W kontekście jego wczorajszego wystąpienia:
Błękitny ekran wypełnił wielki gadający łeb ulubionego
– ponad wszystko i wszystkich w TV parlamentarnego nienawistnika i idioty.
Tak, to było właśnie to, czego mi brakowało
do twórczej pracy.
Wielki tłusty łeb, osadzony – bez szyi – na drogim,
markowym garniturze. Wyłupiaste oczy – od hodowanej
pieczołowicie przez lata głupoty i nienawiści – które nie zdradzały
ani cienia przynależności do gatunku homo sapiens.
zaś słowa, które wypływały – o jakże melodyjnie –
– z tego tępego łba, nic nieznaczące, bezbarwne, puste,
dopełniały tylko w nim stan najwyższego szaleńczego uniesienia.
O, kretynie najdroższy, Wielki Kreatorze chorej wyobraźni,
z nieba mi spadasz. Żadne kwiaty na drzewach,
żaden śpiew strumienia, ani oniryczny powiew wiosny,
nie wprawiły mnie w stan tak twórczy i radosny,
jak twój wielki, durny i pusty łeb, gadający bez sensu z telewizora,
osadzony bez szyi, ale nad kwiecistym krawatem,
w garniturze od Armaniego.
Oto temat godny współczesnej sztuki TV. Porzućcie te wasze
pachnące kwiaty, melodyjne strumienie i inne martwe rekwizyty.
Nic nie jest tak piękne i poetyckie zarazem jak żywy, uśmiechnięty,
zadowolony z siebie wielki i bezdennie głupi łeb Pana Posła,
wyrzucający z siebie miliony, biliony, a nawet miriady
najgłupszych i najbardziej nienawistnych bzdur
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/