie wierzę, że ktokolwiek będzie w stanie wyjaśnić nam prostym ludziom co naprawdę się zdarzyło 10 kwietnia 2010r. . Dlaczego? Dlatego, że nigdy Polak, który porozumiewa się w tylko w języku polskim nie zrozumie Chińczyka porozumiewającego się tylko w języku chińskim. Natomiast jeżeli Polak znajdzie się w Chinach i zatrudni sobie jako przewodnika Chińczyka, który zna oczywiście język polski to musi ufać mu bezgranicznie, a taki Chińczyk może wtedy z nami zrobić co mu się tylko podoba. Chyba, że jest najzwyczajniej bardzo uczciwy. Banalne, ale jednak zawieszone w próżni.

Dokładnie dwa lata temu wydarzyła się więc przede wszystkim katastrofa naszych umysłów. Pokazano nam jak jesteśmy słabi i jak łatwo reagujemy na pokazywane nam z jednej strony "zło" z drugiej strony "dobro". Są to przeciwstawne, ale fikcyjne ogniwa klęski i zwycięstwa. Prawdziwe ogniwa pokazuje prawdziwe życie, sytuacje, w których w jednej chwili musimy zareagować, w jednej chwili musimy podjąć często bardzo trudne decyzje. Wtedy rzeczywiście można mówić o dojrzałym, mądrym społeczeństwie. Wmawia się nam codziennie, że trzeba być cierpliwym, że czas leczy rany, studzi emocje. Nie mówi się jednak już nam o tym, że w tym czasie podejmowane są przeważnie takie działania, które uniemożliwiają nam realne działania w przyszłości. Cierpliwość jest natomiast cnotą w sytuacjach, na które nie mamy żadnego wpływu i wtedy jedyne racjonalne rozwiązanie to czekanie. Czy mamy z taką sytuacją do czynienia jeśli chodzi o "Smoleńsk"? Nie wiem. Nikt tego nie wie. Każdy z nas uważa inaczej. Każdy próbuje nas przekonywać do swoich racji i każdy w tej swojej racji widzi jakąś logikę, podstawną logikę niejednokrotnie, Musimy więc cały czas czuwać i pracować nad racjonalnością przekazu dwadzieścia cztery godziny na dobę. Musimy wyciągać z tego przekazu wnioski i cały czas pracować nad naszą emocjonalnością. A gdy już osiągniemy pewną stabilizację, wtedy nie dajmy się zwariować i kształtujmy zdecydowane, mądre postawy w naszych środowiskach.