Tytuł tekstu "To sprawa naszej wolności" sugeruje, iż rozmowa wykracza poza sprawy związane z badaniem katastrofy Tu-154M. Kazimierz Nowaczyk opowiada o swej pracy naukowej w Polsce i w Stanach Zjednoczonych. Wspomina też stan wojenny i okres internowania w Iławie. Przebywał tam również Antoni Macierewicz. Działając w opozycji w latach 70-tych i 80-tych poznał doktor Lecha Kaczyńskiego, Arama Rybickiego i Przemysława Gosiewskiego. "Potem nasze drogi się rozeszły – wspomina rozmówca. – Oni zginęli, a ja mam wobec nich dług do spłacenia".
Od 2010 roku drukuje Kazimierz Nowaczyk pod nickiem KaNo w portalach salon24.pl oraz niezalezna.pl. We wrześniu tamtego roku podjął współpracę z Antonim Macierewiczem i jego zespołem parlamentarnym. "W lipcu ub.r. zaprezentowałem wyniki badań, w których była mowa o dwóch wstrząsach – referuje K. Nowaczyk. – Z danych TAWS wynikało także, że samolot nie mógł wykonać beczki po uderzeniu w brzozę. (…) A druga rzecz – w ramach współpracy (…) zwrócono moją uwagę na zarejestrowane przez urządzenia samolotu dwa tajemnicze wstrząsy w przyspieszeniu pionowym. (…) Na samolot w bardzo krótkim czasie i w bardzo krótkich odstępach musiała zadziałać bardzo duża siła i to skierowana z góry na dół, co jest niemożliwe w przypadku zderzenia z drzewem". Dr Kazimierz Nowaczyk postuluje, by doprowadzić do powstania międzynarodowej komisji, która zbadałaby okoliczności powstania katastrofy. "Wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej to nie tylko sprawa pamięci. To sprawa naszej wolności i niepodległości. Jeśli instytucje państwowe nie stanęły na wysokości zadania, to obywatele muszą razem stanąć w obronie prawdy i wolności".
Już od pewnego czasu zamierzałem napisać parę słów o dr. K. Nowaczyku, jego wiedzy i osiągnięciach. Wczoraj przeglądałem też jego teksty zamieszczone w Salonie 24. I co ja zobaczyłem?! Ostatnia notka KaNo jest zasłonięta. Można przeczytać ją po włączeniu odpowiedniego ustawienia. Dzisiaj sprawdziłem: OSTATNIA NOTKA DR. KAZIMIERZA NOWACZYKA JEST ZASŁONIĘTA. Nie do wiary!!! Sam naukowiec pisze: "Zaczynam nabierać przekonania, że mój blog jest obiektem specjalnej i, jak widać, bardzo dyskretnej troski ze strony administratorów".