DROGA
20/05/2012
0 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Komentarz do tekstu Pani Izy – Pozory mylą II
Gospodyni używa życiowych przenośni starając się nam coś przekazać.
Zwłaszcza zbłąkanym baranom jak niejaki Ultima Thule.
Dla mnie sens przesłania Pani Izy jest oczywisty, dostrzec można to praktycznie we wszystkich Jej tekstach.
Tu w istocie chodzi o drogę.
Czy będzie to droga łatwa, leka i przyjemna, zawsze kosztem innych, choćby po trupach.
Czy będzie to droga trudna, droga troski o bliźnich, droga wyrzeczenia się egoizmu i nieraz heroicznych poświęceń.
Jakie postawy dziś dominują, jaka duchowość karty rozdaje, co tryumfuje w wyrachowanych, oziębłych sercach i demonicznych coraz częściej duszach ?
Wystarczy spojrzeć na polityków, kolorowe pisemka, czy choćby tu w NE na wpisy takich person jak Ultima Thule czy GPS65.
Tryumf wyrachowanej, wykalkulowanej do bólu separacji, tryumf zakłamanych, przeżartych chciwością demonów przystrojonych w przeróżne maski.
A to w maski wolnościowców, libertarian, monarchistów, korwinistów, neolibów i wszystkiego tego co zasłoni chciwość i da pretekst ją zaspokoić.
Wycierają się więc wolnością, niewidzialną ręką rynku, a w istocie chodzi im o wolność do wyzysku, zniewolenia, niewolniczej czy wręcz pod niewolniczej eksploatacji innego człowieka.
(Niewolnik był przecież elementem kapitału, musiał mieć zagwarantowany dach nad głową, strawę i odzienie. Dziś, choćby w POlsce, mamy do czynienia w istocie z pod niewolnictwem, coraz częściej ludzie nie otrzymują zapłaty za pracę, piekielny wyzysk sięga już firm podwykonawców).
To stąd tyle gardłowania o wolności umów, niewidzialnej ręce rynku, cynicznego przyzwolenia dla oszustw i przekrętów, to stąd tyle zapiekłej nienawiści wobec elementarnych standardów jak minimalne wynagrodzenie, związki zawodowe, kodeks pracy.
Wszystko to nazywają socjalizmem, według nich nawet w USA panuje socjalizm.
To jednak nie owoc jakiejś obłąkańczej paranoi, to owoc skrywanej chciwości, demonicznego wyrachowania, a jako że z uczciwej pracy nikt się jeszcze nie dorobił, a były premier wręcz nauczał że pierwszy milion (kolejne też) trzeba ukraść, więc chcą po prostu żerować na innych ludziach, zniewalać ich, bogacić się ich kosztem.
To stąd w nich tyle zapiekłej nienawiści, kompulsywny egoizm ich wręcz rozsadza, planują jak GPS 65 wręcz zamach stanu, wykluczonych szczodrobliwie i łaskawie wysyłają na śmietniki.
Ich ambitny życiowy biznes plan sprawia, że widzą się po stronie wyzyskujących a nie po stronie wyzyskiwanych pracowników najemnych. Większość z nich w przyszłości znajdzie się jednak w roli pracobiorcy i wtedy przyjdzie czas przebudzenia.
Ludzkość jako gatunek stoi w istocie nad przepaścią.
Kiedyś można było to nazwać rozwidleniem dróg, dziś ze względu na cywilizacyjne zaawansowanie jest to przepaść oznaczająca kres istnienia gatunku.
Niejeden mentalny demon zdąży jeszcze osiągnąć materialny sukces ale swoim genom nie da nieśmiertelności, bo droga po której kroczy ludzkość to droga nieuchronnej zagłady.
Separacja, podziały, atomizacja, narastająca chciwość, która z patologicznego żerowania na innych robi zakłamany etos, która szuka mentalnych usprawiedliwień dla pasożytowania na przedstawicielach własnego gatunku…
I już widzimy jak w istocie jesteśmy jako gatunek zdegenerowani, natura takiej degeneracji nie toleruje i nie wybacza.
Żaden inny gatunek nie zniewala swoich przedstawicieli, nie wyzyskuje ich, gatunki wykazujące się autodestrukcją błyskawicznie przemijają.
Kilka tysięcy lat w historii życia to mniej niż mgnienie oka, a już od kilku tysięcy lat, od epoki niewolnictwa, trwa okres narastającej degeneracji przysłanianej pozorami tryumfu zdobyczy cywilizacyjnych.
Człowiek w obecnym jego stanie nie ma najmniejszych szans trwać jako gatunek nawet przez najbliższe sto lat, nie mówiąc o tym by był zdolny do przetrwania przez miliony lat tak jak to potrafią bez najmniejszego wysiłku choćby mrówki.
Tylko że u mrówek nie ma korwinistów, nie ma ambitnych, wyrachowanych biznes planów, nie ma niewolniczej eksploatacji, nie ma chciwości, nie ma wyzysku, nie ma przestępstw, nie ma zdrady.
Droga przetrwania, droga prawdziwego zbawienia, z którą w sposób absolutny zgodzi się każdy ścisły, obiektywny umysł, została wskazana ludzkości już dawno temu.
To droga miłości bliźniego, gdyż boskość tkwi w jedności.
Ten drogowskaz jest z racjonalnego punktu widzenia oczywisty, prawdziwy i genialny w swojej prostocie.
Po jakiej drodze kroczy dziś ludzkość ? Po tej po której kroczy niejaki GPS65, który wykluczonych nędzarzy łaskawie raczy kierować do śmietników. To tragiczna w swojej wymowie przenośnia.
Po 2000 lat ludzkość rękami takich jak GPS65 zamieniła wykluczonym stajnię na śmietnik.