Grzegorz Przemyk nie był opozycjonistą.
W pierwszej chwili nie uwierzyłem w te wiadomość. Wydawało mi się, że mój kolega po prostu pomylił chłopaków: z Liceum Frycza Modrzewskiego kojarzyłem działaczy młodzieżowej opozycji: współzałożyciela MKO Kubę Kotańskiego, działaczkę Federacji Młodzieży Szkolnej Ingę Walc, Jurka Jakubowskiego również z MKO czy aktywnego w czasie Stanu Wojennego Piotra Sternickiego.
Grzegorz Przemyk nie był opozycjonistą. Kto miałby chcieć zabić leminga przyjeżdżającego na Plac Komuny Paryskiej i na bosaka maszerującego do kościoła Św. Stanisława Kostki, bynajmniej nie na msze patriotyczne, tylko po to, aby matkę wyciągać z niebezpieczeństwa, którym mieli być działacze opozycyjni?
Kto z decydentów miałby coś przeciwko piciu wina patykiem pisanego z zomowcami i marzeniom o studiach na Akademii Sztuk Pięknych ?
Kto z władz miałby coś przeciwko człowiekowi głoszącego potrzebę apolityczności i niezaangażowania w politykę?
Gdy w lutym 1982 roku usiłowałem wywołać strajk szkolny w Liceum Frycza miałem przeciwko sobie właśnie środowisko Grzegorza Przemyka, co skrupulatnie zanotowała nauczycielka-konfidentka w swoim meldunku. Szybkie nogi i dobra kryjówka pomogły mi wtedy uniknąć aresztowania, ale do strajku w Liceum Frycza nigdy nie doszło.
Grzegorz Przemyk nie był wrogiem Generałów, a to zginął właśnie on. Dlaczego?
Odpowiedż znajdziecie w aktualnym wydaniu "Prawdy – Gazety Obywatelskiej" wydawanej przez Stowarzyszenie Solidarności Walczącej.
"Dzialacz niepodleglosciowy. Wspóltwórca "Ucznia Polskiego", Federacji Mlodziezy Szkolnej i Polskiej Armii Krajowej. Pedagog, manager i germanista. Ulubione motto: "Milsza mi niebezpieczna wolnosc niz bezpieczna niewola” Rafal Leszczynski XV"