Dr. Lukasz Kaminski zostaje prezesem IPN – widziane z USA

Ku ogolnemu zaskoczeniu prezesem IPN zostal wybrany dr. Lukasz Kaminski, 38-letni historyk glosami PO i PIS. W tym wyborze wazne jest to,, ze zostal wybrany fachowiec, a nie polityk. Ponadto Pan Kaminski pracuje w IPN przez 11 lat, czyli zna ta instytucje, sam zas stal na czele jednego z jej oddzialow. Kariera wiec przebiegla prawidlowo, czyli od zwyklego pracownika, po prezesa. Tak robi sie kariery w USA. Nikt ci tutaj nie da kierowniczego stanowiska bez sprawdzenia cie na podrzednych zwyczajnych pracowniczych. Mozna powiedziec ze zostal wybrany czlowiek znajacy swoja instytucje od podszewki.

Jednak glebokim cieniem kladzie sie jego wypowiedz na temat Bolka, o ktorym i w USA bylo wiadomo ze jest agentem SB, ale go holubiono dlatego, ze zdjecie z nim dawalo szanse danemu politykowi, ktory staral sie o jakiekolwiek stanowisko publiczne w USA, na pare glosow Polonii. Tak sie dzialo do slynnej nocy teczek. Pozniej juz zdjecia z Bolkiem przestaly robic jakiekolwiek wrazenie na Polonii i kazdy amerykanski polityk starajacy sie o polskie glosy, robil sobie zdjecie z Bolkiem na wszelki wypadek. Do czasu obrzucenia Bolka przez Polonusow jajkami i pomidorami, podczas jego wizyty w Chicago.

Pan Kaminski nazwal Bolka jednym z najwiekszych bohaterow historii Polski XX wieku. Nowy prezes moze byc swietnym fachowcem w swojej branzy. Dla mnie osobiscie nazwanie bohaterem kogos, kto byl swiadomym wspolpracownikiem instytucji, ktora byla symbolem zdrady Polski i stala na uslugach obcego mocarstwa, ktore wlasnie tlamsilo kazdy krok w celu odzyskania niepodleglosci. Kazdy Polak, ktory otwarcie sie temu przeciwstawial,  placil czesto wiezieniem lub smiercia. Jego dzieci mialy zamknieta droge do kariery i byly spychane na calkowity margines. Czytalam rowniez pochwaly politykow dotyczacych tego wyboru. Wogole zachowuja sie tak, jakby tej wypowiedzi nigdy nie slyszeli. Przykladem skrajnej schizofrenii jest europosel Czarnecki. Wyobrazmy sobie, ze w USA osoba aspirujaca na jedno z najwyzszych stanowisk w administracji USA, mowi ze malzenstwo  Rosenbergow sa dla niego najwiekszymi bohaterami w historii USA XX wieku. Prosze mi wierzyc, ze bylaby z tego afera wieksza niz Watergate, a polityk i jego rodzina byliby napietnowani jako zdrajcy USA.

Brak jakiegokolwiek alarmu z powodu  wypowiedzi Pana Kaminskiego, rowniez wsrod dziennikarzy, traktowac trzeba nie inaczej, jak zgode na falsz najnowszej historii Polski, na kreowanie jawnych zdrajcow na bohaterow. I to przez czlowieka, ktory ma kierowac instytucja sluzaca do odklamywania historii Polski.